Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 1 sierpnia 2017

Dychotomia

Rzeczywistość jest taka, jaką postrzegamy. Ona tworzy nasz świat i w nim się obracamy. Co zaś obserwujemy? To przede wszystkim co nie jest dla nas obojętne. To zatem, co nam zagraża, przynosi korzyść, budzi więc emocje. Na tym się zasadza istnienie i ujawnia jego sens.
Co więc widzi obserwator sceny politycznej w Polsce? Z jednej strony tych, co własnym zdaniem nie stoją tam gdzie ZOMO, a są tam, gdzie była “Solidarność”. Są tymi, co zwalczają komunę, która w ogóle nie padła, gdy ją rzekomo obalały “zdradzieckie mordy”. Prawdziwy Polak dostrzega w nich drugi sort, element animalny, komunistów i złodziei, którzy prawowitemu pogromcy komuny odjęli zaszczyty, zanim się pojawiły do nich powody. Nikczemnicy zmieniają przy tym podstępnie nazwiska, co odkryła dawna wedeta lewicowej lewicy, obudziwszy w sobie prawdziwą czujność rewolucjonistki.
Bo komuna dopiero teraz pada pod ciosami tych, którym się należy poklask tłumów, nagroda Nobla, otwarte salony prezydentów i królów, uznanie świata. Tym nawet, którzy będąc ministrami gardzą establishmentem tak dalece, że dla jego zguby głosują za rozwiązaniami, które budzą ich sprzeciw. Należą do nich również ci, a właściwie te, którym urody zazdroszczą inne kobiety, ubierając się na czarno dla publicznego wyrażenia swej zawiści.
Świat jest pełen takich dylematów. Aranżerzy seansu kociej muzyki pod domem Władysława Frasyniuka, jako że ich zdaniem ów przedstawiciel łże-elit nawołuje do wojny domowej, objawili się na Dolnym Śląsku. Paląc niegdyś kukłę Żyda przed wrocławskim urzędem bynajmniej do niczego nie nawoływali. Aż w Wenezueli prezydent demokratycznie ogłosił referendum konstytucyjne, ubiegając się o absolutną władzę dla dokonania dobrej zmiany. Wzięło w nim udział 41% wyborców i nikt nie zginął. To tylko wenezuelscy odpowiednicy naszych zdradzieckich mord utrzymują, że głosowało zaledwie 12% uprawnionych i zabito dziesięciu manifestantów, protestujących przeciwko postępowaniu władz, co zresztą potwierdza tameczna prokuratura, najwyraźniej jeszcze nie odzyskana.
Wielkość albo groteska czeka prezydenta Dudę, w wyniku zmiany lub podtrzymania decyzji o zawetowaniu sztandarowych ustaw dobrozmieńców. To również los ludu, z góry zresztą niegdyś już uznanego za głupi. Matematycy dawno zauważyli, że przeciwności się redukują. Ich miejsca jednak nie może wypełnić pustka, bo taka nie istnieje. Cały kosmos wypełnia czarna energia, ustawicznie generująca cząstki i antycząstki, które się natychmiast zderzają i ulegają anihilacji, zwracając przestrzeni pożyczony przedtem żar. Teraz taki proces czeka chyba Obywateli RP, którzy przekształcili się w fundację i od razu się zderzyli z machiną biurokratyczną MSW. Ale ich potencjał nie zaniknie bez śladu. Większe bowiem skupienia cząstek powodują zakłócenie procesu unicestwienia. Powstają wtedy nowe twory, jak pokazuje historia galaktyk czasem bardzo trwałe.
Czy tak będzie? Zobaczymy. Aliści groteskę łatwo już teraz dostrzec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz