Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 8 września 2023

Fraktalizm

 Krzysztof Brejza rezygnuje z immunitetu w związku z wnioskiem, jaki w tej sprawie złożyła prokuratura. W imię prawdy. Mówi, że nie boi się Kaczyńskiego.

Roman Giertych również ma być ścigany za to sa samo, co już raz sądy uznały za bezpodstawne. Nie tylko się nie boi, ale podobno ma jakieś informacje dla Prezesa i ogłosi je podczas kampanii w okręgu świętokrzyskim.

Tomasz Szwejgiert na podstawie kontaktów z funkcjonariuszami twierdzi, że Kaczyński również ma powody do strachu. Przede wszystkim musi się bać się Giertycha i jego pytań. Następni w kolejce przypuszczalnych zagrożeń są dotychczasowi akolici, odsunięci od list wyborczych. 

Wystawiając zaś skompromitowanych kandydatów Prezes naraża swoją partię na podobny los, jaki zgotował krajowi, lokując na wysokich stanowiskach osoby, które się z nimi nijak nie kojarzyły. 

Boi się również sztab wyborczy PiS-u. Prezesa. Może im bowiem położyć wybory jakąś zaskakującą wypowiedzią. Na razie dzielnie go w tym zastępuje Adam Glapiński, głosząc kolejny raz, że tak naprawdę to byczo jest. Duszą drożyznę i mamy tylko, opadający już zresztą, płaskowyż, czyli inflację jednocyfrową, spadającą szybciej, jak myśleli i koniunkturę spadającą wolniej, jak myśleli.

Podobnie działają konkrety PiS. Docieplanie docieplonych blokowisk, finansowanie wycieczek patriotycznych także do rodzinnej wsi ministra i polskie produkty w polskich sklepach, gdy rodakom należą się chyba najlepsze, już teraz jest wśród adresatów obśmiewane, a mają być hitem propagandy weekendu. 

W tym wszystkim uderza postępujące rozdrobnienie powodów do strachu. Jego odczucie, począwszy od niegdyś ogólnej ksenofobii, dotarło teraz do nieufności wobec otoczenia. 

Mamy chyba przykład samopodobieństwa w polityce zarządzania konfliktem. Najpierw zamknięcie kraju przed sąsiadami, potem partii przed cudzymi ideami, na końcu siebie wobec zwolenników. I, co najgorsze, nawet wobec własnej propagandy.

To jednak proces często obserwowany w przyrodzie. Opisano go nawet stosownymi formułami matematycznymi. Obecne techniki informatyczne z pewnością pozwoliłyby łatwo wyliczyć jego granicę.

Tylko po co, skoro wybory już za miesiąc?


4 komentarze:

  1. Osobiście liczę na prezesa kaczafiego. Jakiś jego mało znaczący ,,news'', ot taki na siódmym miejscu po przecinku ma szansę roz/pis/da/lić całą tę kaczą bzdurną za bezdurno narrację jego obszczymurków zgodnie z teorią ( potęgującego sie w pis/da) chaosu...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jest jakiś pierwszy sygnał. W okręgu świętokrzyskim jest silna kandydatka, Anna Krupka, która wprawdzie startuje z drugiego miejsca, ale raczej na pewno zdobędzie więcej głosów od Prezesa. To zaś bardzo osłabi jego pozycje jedynego wodza.

      Pozdrawiam również.

      Usuń
  2. Ciekawy komentarz Jarosława Flisa w Interii
    (prewencyjnie zalecam mocny filtr anty-sensacyjno-klikbajtowy ale to chyba dość oczywiste w dzisiejszej rzeczywistości internetowej)
    -> https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-parlamentarne-2023/news-lewica-i-trzecia-droga-nie-wejda-prof-flis-rozwiewa-zludzeni,nId,7011128

    OdpowiedzUsuń