Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 6 czerwca 2018

Anarchia

Dnia 4 czerwca roku pamiętnego Zebrała się banda stolca okrągłego. Kiszczak, Jaruzelski, moskiewskie pachołki Ze zdrajcami ludzi podzielili stołki. Naród pokłócili, Polskę zrujnowali, Boga się nie boją i nigdy nie bali” – takim cytatem z twórczości Pawła Kukiza rozpoczęła przedwczoraj Monika Olejnik “Kropkę nad i”, której gościem był autor przytaczanego tekstu, powstałego w 2014 roku.
Rzecz wyjaśnia stosunek obecnych władz do tego, co się wydarzyło 29 lat temu i od czego się zaczął upadek komuny w Europie. Przeciwnicy “zmowy okrągłostołowej” nie przyjmują tego faktu do wiadomości wbrew deklaracjom swego najbardziej czczonego polityka. Ich obecnym zdaniem komunizm się posypał z powodu klęski w Afganistanie, bez udziału “Solidarności”. Zmuszenie bowiem komunistów do wprowadzenia częściowo wolnego wyboru ciał przedstawicielskich nie było dla nich niczym szczególnym.
Dziwnie to współgra z ówczesnym stanowiskiem PZPR, podtrzymywanym przez epigonów jej polityki do dzisiaj. Oni też się czują ofiarami tamtego “błędu”. W wyniku opisywanej przez Kukiza “zdrady” utracili nie tylko władzę, ale narazili się na śmiech i antyszambrowanie u swych bardziej fortunnych braci w socjalizmie. Kiedyś to była Samoobrona, teraz PiS, który tak się tymczasem do nich ideowo zbliżył, że nie jest praktycznie atakowany w wypowiedziach obecnych wyrazicieli lewicy. Bardzo zresztą często są oni doradcami lub wręcz funkcjonariuszami sprawiedliwych.
W tej sytuacji nie budzi zdziwienia ignorowanie lub wręcz kwestionowanie znaczenia wczorajszego jubileuszu przez czynniki oficjalne. Słowa swego najbardziej poważanego polityka mają już za nic. Muszą przecież jakoś potwierdzać tezy potencjalnych koalicjantów. Z jednej więc strony nie mogą zrażać postkomuny, z drugiej próbują przemilczeć panakukizowe zarzuty, że wraz z PO są beneficjantami tamtej “zmowy”. Komunizm bowiem zastąpili "partiokracją" i nie oddali władzy ludowi, czyli nie wprowadzili obligatoryjnych referendów oraz większościowej ordynacji wyborczej.
Wszystko fatalnie świadczy o naszej tradycyjnej polityce, z której wynika cały szereg zawinionych przez nas klęsk z przeszłości. W ogólnej bowiem kłótni zawsze dotąd brały górę demagogiczne formacje albo z gębą pełną bogoojczyźnianych frazesów wprost uciekające się do aliansu z Moskwą, albo poprzez szaleństwo swoich poczynań prowadzących państwo do upadku.
Ważnym więc sygnałem jest stosunek obecnej oficjalnej Polski do jej największego sukcesu w historii. I smutnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz