Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 1 maja 2019

Wstrząsy

Dobra zmiana nie zaczęła się od wyprowadzenia unijnych flag, nazywanych też przez jedną z liderek dobrozmiennej propagandy szmatami. Nowa era w polityce zaprezentowała się przez nocny atak na Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO. Żandarmami wtedy dowodził nowy specjalista, niedawny jeszcze pomocnik aptekarza, stosowną mimiką dający do zrozumienia, że “teraz my”. Pruto palnikami sejfy, rozwalano biurka. Szukano czegoś specjalnego. Nie wiadomo czy znaleziono. Ostatnio sąd orzekł, że było to włamanie i uwolnił od zarzutów generała i pułkownika, próbujących mu zapobiec.
Roman Giertych rozwija temat sexafery, nabrzmiewającej ostatnio w cieniu nauczycielskich strajków. W domach publicznych na południu Polski przez wiele lat oferowano — podobno również politykom — usługi nieletnich prostytutek, w dodatku sprowadzanych z Ukrainy. Uciechy prominentów nagrywano. Jak słusznie zauważa dawny minister a obecnie adwokat, posiadacz takich nagrań stawał się właścicielem kogoś, kto w nich uczestniczył. Przecież alternatywą dla popełnienia najbardziej nawet niegodnego czynu, zlecanego przez tak wyposażonego szantażystę byłaby odsiadka za pedofilię.
Wyprowadzenie unijnych barw z URM-u jest już zapomniane. Atak na NATO wyłania się z zapomnienia. Sexafera, jako się rzekło, dopiero nabrzmiewa. Wszystko więc przed nami. Na razie albo jest nieaktualne, albo w powijakach. Nie bardzo więc nadaje się do interpretacji.
Aliści można już zauważyć, że dziwne są drogi polityki. Ostatnio chyba coraz bardziej pokrętne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz