Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 28 kwietnia 2018

Ulotność

LOT, najbardziej rozpoznawana w świecie polska marka przystępuje do strajku. Zarząd przedsiębiorstwa utrzymuje, że strajku nie poparły wszystkie związki istniejące w firmie. Protestujący pokazują dokument, z którego wynika, że to nieprawda. Trzeba tu dodać, że prezes LOT-u, specjalista od transportu kolejowego został na swoje stanowisko powołany w styczniu 2016 roku.
Powodem niezadowolenia związkowców jest sposób zarządzania firmą. Od dwóch lat stewardessy, stewardzi i piloci nie są zatrudniani na podstawie umowy o pracę. Muszą tworzyć jednoosobowe firmy.  Pracownicy zarzucają również swemu kierownictwu dyskryminację płacową. Kiedy oni pozostają bez dodatków, zarząd otrzymał 2,5 miliona złotych premii. O konflikcie już przed miesiącami informowano Beatę Szydło, Jarosława Kaczyńskiego, Elżbietę Rafalską i Mateusza Morawieckiego. Nikt nie reagował na przekazywane sygnały.
Strajkujący LOT-owcy doświadczają chyba podobnego losu jak protestujące w Sejmie matki niepełnosprawnych dzieci. One też nie są traktowane z uwagą, należną osobom pozostającym w szczególnej sytuacji. Ich protest nie porusza instytucji pomocowych, odbywa się bez komentarza ze strony Kościoła, władze ograniczają się do składania ogólnikowych obietnic lub mamienia jakimiś darmowymi usługami.
Jakoś tak się dzieje, że ostatnie dni dostarczają dowodów na społeczną znieczulicę zarówno polityków jak i wielu organizacji, którzy deklarują troskę o los ludzi bezradnych. Kiedy bowiem dochodzi do zasadnych protestów, ekipa rządowa zaczyna się zachowywać gorzej niż poprzednicy, skądinąd uznawani za ohydnych liberałów, wedle jeszcze peerelowskich zasad pomawianych o kapitalistyczny wyzysk.
Może to jednak tylko pozory. W związku więc z rozpoczynającym się strajkiem znacząca będzie postawa central związkowych. Protest bowiem już jest przez państwowy zarząd firmy uznawany za nielegalny. Jeżeli związki są wolne od polityki, staną po stronie LOT-owskich “wichrzycieli”. Jeżeli są upolitycznione, w najlepszym wypadku zachowają się jak Kościół wobec protestujących matek, obojętnie.
Bardzo więc interesująco się prezentuje najbliższa przyszłość, ale niestety, trudno tu prognozować protestującym sukces. Władza nie może znowu ustąpić, bo w sprawie nagród zrobiła to bardzo niedawno. Zbyt częste ustępstwa byłyby przyznaniem się do niekompetencji.
Czyli znowu poparcie zmaleje, bo nie tylko pańska łaska ma pstrego wierzchowca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz