Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 17 kwietnia 2018

Dzieło

To wiem tylko: że świat się zmienia,
Wojen bronie i natarć szyki,
Chorągwie ludów i natchnienia -
A oni zawsze czynowniki! [Norwid]
Rakotwórczość prezerwatyw, z samej natury przepuszczających zarazki i ogólnie powodujących najgroźniejsze schorzenia miała odstręczać od antykoncepcji widzów, którzy by oglądali sfinansowane przez Ministerstwo Zdrowia filmy szkoleniowe. Kiedy się podniosła burza w mediach, znikły one z ministerialnej strony a urzędnicy tłumaczą, że ich nie oglądali przed opublikowaniem. Nie ma więc już co wspominać o gadających tam do siebie zapłodnionych komórkach.
Z całej sprawy wyłania się nabywca usługi, który się nie kwapi do jej sprawdzenia przed zapłatą. To w końcu oczywiste, on bowiem nie odnosi żadnej korzyści z nabytego przedmiotu. Jego zysk zasadza się na sprawozdaniu, w którym odnotuje wykonania zadania. Wyłącznie ono zapewnia przychylność przełożonego i może zaowocować nagrodą. Im więc więcej się znajdzie takich faktów w jego raporcie, tym ma wyższe notowania.
Na tym się zasadza niesprawność instytucji zarządzanych biurokratycznie, na podstawie niemerytorycznych kryteriów, gdzie od werdyktu nie ma odwołania. Nie liczą się efekty, liczy się papier. Prawdziwość zaś zapisanych na nim informacji na wyrywki weryfikuje przełożony, przede wszystkim wszakże kontrolując osobników, których nie lubi. Jeżeli się zatem jest miłym dla szefa, ma się możność bezkarnego podkolorowania swoich raportów i dzięki temu można liczyć na specjalne gratyfikacje.
Pożądanym zaś efektem jest najmniejsze utrudzenie przełożonego. Dlatego nie przekazuje mu się złych informacji albo pozostawia to mniej ostrożnym kolegom. Tym, co to mają na sercu ideę i próbują go ostrzec przed jej deptaniem. Na tym się zasadza klęska pewnej pani polityk, która nie dopuszczana przed preześne oblicze, z właściwym sobie przejęciem próbowała przestrogi formułować publicznie i usunięto ją za to z PiS-u. Stąd też ustawiczny optymizm szefów, od czasu do czasu tylko wpadających na trop jakichś odpowiedników nagród i eksplodujących irytacją.
Tam, gdzie polityk nie zastępuje przedsiębiorcy, wiodące znaczenie ma treść, nie forma. Mówiąc wprost kasa. Kiedy pracownik zarabia, jest dobry, kiedy nie, odwrotnie. Może zaś wygadywać i pisać co mu się żywnie podoba, bo rządzi interes, czyli marność nad marnościami.
Dlatego zawsze tak kiepsko ma się każda formacja, arbitralnie zarządzana przez biurokratów. Tu bowiem włada przezorność, a ta...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz