Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 15 czerwca 2018

Psychotronika

Nieobecni nie mają racji. Tej tezy dowodzą chyba fakty z naszej politycznej rzeczywistości.
Odsunięty od stanowiska Antoni Macierewicz nadal używa służbowej limuzyny, urzęduje w swoim gabinecie, dokumenty podpisuje jako minister obrony narodowej, tyle że z dopiskiem 2015 - 2018. Przyjmuje też honory od WOT-u, który nazywa “sercem i duszą Wojska Polskiego”. Ba, u jego boku pojawia się również Bartłomiej Misiewicz, za pana prezesowym przykazaniem zwolniony ongiś ze wszystkich stanowisk.
Nie tylko to. Były doradca poprzedniego ministra obrony doradza teraz również prezydentowi. Sugeruje mu oto, aby do piętnastu pytań, na które by mieli odpowiedzieć Polacy w referendum dołączyć szesnaste: “Czy zgadza się Pani/Pan na ujawnienie Aneksu do Raportu z likwidacji WSI?"
I tak akurat postawione pytanie w odróżnieniu od wielu proponowanych przez prezydenta nie ma trzeciego wariantu możliwej odpowiedzi. Więcej, jest ono absolutnie zrozumiałe dla każdego, kto słyszał o raporcie. To także pozytywnie wyróżnia propozycję pana Misiewicza. Formalnie więc i merytorycznie jego wniosek góruje chyba nad postulatami reformatorów Konstytucji in spe.
Jest tylko jedna wątpliwość. Referendum by się miało odbyć 11 listopada. Rzecz prawdopodobnie wynika ze swoistej magii, często praktykowanej w “obozie wolności”. Święto najgłośniej dotąd obchodzone przez narodowców miałoby wywrzeć transcedentny wpływ na uczestników plebiscytu i ci by głosowali zgodnie z intencją jego organizatorów. Jeżeli więc już pytań nie ma jedenastu, to przynajmniej ich liczba by musiała być nieparzysta, a tu?
Tymczasem jednak Prezes wyszedł ze szpitala i czas radosnej samowoli oraz wyścigu po schedę się chyba skończył. Czyżby więc nasze media się spóźniały z relacjami i prezentowały zaszłości?
A jak się ów czas nie skończył?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz