Poczucie humoru dobrze amortyzuje życiowe wstrząsy [Phil Bosmans].
Praktycznie trwa już kampania prezydencka. Mamy też typowe dla niej kwiatki. Szymon Hołownia wyjaśniał doniesienia medialne o swoim zamiarze studiowania na osławionym Collegium Humanum. Nie ma w tym nic złego i jego relacja jest zgodna z tym, co napisał Newsweek. Drażliwa jednak reakcja marszałka, sugerującego przeciek ze służb, ucieszyła kaczystów.
Porażka współpracownicy Rafała Trzaskowskiego, która na spotkaniu z Kołami Gospodyń Wiejskich w Koziej Woli bezskutecznie nakłaniała młodą dziewczynę, aby ta stanęła obok jej szefa, stała się powodem radości w PiS. Okazuje się jednak, że uczestniczka spotkania odmówiła, obawiała się bowiem dezaprobaty swego szefa, prawdopodobnie zwolennika Karola Nawrockiego.
Okazuje się, że drobiazgi sięgnęły już poziomu, w którym stają się powodem obaw nie tylko kandydatów do prezydentury, ale też obserwatorów sceny politycznej. Dość to zabawne.
Możemy się spodziewać wzmożenia szyderczych komentarzy. Najlepsze będą wyśmiewać nadmierną wrażliwość biernych i czynnych uczestników procesu wyborczego.
Śmiech zaś zabija namaszczenie.