Prawda jest dziwniejsza od fikcji, a to dlatego, że fikcja musi być prawdopodobna. Prawda - nie. [Mark Twain].
Odchodzący premier przedstawił plany rządu, który potrwa jeszcze tylko chwilę. Chyba aby dopełnić groteski, poszukiwacz imienia carycy domagał się debaty nad expose, coraz częściej akcentowanym wedle mody premiera Babiucha. Wszedł na mównicę bez trybu i zamiast Morawieckiego.
Zawsze ci, którzy wielbią podporządkowaną sobie urawniłowkę, przekonują, że to w imię wspólnych wartości, przede wszystkim zaś w imię prawa jednostki. Szczególnie jak się przebudzą z drzemki. Może dlatego Prezydent nie wysłuchał wystąpienia Prezesa?
Profesor Matczak radzi, aby dwa zespoły powołać natychmiast. Pierwszy powinien się zająć przywróceniem praworządności, drugi ustalić przyczyny, dla których część ludzi głosuje na PiS, czyli przeciwko sobie.
Pierwszy zespół miałby tylko problem prawniczy. Drugi by najpewniej podniósł rolę toruńskiej opcji katolicyzmu i pokrewieństwo kulturowe ze Wschodem. To przecież ledwie sto lat upłynęło od czasu, kiedy w okolicach Radzymina lud kwitował grzmot bolszewickich armat stwierdzeniem, że to nasi biją Polaków.
Płacimy za zbrodnię pańszczyzny i trzeba będzie ten dług spłacać jeszcze latami. Szczęśliwie populiści lubią się stroić w szlacheckie szatki, wpędzając tym samym swoich zwolenników w dysonans poznawczy.
Nic zaś tak nie boli, jak przebudzenie. Stan ducha protagonistów dobrej zmiany odzwierciedlały ich zasępione oblicza.
Bo stanie się. Nareszcie.
Słucham tych laudacji, peanów na cześć pis, prezesa, premiera i ... i ze zdumienia wyjść nie mogę... Zero krytycyzmu... zero refleksji, zero samodzielności w widzeniu rzeczywistości. Choć zera na sali nie ma...
OdpowiedzUsuńZero nie bierze udziału w misjach formacji, która mu odebrała znaczenie.
Usuńzero bywa groźne tylko w mianowniku.
UsuńNikt go tam już nie podstawi.
Stało się. Pinokio nie otrzymał votum zaufania
OdpowiedzUsuńWydaje się, że laudacje, otrzymywane też od kukizowców tylko utwierdziły wątpiących. W dodatku kilku PiS-owców chyba głosowało przeciw Morawieckiemu. No i Kaczyński w ogniu pytań reporterek, od których go nie odgradzają ochroniarze...
UsuńBrzydko kończą.
Nie było zera i dwóch jego ludzi. Kukizy w całości za...
UsuńBłaszczaka prezes spuścił z łańcucha... Idą na całego na wojnę. Nie mają zamiaru brać jeńców!
OdpowiedzUsuńTo było oczywiste.
Usuń@Idą na całego na wojnę
UsuńNo i co z tego?
Niech próbują.
Nie mają armat.
Ale jadu dość by kąsać! Jak wczoraj prezes...
UsuńNajdziwniejsze jest to, że dziwnym się wydaje Breżniewowi, iż premierem został kandydat, który zebrał większość sejmową. Nawet uznał to za koniec demokracji.
OdpowiedzUsuńTrafnie replikował Hołownia stwierdzając, że Kaczyński nie potrafi przegrywać. A to w polityce ważny przymiot.
UsuńCześć Stary!
OdpowiedzUsuńTomasz Szwejgiert (ale nie tylko on) obstawia, że jutro - ba! Że w ogóle na tym posiedzeniu sejmu Kaczyński już się nie pojawi.
Wątpiłem, ale po obejrzeniu ostatniego popisu Jarosława Złośliwego zaczynam w to wierzyć.
To było tak żałosne, że aż się komentować nie chce.
Widać było, że marszałek trzymał rękę na przycisku wyłączającym mikrofon, ale nie wcisnął!
Mógł wyciszyć - a nie wyciszył.
Okrutnik!
Pozdrawiam
R.
Cześć Radku!
UsuńPrezes się pokazał w rzeczywistej postaci. Tak, jak naprawdę wygląda. I fatalnie wypadło.
Na razie budzi jeszcze zainteresowanie reporterów, ale jest tak przewidywalny, że i to się niebawem skończy, podobnie jak wianuszek ochroniarzy, który już nie rozpycha dziennikarek.
Również pozdrawiam.