Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 20 września 2024

Czas

 Handlarze podwoili na obszarach zalanych ceny na towary, najpotrzebniejsze ofiarom powodzi. Rynek zadziałał natychmiast i problem zniknął z serwisów informacyjnych. Ceny bowiem są obrazem stosunku popytu do podaży. Jeżeli się sprowadzi odpowiednią ilość potrzebnych towarów, pozostaną bez zmian lub zgoła spadną. 

Wbrew wcześniejszym zapewnieniom nasz prezydent się pojawi na terenach powodziowych. Jeżeli przeniesie tam sposób wypowiadania się o rządzie, zademonstrowany na Forum Ekonomicznym w Krynicy, gdzie poczynania dobrej zmiany przypisał obecnemu rządowi, będzie śmieszniej, ale czy o to chodzi? 

Zwłaszcza że trudno będzie rzecz przebić po przedstawieniu przez Dominika Tarczyńskiego Parlamentowi Europejskiemu powodów, dla których rząd PiS nie zbudował infrastruktury chroniącej przed powodzią. Oto Niemcy opłacili ekologów, aby ci ich budowę oprotestowali.

Donald Trump nie spotka się z Andrzejem Dudą w pensylwańskiej Częstochowie. Pewnie nie chce, aby mu kampanię wyborczą zepsuła wizja świata, określana przez naszych zmieniaczy dobra. Trudno mu się dziwić.

A opady zanikły i fala powodziowa się rozciągnęła, obniżając swoją wysokość. 

czwartek, 19 września 2024

Dylemat

 Co ważniejsze, interes ogółu, czy kolidujący z nim interes niewielu.

Rzecz chyba rozstrzygnęła ostatnia powódź. Mieszkańcy kilku miejscowości nad Nysą Kłodzką, wspierani przez fanatyzm ekologów, przeciwnych ingerencji w naturę, dali okazję do wsparcia swego braku wyobraźni polityczkom wzajemnie przeciwnych opcji. Także gwieździe PiS, która niegdyś to triumfalnie głosiła, a teraz krzyczy o masowym blokowaniu inwestycji w ochronę przed powodzią w Kotlinie Kłodzkiej. 

Wskutek tego zrezygnowano z półtoramiliardowej dotacji Banku Światowego na budowę zbiorników retencyjnych, zdolnych do zatrzymania wody, która by mogła się tam pojawić nawet w takiej ilości, jakiej się można spodziewać raz na sto lat. Wymagałoby to jednak wysiedlenia około dwóch i pół tysiąca mieszkańców z domów, położonych tuż przy Nysie.

Teraz natura rozstrzygnęła. Znacznie większa liczba domów spłynęła z wodą, nieporównanie więcej ludzi musi je od nowa budować, przede wszystkim zaś ci, którym się nie podobały zbiorniki. Nie dokonała się atoli ingerencja w naturę.

Tauron opróżniał swój zbiornik bez porozumienia z Wodami Polskimi. To administracyjny moloch, który na wzór komunistycznych centralnych urzędów zastąpił dawne, Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej. One się zajmowały poszczególnymi zlewniami, moloch Polską całą. 

Nic dziwnego, że zajęci też np. Pojezierzem Mazurskim wodni urzędnicy są zdumieni, iż spółka energetyczna starała się swoje elektrownie obronić przed zalaniem i pozbywała się nadmiaru wody. Mimo to w wyniku zatopienia urządzeń prądotwórczych około sześćdziesięciu tysięcy mieszkańców zostało pozbawionych prądu, a co za tym idzie i wody pitnej. 

Teraz jest problem, kto zawinił powodzi? Czy ten, kto jest obarczony obowiązkiem gospodarowania wszystkimi wodami w Polsce? Może ten, co dzięki ich wykorzystaniu produkuje prąd? Może też ci, którym się woda, częściowo na ochotnika, wlała do domów? Wszak chcącemu nie dzieje się krzywda. A może jednak winę ponoszą ci, którzy jako politycy lub społecznicy powinni mieć w głowie olej zamiast wody?

Przedtem bowiem pieniądze, 1.5 mld złotych na ochronne zbiorniki chciał wyłożyć Bank Światowy. Teraz tyle samo na odbudowę zniszczeń da może Unia. Kto jednak zapłaci za rok? Wszak prawo serii powiada, że powtórzenie zdarzenia nieprawdopodobnego jest bardzo prawdopodobne.

środa, 18 września 2024

Erozja

 Pięknie pokazaliśmy, że potrafimy pomóc naszym sąsiadom z Ukrainy. Proszę, abyśmy teraz pomogli naszym rodakom. Wielu z nich straciło dobytek całego życia - apelował prezydent. Pojedzie na tereny powodziowe, kiedy skończy się stan zagrożenia, by nie dezorganizować pracy obecnych na miejscu służb.

To bardzo rozsądne stanowisko. Prezydenckie zdjęcia, wykonane podczas poprzedniej, znacznie mniej dolegliwej powodzi, gdy w przeciwdeszczowym kostiumie wizytował wały i z demonstracyjnym natężeniem śledził nadchodzącą jakoby falę, odebrały całą powagę jego przedsięwzięciu. Szczęśliwie żadna woda tam wtedy nie nadeszła. Teraz rzeczywiście trzeba pomagać. Nie mając atoli autorytetu prezydenta Czech, w przeciwieństwie do niego Andrzej Duda woli się nie mieszać do bezpośredniego wspierania obrony przed żywiołem. W najbliższą zaś niedzielę spotyka się z Donaldem Trumpem w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w Pensylwanii i to jest teraz istotne. 

Gorzej naszym prawicowcom poszło w Parlamencie Europejskim. Rzecz miała miejsce podczas pierwszego wystąpienia ich modelowego deputowanego, próbującego głosić podobny do Donalda Trumpa pogląd o pomocy Ukrainie. Ponieważ nie należy do żadnej parlamentarnej formacji politycznej, korzystał z prawa zadania trzydziestosekudowego pytania, przysługującego każdemu europosłowi. Zaczął od pozdrowienia laudetur Jesus Christus, ale i to nie pomogło. Wyłączono mu mikrofon. Pytał bowiem Czy mamy do czynienia z pewnego rodzaju radą wojenną? Czy naprawdę będziemy walczyć? O jaką sprawę? Z kim? Jakimi zasobami? Nie pomagacie Ukrainie przedłużając tę wojnę. Nie pomagacie ludności ukraińskiej, która szuka schronienia i ucieka ze swojego kraju. 

Wygląda więc tak, że polityce wewnętrznej wystarczyła powódź, aby chociaż trochę poprawić postawę prezydenta. Za granicą nawet wojna niczego tu nie zmienia. Wszak dla naszej prawicy polityka wewnętrzna była zawsze ważniejsza od zagranicznej.

Rzecz ma szczególne znaczenie dla całej polskiej jedynie słusznej formacji, bo czterech jej deputowanych będzie niebawem broniło w Strasburgu swego immunitetu. Rzecz mogłaby być opóźniona, gdyby Ursula von der Leyen nie ustaliła jeszcze składu Komisji Europejskiej. Zrobiła to wczoraj i teraz może też przesłać do PE swoją opinię w rzeczonej sprawie. Nie rokuje to dobrze na przyszłość tych reprezentantów dobrej zmiany. 

Cała formacja na tym ucierpi. Coryto, ergo sum, podpisał swój ostatni rysunek Henryk Sawka, komentując tak problem, w który wdepnęła.

wtorek, 17 września 2024

Zaciekłość

 Neo-KRS uznała, że rząd jest nielegalny. Ma bowiem w swoim składzie trzy panie, które przyjęły urząd ministry, nie ministra.

W ten sposób głosujący za taką uchwałą członkowie Rady przyjęli pogląd, głoszony przez genderystów, jakoby istniała płeć kulturowa. Gdyby bowiem desygnowane do gabinetu panie uznały się za ministrów, czyli za mężczyzn, w mniemaniu neo-KRS rząd byłby legalny.

Wygląda to tak, jakby wobec zmiany władz, Rada porzuciła uprzedzenia poprzedników, z ich homofobią włącznie. Ba, wydaje się też, że zignorowała zastrzeżenia Kościoła.

Gdyby skład neo-KRS był zestawiony zgodnie z Konstytucją, mielibyśmy paskudny problem. Całe szczęście, że nie jest.

Uff. Coś jednak zawdzięczamy Prezesowi.


poniedziałek, 16 września 2024

Ciemiężcy

 Zabrali dowód rejestracyjny samochodu Prezesa, mimo że miał ważny przegląd. Kamaryla rozdziera szaty. Tusk uderzył tak w deszczach, zalewających Polskę. Gdzie się teraz w podróży Prezes podzieje?

Powodem surowości patowładzy stały się zbyt ciemne szyby. Takich zwykły śmiertelnik nie może mieć, ale Prezes? Przecież jest najrówniejszy z równych. Nie ma świętych krów, ale są PiS-owskie normy, usankcjonowane przez Sejm chociażby po precedensie bez żadnego trybu. Tusk tego nie rozumie?

Teraz każdy, kto zechce, będzie mógł jadącego Prezesa fotografować, jak jakąś celebrytkę, szansonistkę, czy inną Lady Gaga. Przecież nie będzie jeździł w kominiarce. Nie jest też kominiarzem.

Powstał więc kolejny powód do utyskiwania na tortury. Psychiczne, czyli najgorsze. Na pewno będzie demonstracja. Niech się tylko pogoda poprawi.

niedziela, 15 września 2024

Ratownicy

 Modernizacja wałów przeciwpowodziowych. Odpowiedź na interwencję z 2021. Dane, liczby, fakty: PO-PSL 2011-2015 1314 km. PiS 2016-2019 119 km. 10x mniej wałów przeciwpowodziowych. Skupili się na wałach klasycznych. [Krzysztof Brejza].

Nic nie psuje dobrego humoru propagandystom zmiany dobra. I nic ich nie wyprowadza z rzeczywistości równoległej. W zestawieniu więc z informacjami o opadach, które w ciągu kilku dni osiągają półroczne bez mała natężenie, prezentują zdjęcia zmodernizowanych przez siebie, nielicznych obwałowań. Dziwnie przypominają miejsca, z których prezydent Duda demonstracyjnie wypatrywał niegdyś fali powodziowej.

Tymczasem rzeczywistość jak zwykle skrzeczy. Demonstrowano w obronie kryształowo czystych polityków PiS. Od Prezesa dowiedzieliśmy się tam, że jesteśmy zniewoleni przez Unię Europejską. Aresztowani zaś urzędnicy z nadania dobrej zmiany są jakoby poddawani torturom. Z wyjątkiem Ryszarda Cz. On, zawieszony w członkostwie PiS, został przez prokuratora wypuszczony i wyjechał do Stambułu. Internauta o nicku Genezyp Kapen skwitował preferencje PiS stwierdzeniem, że też bronią wałów.

Tymczasem powódź się nasila. Już wczoraj przeprowadzono prewencyjną ewakuację mieszkańców z nadrzecznych osiedli w Lądku Zdroju. Dzisiaj zalane są Głuchołazy i podtopione Kłodzko. Otrzymujemy też z innych, zagrożonych miejsc informację o gotowości służb oraz posiadaniu odpowiednich zapasów materiałów i sprzętu ratunkowego. Mamy go, co bardzo kontrastuje chociażby z zakupem bezbronnych myśliwców w Korei przez PiS-owski jeszcze MON. O szczątkowym uzupełnianiu wtedy wałów przeciwpowodziowych nie ma już co mówić.  

Rzeczywiście zmieniacze dobra musieli być skupieni na czymś zgoła innym i dla nich ważniejszym od bezpieczeństwa Polaków. Wszak na czymś musieli się koncentrować. Teraz też się skupili na miotaniu obelg, w obronie swoich polityków, obciążonych zarzutami. 

Tak zawsze skutkował żal po utracie złotego runa. Nic nowego.

sobota, 14 września 2024

Kotyfikacja

 Na człowieka składają się wybory i okoliczności. Nikt nie ma władzy nad okolicznościami, ale każdy ma władzę wyboru [Éric-Emmanuel Schmitt].

ZROBILI TO-neoKRS przyjął uchwałę,że:”Rada Min.nie jest organem tożsamym z tym opisanym w Konst.,z uwagi na nieprawidłowy skład”⁉️W uzasadnieniu czytamy dlaczego-min.że trzy panie minister złożyły przysięgę mówiąc „obejmując urząd ministry”👆Wniosek od 9 miesięcy nie ma rządu🤪 [Krzysztof Kwiatkowski].

Biskupi są przekonani, że obserwujemy odchodzenie od wartości moralnych w wielu dziedzinach życia społecznego. Objawem tego ma być zmniejszenie w szkołach liczby godzin, przeznaczonych na naukę religii. Episkopat opublikował swoje stanowisko w tej sprawie, gdzie apeluje o uwzględnienie woli rodziców, chcących posyłać dzieci na religię. Zdaniem biskupów dotyczy to osiemdziesięciu procent z nich. Wedle kół rządowych jest ich znacznie mniej i ten odsetek ustawicznie maleje. Rośnie za to liczba odstręczjących od Kościoła doniesień o seksualnych ekscesach duchownych, kończących się nawet śmiercią uczestników.

Ryszard C. jest przekonany, że dobrze reprezentuje Polskę. Dalej więc będzie brał udział w konferencjach i spotkaniach zagranicznych. Został wprawdzie zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie i usłyszał korupcyjne zarzuty, ale w drodze powrotnej, a nie podczas wyjazdu, co by mogło być wzięte za próbę ucieczki. Według jego wiedzy zatrzymano go w miejscu publicznym wskutek wyższej decyzji niż w CBA. Nie ma też kontaktu z politycznymi przeciwnikami, którzy bali się do niego podejść podczas jednego wydarzenia. Smutny jest jego zdaniem taki terror wewnętrzny w PO. Jakoś nie komentuje tego, że Prezes zawiesił jego członkostwo w PiS.

Mamy klasyczny obraz naszych czasów. W każdym przypadku łatwo wyróżnić dwa równoległe światy. W każdym jest prezentowane stanowisko, odwrotne do poglądów wyznawanych w drugi. Rzecz atoli nie dotyczy interpretacji faktów a raczej ich samych. Byłoby łatwiej tedy rozstrzygnąć kto i gdzie ma rację, gdyby nie fizyka kwantowa. W mikroświecie dawno już zaobserwowano, że realizują się wszystkie możliwości. Nikt nie spostrzegł tego, że rzecz dotyczy też makroświata. Może z wyjątkiem Schrödingera, który jednakowoż rzecz odniósł zaledwie do rozmiarów kota.

Tylko dobra wola zawsze jest dobra. Mamy więc kryterium moralne, pozwalające odróżnić która rzeczywistość jest lepsza. Nic tylko korzystać.

piątek, 13 września 2024

Niecierpliwość

 Słyszeliście, że gość, który co miesiąc bredzi o zamachu smoleńskim, młodym Polkom zarzuca, że nie rodzą dzieci bo dają w szyję, który chce reformować sądownictwo brytyjskie i regularnie wygłasza dziesiątki podobnych bzdur martwi się o stan psychiczny Premiera RP? [Krzysztof Luft].

Osiemdziesięciu wykładowców opiekowało się rzeszą dwudziestu pięciu tysięcy studentów w Collegium Humanum. I jeszcze uczelnia organizowała filię w Kazachstanie. Może dzięki temu funkcjonariusze CBA, którzy pod przykrywką podjęli tam studia, otrzymali dyplomy, mimo że na formularzach egzaminacyjnych, dostarczanych elektronicznie, dawali różne odpowiedzi na te same pytania. Wystarczyło, że uiścili opłatę.

W Kazachstanie zaś miał  w celach promocyjnych bywać nasz mniemany, motorowerowy globtroter. W tym wypadku jako honorowy profesor Collegium Humanum i honorowy doktor kazachskiej uczelni. Teraz już przedstawiany tylko jako zatrzymany i przesłuchiwany przez prokuraturę. Jakoś powściągliwie go bronią dobrazmieńcy, zazdroszcząc mu chyba tego, że na wielu zdjęciach występował blisko ich szefa. Ba, Prezes zawiesił go w członkostwie. A ów przecież podsuwał im temat do przekazu dnia. Określił oto ostatnie poczynania śledczych wobec siebie jako polityczny teatr.

Trochę się uodpornilismy. Jesteśmy bowiem bombardowani absurdami, wiarygodnymi chyba tylko dla propagatorów światowego spisku Żydów, masonów i cyklistów. W związku z tym coraz mniej jesteśmy ich ciekawi.

Wydaje się też, że nieprędko doczekamy się sądowych procesów. Prawomocne bowiem skazanie najbardziej osławionych prominentów byłej władzy może się łatwo skończyć ułaskawieniem i znanym już w takim wypadku gestem Kozakiewicza, demonstrowanym przeciwnikom. 

Wiadomo, że niecierpliwość rodzi gorzkie owoce. Nie tylko w łapaniu okazji.

czwartek, 12 września 2024

Fuksiarze

 Kaczyński postulujący reformę chyba najstarszego na świecie wymiaru sprawiedliwości, brytyjskiego, to takie samo świadectwo demencji jak brednie Trumpa o tym, że imigranci zjadają Amerykanom psy i koty [Tomasz Lis].

Zdaniem Prezesa brytyjskie sądy nie są niezależne, podlegają bowiem pewnej opcji politycznej. Jakiej, nie powiedział, ale należy rozumieć, że ponieważ trzyma ona w areszcie osobę ściganą przez Tuska i kamratów, zależnej również od nich.

Szczęście, na przykład władza, osiągnięta niegodnie, budzi z jednej strony zuchwalstwo szczęściarza, z drugiej dezaprobatę ludzi uczciwych. Zdobycie rządów poprzez kłamstwo, które jest najoczywistszym znakiem braku dobrej woli pretendenta, nie daje więc bynajmniej szczęścia. Zuchwalec w dodatku zawsze przesadza, wskutek czego rośnie rzesza jego przeciwników. W demokratycznych warunkach skutkuje to utratą władzy, czyli nieszczęściem.

Przypisanie zatem schorzeniu zuchwałych absurdów, głoszonych przez kogoś zawiedzionego w swoich oczekiwaniach, jest jednak rodzajem aktu łaski wobec nieszczęśnika. Sugeruje bowiem, że osiągnął on stan, w którym nie może odróżnić dobra od zła. Jako taki atoli nie może też sprawować żadnej władzy. Nie jest bowiem zdolny do decydowania.

Można takie stanowisko uznać za ryzykowne, ale jeżeli czegoś nie wiemy, to należy się od tego trzymać daleko. Hasło dobra zmiana ma więc jakiś sens tylko wtedy, kiedy poglądy, głoszone przez jej wyrazicieli nie są oczywiście bezsensowne. Kiedy by na przykład naprawdę istniał światowy spisek, który by zawładnął nawet brytyjskim sądownictwem, aby prześladować zawsze kryształowo czystych zwolenników Prezesa.

Jeżeli ktoś w taki spisek wierzy, niech się nie dziwi, że nie jest traktowany poważnie.

środa, 11 września 2024

Metoda

 W sytuacji bez wyjścia nawet cielę dobrze pływa [syberyjskie].

Były szef rządowej agencji w czasie PiS pozostaje w brytyjskim areszcie, gdzie trafił w wyniku europejskiego nakazu aresztowania, wydanego przez nasz sąd. Nie pomogły poręczenia premiera Morawieckiego i propozycja złożenia niemałej kaucji. Brytyjczycy się obawiają, że zatrzymany tam dostojnik zniknie, zanim się odbędzie rozprawa w sprawie jego ekstradycji do Polski.

Broniący więźnia koledzy chyba nieco przesadzili, delegując do Londynu byłego ministra, znanego z gracji, z jaką w czasie swoich rządów uciekał przed dziennikarzami. Oni sfilmowali panaministrowe biegi po schodach i nawet teraz każdy może to zobaczyć. Łatwo sobie wyobrazić, że brytyjscy sędziowie też to obejrzeli. Kiedy więc wczoraj ów były minister zapewniał, że jego partyjny kolega nie będzie unikał brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości, był chyba mało wiarygodny.

Poważnie zaś mówiąc, łatwo zauważyć, że zapewnienia o pozaprawnym podłożu oskarżania dostojników zmiany dobra o malwersacje nie robią wrażenia na zagranicznych odbiorcach. Donoszenie więc na Polskę, jakoby wdrożono u nas polityczną zemstę,  pozostaje bez efektu. Albo więc wyrazicieli PiS trzeba zmienić na jakichś mniej osławionych, albo zmienić narrację na prawdziwą.

Tyle tylko, że pierwszych prawie nie ma wśród propagatorów zmiany dobra, drugie by było druzgocące dla formacji. Sytuacja bez wyjścia. Pozostają im tylko obelgi. I korzystają z tego, jak tylko mogą, ale to nie jest efektywne. Muszą szukać dalej. Wszak najlepszym wyjściem z trudnej sytuacji jest przejście przez nią [David Kayne]. Kto by jednak w Pis-ie szukał rozwiązań, których nie zasugerował Prezes?


wtorek, 10 września 2024

Pułapka

 Czas na format telewizyjny „ Rysiek na krańcu świata”. [Tomasz Lis].

Poseł do Parlamentu Europejskiego (…) z popełniania przestępstwa uczynił sobie stałe źródło dochodu, czerpiąc nienależne mu korzyści z działalności przestępczej przez okres czterech lat. 

Takie ustalenia prokuratury, podobo ujawnione w garażu, mają być podstawą postawienia pokaźnej liczby zarzutów najbardziej chyba wziętemu wyrazicielowi PiS. A winy, przypisywane panu posłowi są spektakularne. Nie bacząc oto na klimatyczne i techniczne przeszkody, miał pokonywać niemałe odległości nie tylko wyzłomowanym już i z gruntu dychawicznym kabrioletem, ale również motocyklem, motorowerem lub nawet ciągnikiem siodłowym. Utrzymywał jakoby, że tak niekonwencjonalnie wyposażony pokonał drogę, o długości odpowiadającej pięciokrotnemu obwodowi kuli ziemskiej. I miał za to wystawić rachunki Parlamentowi Europejskiemu, o czym podobno donieśli jego podwładni.

Wprawdzie przyłapany zwrócił należności uzyskane dzięki mistyfikacji, aliści wedle śledczych tylko połowę. Swoje kłopoty przypisał też asystentowi, który podróże miał rozliczać bez porozumienia. Subaltern zaś powiada, że nie wiedział czym szef przyjeżdża, bo od rana do wieczora ciężko pracował. Chodziłoby zatem tylko o brak nadzoru? W zmianie dobra wierzy się roztropkom, utrzymującym, jakoby brukselską administrację zdominowali tępi formaliści. Okazało się atoli, że nie dali się oni zwieść i powstał problem. Nie tylko dla posła, ale też jego formacji.

PiS jest bowiem bez tego odsądzany od czci i wiary w wyniku mnogich afer, jakich się dopuścili jego oficjaliści. Partia ich zajadle broni, przedstawiając jako ofiary prześladowań politycznych. Prezes powiada, że to na razie tylko medialne fakty Tuska i jego kamratów. Nie korzysta więc z okazji do wykazania dobrej woli. Czeka na rozstrzygnięcie sądowe. To by zaś mogło dawać podstawy do podważania powszechniejącego poglądu o organicznej marności partii.

A cały problem, jak to w PiS, porażałby raczej komizmem, gdyby nie blisko milionowy rozmiar wyrządzonej i częściowo potem naprawionej szkody.

Będą kłopoty i to z powodu ojca rodziny, okazałego, znającego języki, czyli idealnego pretendenta do kandydowania na prezydenta. A tak?

poniedziałek, 9 września 2024

Pospolitość

 Tak by nam się serce śmiało do ogromnych, wielkich rzeczy. A tu pospolitość skrzeczy [Wyspiański].

Trwa spór w łonie rządzącej koalicji o mieszkania. PiS zapowiadał ich chyba miliony, i nie wyszło. Koalicja Obywatelska proponuje więc zapłacić za odsetki od kredytu, zaciąganego na mieszkania. Staje niejako w środku, między PiS-owską nacjonalizacją problemu i wolnym rynkiem.

Rację atoli mają ci z Trzeciej Drogi, którzy twierdzą, że dopłaty do kredytu przechwycą deweloperzy. Mamy bowiem znaczną przewagę rzeszy chętnych nad liczbą oferowanych mieszkań. Kiedy się na rynku pojawią dodatkowe pieniądze, przechwycą je ci, którzy mają pokupny towar. Wystarczy, że podniosą ceny. Chętni zapłacą. Przecież będą mieli tani kredyt.

Ponieważ mamy stosunkowo wysoką inflację, są i wysokie stopy procentowe. Kiedy damy jeszcze okazję do jej podtrzymania, kredyty też podrożeją. Trudno więc aby deweloperzy się nie cieszyli.

Najwyraźniej zaś chodzi o to, aby nie tylko zachować swój, ale jeszcze zjednać sobie elektorat PiS. Polityka często wygrywa z rynkiem. Jako społeczeństwo w znacznej części nie dorośliśmy do tego, aby samodzielnie myśleć, musimy więc otrzymywać bodźce pozawerbalne.

Skoro jednak u nas nawet doktor praw zapomina, że oskarżonemu, także szpiegowi trzeba pokazać zebrane dowody i skarży się publicznie na to światu, to trudno udawać, że jest inaczej. 

niedziela, 8 września 2024

Nałóg

 Każdy Środkowoeuropejczyk chce zobaczyć morze, a gdy je zobaczy, jest tym wstrząśnięty. Tak więc my zamiast tego morza musieliśmy mieć morze informacji [Hrabal].

Pytamy się, dlaczego PiS ma ciągle znaczące poparcie. Wygląda to, jak uzależnienie społeczne, moda, powodująca zależność od zachowań, sugerujących przynależność do wyższej jakby półki. Rzeczone prawidło dotyczy też informacji, przekazywanych przez środowiskowe autorytety. Muszą one kierować uwagę na dobro oczywiste dla adresatów, niczym szczęście powodowane przez narkotyczne wizje. Tak spreparowany wirus informacji może być podobnie zakaźny jak każdy inny. Nie ma tylko przeciwko niemu szczepionek.

Prawdziwości takich przypuszczeń może dowodzić popularność skrajnie prawicowych ugrupowań w dawnym NRD, Francji i Włoszech. Wszędzie tam znaczącą rolę odgrywali niegdyś komuniści, którzy przymusem albo poprzez stworzenie określonej mody, uzyskali niemały poklask, kładąc podwaliny pod podatność na populizm. Po upadku Związku Radzieckiego rzecz nieco przycichła, bowiem ujawnienie moralnej i ekonomicznej marności komuny, odstręczyła od niej wielu takich, którym imponował status społeczny i materialny jej aparatczyków.

Po latach pojawili się jednak epigoni. Teraz występują już bez bolszewickiej budionówki i rubachy. Pokazują się w garniturach, ale i tak opanowali umysły sierot po dawnych szafarzach darmowych dóbr. Jedni z nich cynicznie, inni powodowani serwilizmem powtarzają propagandowe bzdury. Najczęściej są to strachy, wyciągnięte z lamusa historii. Zaczadzeni zaś słuchacze nie tylko sami sobie do tego podkładają cel, ale nie dostrzegają w głosicielach podobieństwa do niegdysiejszych twórców prezentowanej im ideologii.

Tak się jawi uzależnienie od określonego typu informacji, obserwowane w sondażach poparcia partii zmiany dobra. Rzecz jest bardzo trudna do opanowania i póki nie powstanie nowa moda, nałogowcy, uzależnieni od podległości autorytetom, będą ich podświadomie szukali. Rzecz się cyklicznie nasila i jak każdy kryzys staje się co jakiś czas dolegliwa.

Wydaje się atoli, że mamy już to, co nasz złotousty bankowiec w swoich długaśnych logoreach określał mianem schyłku płaskowyżu, czy jakoś tak. On mówił tam o inflacji, ale chyba też światowy populizm ma się coraz gorzej. Przegrana Donalda Trumpa może mu zadać decydujący cios. Profesor Lichtman, który, jak przypomina Tomasz Lis, trafnie prognozował wynik dziewięciu poprzednich wyborów, teraz przewiduje zwycięstwo Kamali Harris.

Znowu więc cała nadzieja w Ameryce. I chyba znowu nie doznamy zawodu.


sobota, 7 września 2024

Upór

- Te wydarzenia i te tradycje muszą być dla nas wszystkich, ale zwłaszcza dla was - dla uczniów - punktem odniesienia i zrozumienia tego, co właśnie się teraz dzieje. Teraz, czyli tego czasu, którego symbolem jest zbrodnia smoleńska w której zamordowano całą polską elitę narodową po to, żeby umożliwić sojusz rosyjsko-niemiecki - mówił Macierewicz do uczniów w Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 1 im. Tadeusza Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim.

Czy w Smoleńsku popełniono zbrodnię? Ignorując przepisy bezpieczeństwa, czego skutkiem była śmierć 96 osób, powszechnym zdaniem tak.

Czy zbrodnia była w interesie ówczesnej Rosji? Nie da się tego potwierdzić. Nawet wizyta naszej delegacji w Katyniu nie przeszkadzała Federacji, która już wcześniej się przyznała do winy 

Czy Niemcy zyskiwały cokolwiek na śmierci naszego prezydenta w Smoleńsku? Na pewno nic. Nawet planowany udział naszego prezydenta w moskiewskich uroczystościach rocznicy zwycięstwa nad Niemcami w niczym nie zmieniał sytuacji politycznej Republiki Federalnej, która już dawno uznała swoją przegraną.

Z tego wynika, że Antoni Macierewicz naciągnął interpretację faktów i znowu skompromitował zarówno teorię zamachu smoleńskiego, jak i polityczną narrację PiS.

Trudno się zatem dziwić, że ukrywano zastępcę Prezesa w kampanii wyborczej. Teraz pewnie utwierdzi się przekonanie o konieczności odsunięcia go od władz partii. Kongres niebawem. 

piątek, 6 września 2024

Radość

 „Duszą” socjalizmu, powodem, dla którego lgną do niego zwykli śmiertelnicy, gotowi za socjalizm nadstawiać karku, okazuje się idea równości. Dla większości ludzi socjalizm oznacza społeczeństwo bezklasowe albo w ogóle nic nie znaczy [Orwell].

Prezydent zaatakował polskie służby za rzekome ujawnienie tajemnic państwowych Pawłowi Rubcowowi, szpiegowi ruskiemu, odesłanemu do Rosji w ostatniej akcji wymiany więźniów. Jako bowiem oskarżony poznał akta sprawy, które z przyczyn formalnych zawsze są tajne. Nie zawierają informacji, decydujących o interesach państwa. Był to zestaw sposobów, jakimi Rubcow przekazywał informacje do Moskwy. Andrzej Duda, doktor praw o tym nie wiedział?

Nie będzie odpowiedzi PiS na Campus Polska Przyszłości. Prezes się nie zgodził na organizację Przystani Polska. Imprezę skrytykował sam Marcin Mastalerek. 

Przy okazji prezydencki minister oświadczył, że nie dorzuci się do preześnej składki. PiS jego zdaniem z własnej winy stracił teraz subwencje. Gdyby bowiem w czasie swoich rządów nie zmieniał przepisów, miałby obecnie 100 mln złotych na koncie. Podobnie zresztą panowie Ardanowski i Telus traktują apel o składkę. Oni raczej tłustym kotom przypisują obowiązek składania się na partię, która dla nich była szczególnym dobrodziejem.

Prezes zaś wyłożył nie tysiąc, a dziesięć tysięcy na partię. Zapowiada też wiec w obronie Roberta Bąkiewicza, oprymowanego rzekomo przez prokuraturę. Ma on cierpieć w interesie niemieckiego imperializmu a Polska jest pacyfikowana, aby ją pozbawić suwerenności. Przeszukania doświadczył też asystent Krzysztofa Bosaka. Zdaniem prokuratorów obaj panowie są w posiadaniu materiałów, z których wynika nienawiść, prezentowana wobec innych nacji i orientacji seksualnych, co w 2018 roku zaowocowało groźbami karalnymi, kierowanymi przez członka straży Marszu Niepodległości do osoby postronnej. 

Mamy już najwyższy chyba poziom ciemnogrodzkiej narracji, z wypominaniem przeciwnikom wstrętu do patriotyzmu, niepodległości, Zachodu demonstrowaniem wrogości do imperializmu. Kto jeszcze pamięta czasy komuny, przeżywa jakiś sen na jawie. Jeżeli się na wiecach protestacyjnych pojawią jeszcze konterfekty Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina albo obecnych teoretyków demagogii, uszeregowane na jednym plakacie, dopełni się miara powrotu. Tylko czekać.

Populizm bowiem zawsze prowadzi do nędzy. Najpierw ma poklask, bo rozdaje wspólne dobro. Po znacjonalizowaniu gospodarki w imię sprawiedliwości społecznej, nie jest w stanie dostarczyć nawet żywności. Potem się pojawiają polityczni więźniowie, kartki nawet na środki czystości, sprzedaż pod ladą, czarny rynek i na wzór wenezuelski łaskawe przyspieszanie Wigilii, aby lud pracujący miast i wsi mógł się jednak czymś cieszyć. Tak działa sprawiedliwość społeczna.

Dobrą ma linię nasza partia [Miś].

czwartek, 5 września 2024

Normalność

 Sprawiedliwość to miłość z oczami, które widzą [Nietzsche].

Jan Ardanowski ujawnia, że parlamentarzyści PiS nie są zachwyceni apelem Prezesa, nawołującego, aby się składali na partyjne wydatki. Obowiązek dopłat powinien ich zdaniem dotyczyć beneficjantów praktyk zmiany dobra w czasie sprawowania władzy przez PiS.

PKP Cargo składa zawiadomienie do prokuratury na swego PiS-owskiego jeszcze prezesa, który w swoim czasie nie zadbał o pokrycie przez rząd kosztów, wynikłych z masowego importu rosyjskiego węgla na początku lat dwudziestych. Proponował mu to sam premier Morawiecki, ale on nie zawarł stosownej umowy. Trzeba przypomnieć, że budżet był wtedy obciążony dopłatami do rodzimego węgla, droższego od importowanego. Teraz mamy skutki, PKP Cargo zmaga się z kłopotami finansowymi i może zwyczajnie zbankrutować.

Zarówno więc partia, jak i zarządzana przez nią spółka kiepsko wyszły na jedynie słusznych rządach. Doły partyjne niezbyt więc entuzjastycznie podchodzą do niechcianego obowiązku ponoszenia materialnych skutków PiS-owskiego karnawału.

Tak wygląda sprawiedliwość. I prawo, które się upomina  szacunek dla siebie. 

środa, 4 września 2024

Antyokcydentalizm

— Na oczach przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen i wiceprzewodniczącej KE Věry Jourovej w naszym kraju odbywają się kolejne akty bezprawia — oświadczył w niedzielę (1 września) Andrzej Duda w Telewizji Republika.

Córka Szymona Hołowni nie została przyjęta do niepublicznej, katolickiej szkoły. – Jak nam wytłumaczono – ze względu na mnie stwierdził marszałek. Nie można karać dziecka za poczynania rodziców, to norma prawna, niepisana, ale przestrzegana we wszystkich cywilizowanych ustaleniach.

Tak się zaczyna jesień polityczna w Polsce.

Prawo to przepisy regulujące stosunki między ludźmi, pozostającymi w jednoznacznie określonej społeczności. Muszą one być ustanowione wedle ustalonych zasad i przez kompetentne instytucje. Reguluje to ustawa zasadnicza. Jeżeli władza wprowadza własne regulacje, bez oglądania się na Konstytucję lub normy prawne, to wdraża uroszczenia, które nikogo do niczego nie zobowiązują. Nawet, jak je podpisał najwyższy urzędnik. 

Kiedy więc później ustanowiony rząd uwalnia obywateli od bezprawnych regulacji poprzedników, zwyczajnie je ignorując, nie dopuszcza się bezprawia, ale naprawia zastany nieporządek. Takie są zasady i normy prawne Zachodu. 

Tego atoli nie rozumieją kulturowi krewniacy Wschodu, na staromongolski według Mickiewicza sposób oddając samodzierżawcy monopol na stanowienia prawa. Możliwe też, że to rozumieją, ale kłamią, bo gdyby tego nie robili, musieliby się przyznać do popierania bezprawia albo wręcz do udziału w jego wdrażaniu.

Proste to tak bardzo, że aż niepojęte. 

wtorek, 3 września 2024

Zagranica

 Co wy [burżuje] uważacie za słuszne lub sprawiedliwe, to nie ma znaczenia. Idzie o to, co jest konieczne i nieuniknione w systemie produkcji. [Marks].

Zatrzymano współpracownika Mateusza Morawieckiego, za którym nasz sąd wydał europejski nakaz aresztowania. Pochwalił się nieszczęsny prawicowym mediom, że zakończył już tureckie wakacje i teraz w Londynie szuka pracy. Obiecywał powrót, jeżeli otrzyma list żelazny. Był ścigany jeszcze w ubiegłym roku i również wtedy zebrano wiele dowodów, które przyspieszą jego ekstradycję. 

Brytyjska policja zareagowała natychmiast. Hucpa polityczna, którą zmieniacze dobra zarzucają obecnym władzom Polski, najwyraźniej też dotyczy Zjednoczonego Królestwa. 

Kiedy by pod postanowieniem polskiego sądu widniały podpisy neosędziów, mogliby się kaczyści powołać na niewłaściwy skład polskiego sądu i wskazując na ustalenia TSUE oraz ETPCZ zaskarżyć w Wielkiej Brytanii rzeczony nakaz aresztowania, jako nieskuteczny. Wtedy by jednak podważyli swoją własną argumentację w wielu innych sprawach. Są zatem bezsilni w każdym wypadku.

Chaos prawny, spowodowany przez PiS-owskie rządy jeszcze wiele razy również im pokaże swoje zęby. Wszak kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Zaś wybiórcza sprawiedliwość ideologii już dawno się skompromitowała, o czym nasi sprawiedliwi zdają się stale zapominać.