Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 30 listopada 2024

Radości

Poczucie humoru dobrze amortyzuje życiowe wstrząsy [Phil Bosmans].

Praktycznie trwa już kampania prezydencka. Mamy też typowe dla niej kwiatki. Szymon Hołownia wyjaśniał doniesienia medialne o swoim zamiarze studiowania na osławionym Collegium Humanum. Nie ma w tym nic złego i jego relacja jest zgodna z tym, co napisał Newsweek. Drażliwa jednak reakcja marszałka, sugerującego przeciek ze służb, ucieszyła kaczystów.

Porażka współpracownicy Rafała Trzaskowskiego, która na spotkaniu z Kołami Gospodyń Wiejskich w Koziej Woli bezskutecznie nakłaniała młodą dziewczynę, aby ta stanęła obok jej szefa, stała się powodem radości w PiS. Okazuje się jednak, że uczestniczka spotkania odmówiła, obawiała się bowiem dezaprobaty swego szefa, prawdopodobnie zwolennika Karola Nawrockiego.

Okazuje się, że drobiazgi sięgnęły już poziomu, w którym stają się powodem obaw nie tylko kandydatów do prezydentury, ale też obserwatorów sceny politycznej. Dość to zabawne.

Możemy się spodziewać wzmożenia szyderczych komentarzy. Najlepsze będą wyśmiewać nadmierną wrażliwość biernych i czynnych uczestników procesu wyborczego.

Śmiech zaś zabija namaszczenie.

 

piątek, 29 listopada 2024

Gwiazdorstwo

 Nigdy nie jesteś pogromcą góry [Jan Szczepański].

Wolna wigilia została uchwalona na wniosek lewicy. W zamian handel w grudniu będzie czynny także w poprzedzające ją niedziele.

Adrian Zandberg ubolewa, że wprawdzie pracownicy uzyskali jeden dzień wolny, ale handlowcy stracili trzy takie i będą wtedy pracować do późnego wieczora. Nie wspomina o ich wynagrodzeniu, które musi wzrosnąć w obliczu braku tam chętnych do pracy. Rynek ma swoje prawa, których jednak nie uznaje żaden marksista.

W PiS jawią się nowe informacje o wyborze kandydatów do prezydentury. Przemysław Czarnek uważa, że gdyby nim był Mateusz Morawiecki PiS szło by prosto na przegraną.

Okazuje się, że Dominik Tarczyński też miał poważne nadzieje w tej konkurencji. Odpadł atoli, bo nie ma niestety żony, a nie interesowało go przyjmowanie sakramentów pod politykę.

Odrealnienie jest więc cechą wszystkich lewic, niezależnie od stosunku do religii.


czwartek, 28 listopada 2024

Seria

 Nigdy nie jest za późno, aby być mądrym [Defoe].

— Czy prezes Kaczyński ma rację, mówiąc, że mamy władzę wręcz okupacyjną? Tak Justyna Dobrosz-Oracz pytała Karola Nawrockiego, który podobnie jak Prezes zapowiadał zasypywanie podziałów i zakończenie wojny polsko-polskiej. – Nie znam tego cytatu pana prezesa Kaczyńskiego – odpowiedział kandydat obywatelski i niezależny. Albo więc kłamie, albo nie jest zorientowany. 

A może już ma kłopoty, związane z izolacją? – Karol Nawrocki był człowiekiem, który chciał kandydować na prezydenta, ale chciał kandydować na tego prezydenta właśnie w takiej formule – zdradził Jacek Sasin. Czyżby już teraz popieranego kandydata trzymano z dala od partyjnych kontaktów? Przecież jego poprzednik aż takiego ostracyzmu nie doświadczał.

Chociaż pomagają mu zwolennicy PiS. Ślązacy w Raciborzu, skandowaniem tu jest Polska, uratowali go od konieczności odpowiadania wprost na pytanie, czy podpisze zawetowaną przez poprzednika ustawę o języku śląskim.

Poseł Mejza obiecał, że się zrzeknie immunitetu, o co wnosi zielonogórska prokuratura, ale tego nie robi. Ba, uczestniczy w posiedzeniach komisji sejmowych, gdzie nadal obiecuje, ale nie dotrzymuje. CBA zatrzymała byłego przewodniczącego SLD. Przewieziono go do Katowic.  – Ma usłyszeć zarzuty w katowickiej prokuraturze. Oprócz niego zatrzymano też kilka innych osób. Zapowiada się grubooo – napisał Piotr Nisztor na X.

Prof. Kik pisze, że Kaczyński oddał wybory. Nie jest to dobry czas dla populistów. Wszelkiej proweniencji. 


środa, 27 listopada 2024

Wątpliwość

 Strata tego, czego się nigdy nie posiadło, też może boleć [Internet].

Prezes sobie narobił kłopotów albo przeprowadza zawiły plan. Media powiadają, że podobnie jak w 2015 roku wystawił kogoś nieznanego szerzej, aby przegrał z honorem. Są jednak różnice. Karol Nawrocki mówi dziennikarzom w porannym wywiadzie, że wraca z treningu. Nie z kościoła lub że zerwał się ze snu po nocnej wymianie myśli z jakąś dziwnie się nazywającą panną. Taką, jakim by sam chciał być, taką wow.

Ktoś taki, jak Karol Nawrocki nie nadaje się też do swoistego mobbingu, na który Prezes pozwalał sobie wobec Andrzeja Dudy. Odpowiedziałby pewnie hardo i mógłby zająć pierwsze miejsce na prawicy. Podobnie by mogło być, gdyby kandydował Przemysław Czarnek. Ma też większą charyzmę od Nawrockiego i jest popularny na prawicy. Nie trzeba by go było dodatkowo przedstawiać wyborcom. Prezes atoli go nie wyznaczył. 

Wydaje się zatem, że w interesie Jarosława Kaczyńskiego jest zamienić kandydata w czasie kampanii, tłumacząc to jego niedostateczną popularnością w elektoracie. Dość neutralne wyjaśnienie. Wystawienie kogoś innego byłoby w takim wypadku bezpieczne. Pretendenci z innych frakcji wewnętrznych w PiS nie bardzo by mu mogli zazdrościć.

Wydaje się zatem, że jak podejrzewają media, Prezes realizuje jednak plan utrzymania swojej pozycji po przegranych wyborach, nawet gdyby idąc za radą profesora Nowaka, chciano by go obalić następnego dnia. 

A uczestnicy gry? Trudno, wszak chcącemu nie dzieje się krzywda.

wtorek, 26 listopada 2024

Samoobsługa

 Nie warto już być kopią. 

Prezes nie zmieni, podmieni – przepraszam, kandydata na prezydenta. Jak z właściwą teraz sobie rzekomą ugodowością mówi, nawet gdyby szaleństwo opanowało Tuska i postanowiłby sam kandydować, to jego przeciwnikiem będzie Karol Nawrocki. Niezależność, apolityczność swego nominata i co tam jeszcze obrócił tak w nicość.

TV Republika podaje tylko swoje konto, na które można wnosić datki. Tymczasem zdaniem Joanny Lichockiej wpłaty na partię są najważniejsze. Karol Nawrocki bowiem ma być prezydentem, a na to są potrzebne pieniądze. W wyniku uchwał PKW PiS bardzo zbiedniał. Proszę się nie gniewać, ale Telewizja Republika jest niezależna, wyprowadził ją z błędu dziennikarz Republiki. 

Jak się mówi w PiS, Mateusz Morawiecki mocno wspierał kandydaturę Karola Nawrockiego, mimo że nie miał z nim nic wspólnego. Spece więc od spisków podejrzewają, że niegdysiejszy premier specjalnie dbał o wystawienie słabego pretendenta, aby go we właściwym momencie zastąpić.

Upadek jest tym bardziej bolesny, im bardziej jest głęboki. Tylko więc najwierniejsi wierzą jeszcze, że rok temu nic się nie stało, ale bardziej przezorni troszczą się już tylko o swoje sprawy. Warto więc pamiętać, że jak się nie ma miedzi, to się cicho siedzi.

Szkoda bowiem zachodu.


poniedziałek, 25 listopada 2024

Równanie

 Jeden z reprezentatywnych polityków PiS zamieścił na X kopię przekazu dnia. Zorientował się nieszczęsny i po krótkim czasie zlikwidował wpis. Ten już jednak poleciał w świat. Można tam było przeczytać, że wszyscy członkowie mają podkreślać, że partia zorganizowała wczoraj w Krakowie Kongres Obywatelski, nie partyjny. I tylko z powodów logistycznych trzeba się tam było zapisywać. 

Czy mówili prawdę? Byłaby dziwna. Chociaż wczoraj było wiele o jedności narodu. Prezes oświadczył nawet zebranym obywatelom, że nie chce wojny polsko-polskiej. I oni zakończą tą(!) wojnę. Nie w imię interesów którejś ze stron. W interesie Polski. Bo możemy być w czołówce narodów. Tylko trzeba nam spokoju

Guru prawicy, który przedstawiał wczoraj kandydata, mówił atoli wcześniej Krzysztofowi Ziemcowi, że jeśli wybory prezydenckie będą przegrane, to prezes Kaczyński powinien być drugiego dnia obalony. Muszą więc robić co się da. Jeszcze. Dlatego też może pojednawczo się wypowiadał obywatelski kandydat PiS-u. Czytając z kartki tekst, podobno autorstwa Jacka Kurskiego i Adama Bielana. Chwalił też dobre jego zdaniem nad wyraz rządy PiS. Prezes nie pozostawia niczego przypadkowi. Tylko zapewnienia o niezależności jego kandydata cierpią  na tym bardzo.

Trudno też uwierzyć, że żałują, iż wszczynali wojnę, o której mówił Prezes. Obrażali przecież z całym przekonaniem przeciwników politycznych, nawet nazywając ich kanaliami.

Najwyraźniej uznano, że czas wymaga lukru. Jak nie pomoże, następnego dnia po przegranej Prezes ma był obalony.

Tylko ten przekaz dnia...


niedziela, 24 listopada 2024

Znaki

KO 15 X miała dwóch kandydatów do startu w wyborach prezydenckich i rozstrzygały tysiące osób. PiS ma pięciu pretendentów i Prezes decyduje jednoosobowo. Tak rzecz skwitował Internet. Trudno się nie zgodzić z wymową tego zestawienia.

Wśród pretendentów PiS jest nabywca noszy ze szpitala psychiatrycznego, kupionych jako zabytek z obrony Westerplatte. Powołali go chyba  kosztem speca od trefnego fortepianu Paderewskiego – jak na X pisze Adam Karpiński. Znany jasnowidz przewiduje zatem, że kandydował będzie Przemysław Czarnek.

– Bardzo dziękuję Towarzyszowi Prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence – napisał Tomasz Szmydt, kiedy otrzymał azyl na Białorusi. Będąc jeszcze w Polsce, w czasie rządów PiS szykanował wielu sędziów wpisami w mediach społecznościowych, bo protestowali przeciwko upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości. Teraz trafił do drugiej ojczyzny.

Jedni żyją w normalnym świecie, drudzy w alternatywnym. Przedstawiciel tego drugiego przeniósł się na Białoruś i jej prezydenta tytułuje towarzyszem. 

To równie wymowne, jak zestawienie, wspomniane na wstępie.


sobota, 23 listopada 2024

Ułudy

 Ludzie o złych popędach są znacznie liczniejsi od zacnych, toteż najlepsze wyniki w rządzeniu nimi można osiągnąć przy pomocy gwałtu i strachu, nie zaś w drodze rozpraw akademickich [Mathieu Golowinski].

Sejmowa komisja śledcza do wyborów kopertowych zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia 25 przestępstw przez 19 osób z kierowniczych gremiów partii i państwa w czasie rządów PiS. Mówi się, że dotyczy to też Prezesa. Nic dziwnego, że komisje są tak intensywnie atakowane przez PiS. Ba, ich członkowie byli nawet tytułowani …członkami. Teraz się okazuje, że nie ulegli presji.

Wydaje się, że szef IPN ma największe szanse na kandydowanie do prezydentury z poręki PiS. Partia zaprzecza ustami swych głosicieli, ale bardzo często zmienia zdanie. Karol Nawrocki raczej nie występował dotąd publicznie, ale kiedy niedawno udzielał wywiadu wraz z Przemysławem Czarnkiem, sprawiał wrażenie, że podziela poglądy byłego ministra oświaty. Obaj przekonywali o spisku, rzekomo dybiącym na dobre imię i pomyślność Polaków. Przy pomocy mieszkańców Polski, pozbawionych atoli genu patriotyzmu

To byłby krok dalej wobec tego, co w czasie swoich kampanii i potem prezentował Andrzej Duda w swoich wypowiedziach. On raczej źle traktował społeczność LGBT. Taka eskalacja może nie dziwić. Wszak kłopoty PiS-u skutkują tym, że pozostaje sobą, tylko bardziej.  

Mijający tydzień pozostawia niedopowiedzenie. Nie wiemy kogo Prezes mianuje kandydatem na prezydenta. PiS teraz do niedzieli odłożył decyzję o ujawnieniu swego kandydata, ale kto by mu tam wierzył?

piątek, 22 listopada 2024

Los

 Pech ma w ogóle muzykalne ucho i lubi się rytmicznie powtarzać [Choromański].

SN wyznaczył na 11 grudnia rozpatrzenie skargi PiS na postanowienie PKW o odrzuceniu sprawowania komitetu wyborczego partii z ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. Jednym z powodów tego było wykorzystywanie wojska do politycznej agitacji. 

Zabawnie brzmią w tym kontekście wyjaśnienia wyrazicieli kaczystów. Oto Prezes przypadkiem miał wziąć udział w żołnierskiej imprezie i mówił tam, co uważał za stosowne. Niechcąco więc zabrzmiało jak jednoznaczne nawoływanie do głosowania na jego partię. Nasuwa się tu scena z Misia, gdzie dygnitarz przypadkiem przechodził z tragarzami i wpadł do byłego męża swej kochanki, pozbawiając go dobytku. 

Jest jeszcze jeden problem. Skargi tego typu rozpatruje Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN. Zasiadają tam orzecznicy powołani niezgodnie z Konstytucją RP. Nie są zatem sędziami, którzy mogą rozstrzygać sprawy, przeznaczone dla sądu. Chyba że żadna ze stron nie zakwestionuje ich wyroku. W tym jednak wypadku będzie on kwestionowany niezależnie od treści. Nie będzie więc miał mocy prawnej. I nic tu nie mają do rzeczy zabawne tłumaczenia PiS-owskich propagandystów.

Wyzywające tworzenie atrap prawa wedle peerelowskiej wykładni demokracji, uderza w sprawców. Odrzucono bowiem również sprawozdanie finansowe partii. W wyniku tego PiS pozostaje nie tylko bez zwrotu kosztów kampanii wyborczej, ale też bez subwencji  i sam sobie zawdzięcza swój los.

Każdy jest kowalem swego losu. Także PiS.


czwartek, 21 listopada 2024

Bylejakość

 Odpowiedzialni jesteśmy za to, co robimy, ale i za to, czego nie robimy [Lao Tse].

Dwaj kandydaci na kandydatów PiS na prezydenta, którzy zostaną ujawnieni na przełomie listopada i grudnia albo później, zaprezentowali się razem. Zgodnie wyklinają gloryfikację sowietów i przypisywanie Polakom szmalcownictwa, w czym celują ich konkurenci, organicznie pozbawieni genu polskości. Z faktu, że księdza Popiełuszkę zabili Polacy, nie można wnioskować, że cały naród chciałby mordować księży. Mordercy, podobnie jak szmalcownicy minimalną jego część narodu.

Z przekazu kandydatów na kandydata wynika, że mamy i zewnętrznych i wewnętrznych wrogów, których tylko PiS zwalcza. Konkurenci partii działają w interesie Niemców i Rosjan. W ogóle zaś kiedy prokuratura lub NIK zgłasza jakieś zastrzeżenia wobec PiS, to jest to nielegalne, kiedy sądy, polityczne. Tak chyba głosi ostatni przekaz dnia.

Natomiast TVN przynosi kolejne informacje o dziwnych powiązaniach PiS-owskich nominatów. Tym razem mieli zostać osadzeni w USA, w Polskiej Izbie Handlowej. Jeżeli to prawda, nie da się szybko wygrać rzekomo powszechnej wojny z nami, skoro zrazi się do nas nawet zaoceaniczny sojusznik. 

Trzeba wiedzieć, że każdy zwolennik populizmu zna wyłącznie taką rzeczywistość, jaką mu opisał jego ideolog. Jak coś pominął, to w pojęciu prawowiernych tego nie ma. Nigdy zaś tak nie było, aby jakoś nie było. 

Szczęśliwie w Polsce tacy optymiści stanowią jednak mniejszość. I nie można ich zaślepienia przypisywać całemu narodowi.


środa, 20 listopada 2024

Instynkty

 Prostactwo nas pociągało, tak jak w końcu najbardziej wyrafinowany filozof współczesny Jean-Paul Sartre albo nieboszczyk Merlau-Ponty, tacy już wykuci, a jak ich pociągało prostactwo myśli, potrzeba uproszczeń! [Aleksander Wat]. 

Jeżeli postępujemy racjonalnie, zachowujemy się przyzwoicie. Kiedy ulegamy odruchom, działamy niezgodnie z nakazami rozumu, nawet wbrew nim. Kiedy wskutek tego postępujemy niegodziwie, narażamy się na przymus. Nie zawsze atoli. Kiedy bowiem rządzi niegodziwiec, otwiera się cały szereg możliwości. Można wtedy dać upust naturze.

Nikt oczywiście nie przyzna, że ma rozum za nic i nie słucha jego nakazów. Każdy jednak chce uchodzić za mądrzejszego od innych, obdarzonego bardziej przenikliwym umysłem i postępującego zgodnie z przemyśleniami, niedostępnymi dla niewtajemniczonych. Może się wtedy poddać obsesjom i zażyć wolności od umysłu. 

Na tym się zasadza oszustwo populizmu. Ponieważ uwalnia od trudu myślenia, zawsze prowadzi na manowce.

wtorek, 19 listopada 2024

Fraktalność

 Kiedy prawda nam nie sprzyja, zostają, na szczęście, pozory [Myśliwski].

PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS. Partia straci subwencję, około dwudziestu milionów złotych rocznie. SN powinien rzecz rozpatrzyć i ewentualnie uchylić postanowienie Komisji w ciągu około dwóch miesięcy od wniesienia skargi, co PiS uczyni niezawodnie. 

Tyle tylko, że kompetentna w tej sprawie Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie jest uznawana za sąd. Nie mogą bowiem w rozprawie uczestniczyć neosędziowie, którzy tam przeważają albo nawet innych w niej nie ma. A powody odrzucenia sprawowania wydają oczywiste, co uznała PKW.

PiS więc sam sobie zgotował swój los. Skazał się na hojność zwolenników. Trudno atoli spodziewać się jej po tych, którzy w partii nie mają nic do gadania. To autokrata musi dzielić dobra, a nie ubiegać się o nie u zwolenników. 

Tak też się rodziła demokracja. Wszak Europa stale miała cesarzy lub ich odpowiedników, którzy upadali z powodu utraty możliwości kupowania poparcia. Bo władza cesarska wydaje się niepodważalna. Dopiero cesarskie bankructwo otwiera oczy pospólstwu. 

Okazuje się, że obowiązuje to także w mniejszej skali, niż państwowa. Także w partii. Samopowtarzalność się tu kłania.

Natura zaś sama eliminuje twory niezdolne do przetrwania. Okazuje się, że działa to też w polityce, bo i tam siła kłamstwa jest tylko pozorna.


poniedziałek, 18 listopada 2024

Sposób

 Hipokryci to ci, którzy zawsze znajdą wymówki dla siebie i oskarżenia dla innych [Dostojewski].

Kaczyści zarzucają konkurentom własne nikczemności. Pamiętamy Polskę w ruinie, aferę watowską i inne takie cuda, wytykane niegdyś Platformie także przez Beatę Szydło, późniejszą głosicielkę przekonania, że to się nam po prostu należało. Jakoś nie było potem prokuratorskich śledztw. 

Jak się taka strategia kończy, widać teraz w mediach i teraźniejszych prokuratorskich dochodzeniach. Afery o niewyobrażalnym dawniej rozmiarze i bezczelność jedynie słusznych polityków, zaprzeczających prezentowanym faktom. PiS się nawet chroni utrzymując, że to zemsta następców, a ich nominaci, podejrzewani o delikty, są torturowanymi męczennikami za ojczyznę.

Moralność wynika wyłącznie z logiki. Nie trzeba wiele, aby ocenić czyjeś postępowanie. Wystarczy sobie uświadomić, czy sami byśmy akceptowali określony czyn, gdyby nas dotyczył.

PiS ten problem rozwiązał z właściwą sobie chytrością. Przypisał konkurentom zmyślone bezecności, mimo że nie zostały potwierdzone nawet przez podległe kaczystom organy ścigania. To miało zdjąć odium z nich samych i obwinić konkurencję. Jeżeli ona by się nie wzdragała, to tym bardziej oni nie muszą.

Jak zwykle zapomnieli o drobiazgu. Moralność nie zasadza się na przykładach z życia. Nie można się zatem usprawiedliwiać cudzymi postępkami, nawet prawdziwymi. Zwłaszcza jeżeli przeczą rozsądkowi.

Wszak nikt by nie był szczęśliwy, gdyby w jego imieniu zaciągano długi i znaczną ich część marnotrawiono, a nawet rozkradano.

niedziela, 17 listopada 2024

Jasność

 A tu pospolitość skrzeczy, a tu pospolitość tłoczy, włazi w usta, uszy, oczy [Wyspiański].

Rafał Trzaskowski w Krakowie mówił o niezależności głowy państwa. Wynika z tego, że jego zdaniem prezydent musi uznawać kompetencje premiera i współdziałać z nim dla dobra Polski. To oczywiste, wszak nie liczy się interes partyjny, a narodowy.

Podobnie rzecz widzi Radosław Sikorski. Prezydent nie może wkładać kija w szprychy rządowi. Ma też pełnić jednocześnie rolę szefa resortu i obrony, a nie pogłębiać podziały i wspierać ksenofobię.

To odróżnia Koalicję 15 X od PiS-u. Biało-czerwona drużyna jednocześnie przypisuje sobie wyłączność na patriotyzm i zamierza kształtować Polskę wedle swojego wschodniego pokrewieństwa kulturowego. Tam zaś rządzi polityczny guru, niezależnie od tytułu, jaki nosi.

Trudno o wyraźniejszy sygnał, że prezydenta należy szukać tam, gdzie się nie ciągnie za sobą obskuranckich obsesji.


sobota, 16 listopada 2024

Nowość

Człowiekowi jest dana władza tylko nad samym sobą [Tołstoj].

Jeden z polskich kardynałów ma za złe niektórym księżom, że się wynoszą ponad wiernych. Tymczasem Internet bulwersuje pismo jednego z proboszczów, w którym zawiadamia on swoich parafian o wymaganiach, jakie powinni spełnić podczas corocznych wizyt duszpasterskich.  

Karol Karski, były rzecznik dyscypliny PiS, jest w gronie osób, które mają zarzuty w tej samej sprawie, w której zatrzymano Jacka Sutryka. Obaj panowie nie przyznają się do winy. Mieli być po przeciwnych stronach osób obwinianych o to, że jedna część z nich miała wspierać proceder dystrybucji nielegalnych dyplomów, druga miała je pozyskiwać. Mecenas Giertych proponuje zbiorowy pozew przeciwko Collegium Humanum ze strony jego absolwentów, którzy czują się oszukani przez uczelnię.

Niezależnie od pozostałych okoliczności znowu widać, że wszędzie są ludzie, którzy nie żywią wiary w istnienie siły wyższej, zapewniającej sprawiedliwość. 

Świecka społeczność ma jednak większe szanse, aby się przekonać o swoim błędzie.

 

piątek, 15 listopada 2024

Spór

 Spór z równym jest ryzykowny, z silniejszym – szaleńczy, ze słabszym – haniebny. [Seneka].

W łódzkim oddziale PiS trwa coś na kształt wojny. Miejscowi działacze nie chcą protegowanej Prezesa na swego szefa, ma bowiem konfrontacyjny styl zarządzania. Centrala partii odwołała tam więc wybory, a swoją nominatkę mianowała kimś w rodzaju komisarza. Obiecuje, że zapobiegnie nurzaniu się łódzkiej struktury w bezczynności.

Szymon Hołownia ogłosił, że będzie się ubiegał o prezydenturę. Zapowiada niezależność. Nie będzie miał ani premiera, ani przewodniczącego, który mu będzie mówił, co ma robić jako prezydent. Prezes skomentował to internetowo. Jest przekonany, że serwer będzie w głowie Tuska.

Mamy dwa rodzaje politycznego dyskursu. Z jednej strony powrót centralizmu demokratycznego, z drugiej wezwanie konkurentów do sporu o imponderabilia. Niezależność bowiem, zapowiadana przez kandydata Polski 2050, odpowiada temu, czego się można spodziewać po głowie państwa. Zapowiada rozbrat z kulturą polityczną Wschodu.

Wydaje się, że wszyscy kandydaci ugrupowań, tworzących rządową koalicję będą zapowiadać niezależność. Wszak tu jest właśnie różnica pomiędzy demokracją i autokracją, a nikt nie zechce być łączony z tą drugą.


czwartek, 14 listopada 2024

Wolnoć

 Wolność potrzebna jest tylko jako swoboda od przeszkód w dążeniu do czegoś poza tym [Kotarbiński].

– W "Tygodniku Powszechnym" przeczytałam o tym, że dla członków KO problemem jest pochodzenie pana żony. Co by pan odpowiedział autorowi "Tygodnika"?zapytała Monika Olejnik Radosława Sikorskiego w Kropce nad i. Spowodowała tym  burzę. Nie tylko dlatego, że Tygodnik Powszechny niczego takiego nie napisał.  W tej sprawie krytycznie wypowiedział się potem sam indagowany, także ambasador USA w Polsce, przepraszała dziennikarka. Tak czy owak, wyszło fatalnie. Uznano to bowiem za przypisanie antysemityzmu członkom Koalicji Obywatelskiej. Rafał Trzaskowski napisał na X, że rodzina, żona i dzieci polityka są święte i nie można ich łączyć z grą polityczną.

Lewica nie próżnuje. Poza propozycją uznania Wigilii za dzień wolny od pracy, jawi się tam pomysł zmniejszenia tygodniowego czasu pracy. O pięć godzin. Wszystko przy zachowaniu dotychczasowych wynagrodzeń. Pracownicy więc mają być wydajniejsi albo pracodawcy ubożsi. W pierwszym atoli wypadku pracobiorcy podlegaliby intensywniejszemu wyzyskowi. Druga zaś ewentualność by najwyraźniej zmniejszyła opłacalność rzekomego wyzysku. Zmalałaby też raczej liczba wyzyskiwaczy. Niektórzy by przecież nie unieśli tych samych kosztów przy niższych przychodach. I może o to chodzi? Wtedy by już można było na państwo przerzucić obowiązek zatrudniania pracowników, uwolnionych od wyzysku i znowu byśmy mieli Polskę ludową, czyli lewicowy raj.

W czasie przedwyborczym łatwo stracić miarę rzeczy. Wtedy ratunkiem są stereotypy. Tylko czas je bardzo niszczy i korzystając z wolności, warto o tym pamiętać.

środa, 13 listopada 2024

Eskalacja

 Nigdy nie wolno lekceważyć ludzkiej głupoty. Zarówno na poziomie osobistym, jak i zbiorowym ludzie mają skłonności do podejmowania autodestrukcyjnych działań. [Yuval Harari].

Dmitrij Miedwiediew kolejny raz grozi wojną światową. Nie ma wyjścia, musi straszyć.

Unia się bowiem godzi na zbrojenia za pieniądze z polityki spójności. To blisko czterysta miliardów euro w ciągu sześciu lat. Kandydat na kanclerza Niemiec, polityk CDU zapowiada, że postawi Putinowi ultimatum. Jeżeli ten w ciągu 24 godzin nie zakończy wojny z Ukrainą, dostarczy jej pocisków manewrujących Taurus bez żadnych warunków ograniczających. Kijów będzie w stanie odpłacić Moskwie pięknym za nadobne. 

Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Donalda Trumpa zapowiada zalanie rynków tanią ropą naftową i gazem. Powtórzy doktrynę Reagana. W połączeniu ze zniesieniem ograniczenia użycia broni dalekiego zasięgu przez Ukrainę i z zaostrzeniem sankcji, nałożonych na Rosję, szybko to doprowadzi do zakończenia wojny.  

– Na roboczych spotkaniach, w trybie – jak zapisano w dokumentach – „warsztatowym”, nie dbając ani o przepisy, ani o bezpieczeństwo państwa, niemal zlikwidowano działające od lat procedury, chroniące państwo przed wjazdem osób niebezpiecznych i niepożądanych. I nikt się tym nie przejął – pisze OKO.Press. Mowa tu o wdrożonych przez rząd Mateusza Morawieckiego sposobach weryfikacji firm i ich personelu ze Wschodu, także Rosji. Dopiero po 15 października usunięto takie ułatwienia warsztatowe

Kończy się czas cackania się Zachodu z Moskalami. Sami tego chcieli, a chcącemu nie dzieje się krzywda.