Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 2 kwietnia 2017

Wiosna

Premier Szydło na konferencji w Toruniu głosiła przewagę rodzinnych firm nad bezdusznymi korporacjami, goniącymi za zyskiem. Zapowiedziała też wspieranie familijnego biznesu, bo tworzy krwiobieg gospodarki. 17 miliardów złotych z programu 500+ stało się jej kołem zamachowym, bo Polacy nie roztrwonili tych pieniędzy. Ubóstwo zaś dzieci zmalało o 94 procent (sic!). Minister Rafalska dodała, że "firma rodzinna to nie tylko miejsce pracy i troski o majątek, lecz także miejsce przekazywania m.in. wartości rodzinnych i zawodowych oraz zachowania odpowiedzialności społecznej".
Są i inne wypowiedzi obu pań. ”Jeśli ocenią wyborcy, że jest to program godny do tego, aby był kontynuowany, to myślę, że oddadzą głos na PiS” mówiła pani Szydło w Polskim Radiu. Jeszcze dalej poszła minister Rafalska. “Liczyłam, że niektórzy wykażą się niezależnością i ambicją i nie wezmą 500plus– napisała na Twitterze do Ryszarda Petru.
Mamy więc dwa rodzaje oczekiwanych skutków tego samego programu. Jeden to bogoojczyźniane wzmaganie gospodarki, drugi ma być powodem do głosowania na PiS. Przy okazji ubóstwo zmalało o 94 procent, ocenione pewnie wedle podobnych reguł liczenia jak siła wybielania proszku. Program zaś napędził gospodarkę, bo słuszne firmy przekazują rodzinne wartości.
Czyli PiS znowu rzecz spaskudził. Powinien pożyczyć i rozdać więcej pieniędzy, wtedy by może nie tracił w sondażach tak bardzo. No i ubóstwo by zmalało o 99,9%. Nie mówiąc już o wyraźniejszym odróżnieniu między bardziej i mniej ambitnymi Polakami.
W ogóle pojęcie o gospodarce ma pani premier... dość ideologiczne. Korporacje nastawione na zysk są jej zdaniem be. Tymczasem podatek dochodowy pochodzi właśnie od tych, którzy potrafią efektywnie pracować. Skoro są oni bezduszni, to skąd mają pochodzić pieniądze na 500+, o programie Blacharz+ nie mówiąc? VAT podniosą?
Tymczasem notowania PiS-u spadają gwałtownie. Nic dziwnego, że Internecie furorę robił primaaprilisowy żart o zastąpieniu Prezesa przez Roberta Biedronia lub pobiciu wicepremiera przez kukizowca za podnoszenie danin. Taksówkarze wedle Rafała Ziemkiewicza zaczynają nadawać na władzę. Krytykowanych ministrów nie można usunąć, bo stoi za nimi ojciec Rydzyk. Pieniędzy zaś na nowe rozdawnictwo nie ma.
Wdzięczność nie jest matką głupich, a “dać kurze grzędę, ona: wyżej siędę”. A tu wiosna, naród by się chciał czymś nowym radować. Firmy ma zakładać? Aby “onymi” się stać, tymi bezdusznymi? A może bankrutować z powodu rodzinnych wyłącznie wartości, pozostawianych im do dyspozycji?
Narobił sobie Prezes bigosu. Trudno, ideologia prędzej czy później pokazuje miękkie podbrzusze. Im mniej daje wyznawcom motywacji, tym prędzej.

2 komentarze:

  1. A NAJBARDZIEJ TO ZMALAŁO UBÓSTWO DZIECIOM Z BOGATYCH RODZIN ... hmmm firmę rodzinną mam
    hmmm firmę rodzinną mam już ponad 25 lat i jakoś dziwnie ani moja firma ani moje wartości rodzinne z pisem nic wspólnego nie mają,

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli wziąć pod uwagę potomstwo licznych "śwagrów", którymi PiS-owcy obsadzili spółki skarbowe, traktując je zresztą jako rodzinne, to tam na pewno pozostało tylko ubóstwo ducha. To zresztą daje teraz pierwszą przepustkę do nomenklatury, czyli równiez stanowi jakiś kapitał.

    OdpowiedzUsuń