Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 10 kwietnia 2018

Rywocina

Ach jak się cieszę!
Jak się cieszę –
że każdy z was mieć będzie kieszeń. [Przybora]
PiS będzie miał swoją “aferę Rywina”? Takie pytanie stawia portal Crowdmedia.pl. Rzecz się opiera na materiale przedstawionym przez “Superwizjera” z TVN24.
W projekcie nowego Prawa Wodnego znalazł się zapis, wedle którego wyłącznie państwo ma dostarczać urządzeń zdatnych do pomiaru ilości zrzucanych ścieków. Mają one mieć atesty, których na razie polski wytwórca nie posiada (nie były wymagane) a mają je jego zagraniczni konkurenci, bo w ich krajach taki wymóg funkcjonuje od dawna.
Koszta zakupu potrzebnych mierników są różnie oceniane, od  prawie miliarda do nawet dwunastu miliardów złotych. W dodatku regulacja godzi w jedynego polskiego konstruktora tych urządzeń, tańszego od zagranicznych, ale nie posiadającego certyfikatu, bo dotąd nie ma standardów, wedle których by te urządzenia miały być u nas oceniane przez Główny Urząd Miar i Wag.
Inkryminowana regulacja może być wynikiem bałaganu, ale z aferą Rywina kojarzy się fakt, że nie wiadomo kto ją w ostatniej chwili wprowadził do projektu Prawa Wodnego i wszyscy się tego wypierają.
A skutki mogą być dramatyczne. Koszta oczyszczania ścieków wzrosną znacznie i poniosą je użytkownicy wód. A są to wytwórcy wszystkiego, od konstrukcji stalowych po codzienne posiłki, również więc gospodynie domowe, suweren zatem. Państwo przecież nie ma swoich pieniędzy.
Do pokrywania kosztów opatrzonych plusem programów trzeba będzie zatem dołączyć koszta urządzeń pomiarowych dla ścieków wprowadzanych do rzek. Przy czym ich całkowita wartość wyjedzie za granicę niczym pieniężny ekwiwalent zbiorów Czartoryskich, które i tak miały pozostać w Polsce.
A my się epatujemy jakimiś drobiazgami w postaci premii dla ciężko pracujących kreatorów naszej pomyślności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz