Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 12 listopada 2024

Przepis

Make Poland great again

Krok ku wielkości, to zdaniem Kaczyńskiego wybory prezydenckie, które wygra jego nominat. Ktoś więc taki, kogo Prezes sam potem poniża, aby wszyscy widzieli, że to on w istocie rządzi. Dla uczczenia Święta Niepodległości Kaczyński mówi o obecnym rządzie, że jest zewnętrzny, niemiecki, okupacyjny.

Pragnie tak pozyskać narodowców, których pochód zaszczycił swoją obecnością. Wraz z bratanicą. Obóz bowiem patriotyczny powinien jego zdaniem być razem.

W praktyce wielkość ma chyba polegać na odtworzeniu PRL-u, gdzie był wprawdzie jakiś prezydent, a potem nawet przewodniczący rady samego państwa, ale o wszystkim decydował sekretarz. Ktoś zatem, kto miał status osoby piśmiennej. Intelektualista.

Wielkość zaś polegała na tym, że nikt jej nie stawiał w wątpliwość. To bowiem było w Peerelu zakazane. Każdy więc niedowiarek trafiał do więzienia. Kraj był zamknięty, bo za jego granicami czaiła się hydra imperializmu. Na zachodzie, niemieckiego. Na wschodzie była przyjaźń i pomoc oraz przykład.

Teraz Prezes proponuje powrót do tego. Imperializm będzie znowu zwalczany.  Zachodni. Ze Wschodem zachowamy kulturowe pokrewieństwo. Weźmiemy stamtąd przykład. W tym właśnie celu patriotyczny obóz musi się podporządkować Prezesowi. W zamian wprowadzi on rządy wedle staromongolskiego wzorca, zmodyfikowanego jeszcze przez carów. Sprawdził się przez wieki, nie upadł i dopiero bolszewicy go siłą zniszczyli. Powiadają przecież, że w średniowiecznym mongolskim imperium staruszka mogła bezpiecznie przenieść worek złota od jego zachodnich do wschodnich granic i nikt jej nie nagabywał, bo chan zakazał.

Trzeba tylko wytępić przeciwników politycznych, bo jedynie zwolennicy będą posłuszni i nie będą zgłaszać pretensji do worów złota, gromadzonych przez najwierniejszych. Wszak im się to po prostu należy.  

No i Prezes zapowiada koniec z marzeniami o gospodarczej wolności, propagowanej przez Konfederatów. Bo nic się nie reguluje samo. Także nie uczy się niczego. To nic.

 

poniedziałek, 11 listopada 2024

Komplet

 Aby pozyskać sobie ludzi, nie ma lepszej drogi, niż stroić się we własne ich skłonności, przejmować się ich mniemaniami, patrzeć z zachwytem na wady i przyklaskiwać wszystkim uczynkom [Molier].

Centrum dystrybucyjne Lidla nie może powstać w Gietrzwałdzie, bo Matka Boska, objawiona tam w czasie zaborów, mówiła do wiernych po polsku. Tak argumentuje Konfederacja, protestując przeciwko inwestycji.

Antoniego Macierewicza nie było na Placu Piłsudskiego, gdzie pod pomnikiem smoleńskim demonstrowali uczestnicy kolejnej miesięcznicy zamachu smoleńskiego. Tam też deklamowano precz z Putinem i jego sługusami oraz skandowano hasło wolna Polska. 

Nominat Prezesa na szefa PiS-owskich struktur w Poznaniu, Szymon Szynkowski vel Sęk przepadł w wewnątrzpartyjnym głosowaniu. Może tam wcześniej dotarła wiadomość, że beton PiS-u się kruszy. PiS-owcy więc poza stolicą wybierają już wolność, kiedy w Warszawie jeszcze tylko o tym krzyczą.

Ratują sytuację poprzez wyrzekanie się pokrewieństwa kulturowego z Moskwą. W ten sposób postawili wolność w takiej samej pozycji, w jakiej teoria zamachu usytuowała prawdę. Bez udziału głównego głosiciela bezgłośnych wybuchów jednakowoż.

Komizm PiS-owskiej ideologii już nie wyziera z pęknięć, ale zdominował jej wizerunek jako purnonsens. 


niedziela, 10 listopada 2024

Weekend

 Bez nadziei nie można znaleźć nieoczekiwanego [Heraklit].

Koalicja Obywatelska przeprowadzi jednak prawybory. Startuje Radosław Sikorski i Rafał Trzaskowski. Obaj panowie mają duże szanse, ale prezydent Warszawy jest na razie w lepszej sytuacji. Rozstrzygnięcie nastąpi niebawem.

Andrzej Duda chciałby zostać kolejnym prezesem MKOL-u. Tak przynajmniej twierdzi Aleksander Kwaśniewski. Nie ma jednak naszego prezydenta na liście kandydatów do przyszłorocznych wyborów szefa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Każdy zaś z obecnych pretendentów jest jakoś powiązany ze sportem. Michał Listkiewicz twierdzi więc, że dobra jazda na nartach to za mało. 

Andrzej Celiński z kolei utrzymuje, że Lech Kaczyński by nie protestował przeciwko temu, co w ostatnich latach przedsiębrał Jarosław, bo w istocie obaj bracia mieli bardzo i jednakowo wybujałe ambicje. Ponad stan.

Możemy się zgodzić lub nie zgodzić ze zdaniem obu głośnych niegdyś polityków albo każdego z nich osobno, ale w ostatnich dniach burzliwego tygodnia nic innego się nie wybija z tła.

Z wyjątkiem może informacji o prawyborach. Na bezrybiu i rak ryba.


sobota, 9 listopada 2024

Codzienność

 Po zdumieniu, że Donald Trump jednak wygrał w Stanach, do mediów wraca rodzime podwórko. 

A tu hurrapatriotyzm znakomicie się sam ośmiesza. Rzecz dotyczy Roty. Jeden ze znaczących wyrazicieli PiS napisał na X: SZOKUJĄCE‼️ Cenzura proniemiecka zmienia słowa Roty w polskich szkołach, aby przypadkiem nie obrazić Niemców. Tymczasem się okazało, że to fragment Roty zmieniono w podręczniku szkolnym, wprowadzonym przez poprzednika, a zatwierdzonym przez Przemysława Czarnka. Teraz ktoś tam kogoś będzie przepraszał. Chociaż…

Ksiądz egzorcysta, torturowany rzekomo męczennik wiary, oświadczył śledczym, że nie spotykał się ze Zbigniewem Ziobrą przed ogłoszeniem konkursu, który miał wskazać beneficjanta wielomilionowej subwencji z Funduszu Sprawiedliwości. Tymczasem w jego dzienniku odnotowano kilkadziesiąt osobistych kontaktów z ministrem, które nastąpiły przed krytycznym terminem. I duchowny uzyskał dotację. Zainwestował ją podobno niewłaściwie i teraz ma także z tego powodu kłopoty.  

Zdaniem Cezarego Tomczyka Antoni Macierewicz jest winny okłamywania narodu w sprawie katastrofy smoleńskiej. Zespół prokuratorów będzie mógł mu przedstawić  zarzuty po odebraniu immunitetu rzeczonemu parlamentarzyście PiS. 

W wyniku transatlantyckich zmian odżywa jednak Trójkąt Weimarski. W przyszłym miesiącu nastąpi spotkanie jego szefów w Warszawie. Tymczasem są wdrażane pilne konsultacje. To pierwszy pozytywny skutek wyniku amerykańskich wyborów.

Wracamy zatem do rutyny. Głosiciele biało-czerwonej drużyny dalej robią, co mogą, aby ogół nie zapomniał ich specyfiki, świat zaś wchodzi na od dawna pożądane tory polityki, co Europie zapewni niezależność i bezpieczeństwo. Wbrew PiS-owi i przy naszym znaczącym udziale.


piątek, 8 listopada 2024

Odczarowanie

 Życie zaczyna się tam, gdzie się kończy strach [Osho].

Teraz nareszcie wiadomo chyba, kto jest górą w biało-czerwonej drużynie. Ten, kto osobiście rozmawiał z Donaldem Trumpem. Po angielsku. Kto się z nim bawił w chowanego. 

Teraz więc szef BBN głośno oświadcza, że Prezes jest źle informowany przez swoje otoczenie o rzeczywistości. Jego bowiem ludzie donoszą mu rzeczy nieprawdziwe, donoszą mu zmanipulowane informacje, zły obraz świata. Wynika z tego, że zdaniem prezydenckiego przedstawiciela Jarosław Kaczyński nie jest też w stanie samodzielnie korzystać ze źródeł informacji. 

Współpracownik prezydenta ujawnia również swoją ocenę poczynań Antoniego Macierewicza, jako niegdysiejszego szefa MON. Jest bardzo krytyczna. To w dziedzinie obronności był jego zdaniem najgorszy okres w dziejach III RP.

Wybór więc Donalda Trumpa w Stanach pozwolił się wybić na niepodległość naszemu prezydentowi. Wydaje się, że przezwyciężył wpływy Prezesa. Niebawem się może doczekamy podważania teorii zamachu smoleńskiego.

To dopiero będzie.

czwartek, 7 listopada 2024

Szanse

 Poznanie daje wolność, ale nie daje bezpieczeństwa [Olga Tokarczuk].

Aleksander Kwaśniewski ostrzega, że plan Donalda Trumpa na natychmiastowe zakończenie wojny w Ukrainie przewiduje okrojenie jej terytorium, czyli w istocie klęskę. Z drugiej strony mówi się, że nowy prezydent Ameryki postawi Putinowi ultimatum. Jeżeli ten się nie dogada z Zełeńskim, Ukraina zostanie uzbrojona po zęby, aby mogła sama wywalczyć swoje racje.  

Teraz też Europa może się rozpaść na dwa obszary. Pierwszy to tradycyjni stronnicy Zachodu, drudzy Moskwy. Ci drudzy liczą na milczące wsparcie Ameryki w ich zbożnym dziele odtwarzania RWPG, czyli ruskiej strefy wpływów w Europie. Liczą na Kościół, który też może być po ich stronie, przeciwko laickiej Unii.

Ujawnią się również podziały wśród kaczystów. Ci bowiem, którzy swoje dzieci nazywają z angielska lub francuska Brajanami, Alanami albo Żanetami, czy Kamilami, zdradzają skłonność do Zachodu. Drudzy zaś odżegnują się zarówno od Moskwy, jak i Unii, zgodnie z najnowszym odkryciem Prezesa przypisując im udział w rzekomym zamachu smoleńskim.

To wszystko nie dotyczy raczej niegdysiejszych beneficjantów realsocjalizmu, licznych w tzw. obozie patriotycznym. Oni bowiem będą stawiać na konflikt Polski z Unią. Z tego też powodu postkomunistyczny fragment PiS-owskiej domeny ma się dobrze i  nie zdradza oznak ewentualnej sprzeczności z dążeniami pobożnych powinowatych Wschodu.

Ujawnienie tego, co nie zawsze było oczywiste, stanowi korzyść, jaką przyniosły nam amerykańskie wybory. O swoje bezpieczeństwo będziemy się teraz raczej sami musieli starać. Możemy w tym liczyć na państwa Północnego Zachodu, ale słabym nie pomaga się silnie.

Nie jest aż tak źle. Najgorsza bowiem wiedza jest lepsza od najpiękniejszych złudzeń.


środa, 6 listopada 2024

Wyzwanie

 Najdalej zajdzie ten człowiek, który wie, gdzie idzie [Napoleon].

W Ameryce wygrał Donald Trump. U nas PiS się ożywi. Stanie bowiem przed wyborem. Albo się stanie admiratorem Putina, za przykładem właśnie wybranego, amerykańskiego prezydenta, albo oprzytomnieje. Wtedy by został zwolennikiem integracji europejskiej, która utraciwszy amerykańską, musi teraz sama nie dopuścić do moskiewskiej dominacji.

Ewentualna przyjaźń z Moskwą musi radować męczenników wiary, obciążanych teraz zarzutami, przesłuchiwanych i czasem już aresztowanych. Staliby się głównymi beneficjantami nowej sytuacji. Wszak Prezes wręcz stwierdził, że gdyby Beata Szydło optowała za wygraną Kamali Harris, która nie ma dobrych relacji z Putinem, nie byłaby polską patriotką.

Kiedy by zaś jeszcze, dzięki wygranej Donalda Trumpa, kaczyści wygrali wybory, mogliby pokarać odstępców, znacjonalizować, co jeszcze nie jest państwowe i byłaby od nowa Polska ludowa. I byłby ich raj. Wszak Steven Seagal tak się w ruskim mirze wzbogacił, że już rąk na brzuchu nie jest w stanie założyć. 

Trzeba by tylko coś zrobić z prawami człowieka. Gdyby jednak we Francji zapanowała pani Le Pen, w Niemczech AfD, wszystko by poszło gładko. 

PiS atoli nie tylko zawiesiło w członkostwie partii Ryszarda Czarneckiego, oskarżanego przez prokuraturę, ale też ktoś go usunął z rady nadzorczej spółki, wydającej Gazetę Polską Codziennie. Teraz pewnie niewielu prominentów partyjnych przypomina sobie, kto to w ogóle jest ten Obatel.  

No bo są jeszcze Polacy. Na pewno znowu sobie przypomną nieformalną solidarność z Europą i jak zwykle zepsują radosne świętowanie zjednoczenia kulturowej rodziny Wschodu.

wtorek, 5 listopada 2024

Niewypowiadalne

 W nonsensie siła [Kurt Vonnegut].

Mariusz Błaszczak stwierdził, że rząd Donalda Tuska, który stawia na Kamalę Harris, powinien się podać do dymisji po wygranej Donalda Trumpa. Zapewnił również, że jego partia współpracuje z każdą administracją w USA.

Wynika z tego, że gdyby nasz rząd wybierali Amerykanie, musieliby pana Błaszczaka wybrać nam prezydentem, a on by już ustanowił premiera i ministrów, którzy by byli skłonni do współpracy z każdą administracją, byle by była amerykańską.

Ciekawe jak na to zareaguje Prezes, stale bajdurzący, że suwerenność odbiera nam Unia, rzekomo pozostająca w spisku z Moskwą. Wszak Donald Trump jawnie popiera Putina. Wprawdzie ostatnie doniesienia mogły zachwiać Jarosławowi Kaczyńskiemu poziomem odniesienia, jakim jest teoria zamachu smoleńskiego. Trudno atoli przypuszczać, że tak zasadniczo zmienił zapatrywania, że głosiciel jego poglądów ujawnił to w mediach.

Jedno pozostaje jednak oczywiste. Wszelkie informacje o poczynaniach PiS-u schodzą już na poziom groteski, która nie znajduje przykładu w historii polityki. I to nie jest bynajmniej dowodem siły ideologii, szerzonej przez Prezesa.

poniedziałek, 4 listopada 2024

Farciarze

 Podobno szczęście jest tylko w poznawaniu.

Michał Wójcik, zapytany przez Konrada Piaseckiego, komu życzy zwycięstwa w amerykańskich wyborach, bez namysłu odpowiedział, że Donaldowi Trumpowi. Jego amerykański faworyt ma w wypadku przegranej szansę na 700 (sic!) lat odsiadki. Rodzimi populiści mogą w najgorszym dla siebie wypadku liczyć na marne kilkanaście. Są więc powody do admiracji.

Rzecz nie jest tam atoli powszechna. Wśród kaczystów rośnie liczba tych, których drażnią wyczyny Antoniego Macierewicza. Jego zdaniem troską obecnego rządu jest ochrona pana Putina, ale absurdalne oskarżenia nie znajdują poprzedniego rozgłosu. Może wskutek upartego forsowania teorii zamachu smoleńskiego, której uzasadnienie tak dalece przeczy logice, że trzeba je było wesprzeć wybiórczymi opiniami.  

Znowu więc ożywa platoński przykład cieni w pieczarze. Są one widocznym na jej ścianach odbiciem osób i przedmiotów zgromadzonych wokół ogniska, niewidocznych dla obserwatora. Prawdę o nich może on posiąść jedynie, poprzez wniknięcie w istotę rzeczywistości. Tego zaś może dokonać tylko ktoś, komu nie jest ona obca. 

Z tego się też wywodzi skłonność do ulegania autorytetom. Każdy jednak chciałby zaznać szczęścia poznawania. I ma do tego prawo.


niedziela, 3 listopada 2024

Praktycy

 Czyż na to trzeba było kory mózgowej u pewnych jaszczurów w jurze i triasie, aby stworzyć coś tak promiennego i ohydnego zarazem jak rodzaj ludzki? [Witkacy].

Antoni Macierewicz, prowadząc niedawno samochód z telefonem przy uchu, podobno wyprzedzał, wymuszał, zajeżdżał, przekraczał. Wedle wstępnych ocen za jednym razem miał zebrać 27 punktów karnych. Wszczęto dochodzenie.

Teraz się pewnie dowiemy, że ujawnił się spisek niemiecko-rosyjski, któremu to Tusk otworzył granice. Niebawem się chyba też okaże, że przeciwko głośnemu szafarzowi ocen dla zachowań niepatriotycznych wdrożono właśnie tortury. Taki jest klasyczny sposób reagowania zmiany dobra na kłopoty jej przedstawicieli.

Pogarda dla przepisów jest pierwszym wyróżnikiem totalistów. Wszak w satrapiach źródłem prawa jest despota. Ten zaś nie krępuje swoich akolitów zasadami, wymyślonymi dla proletów. Gdyby bowiem przestrzegali norm moralnych, niczego by nie mieli.

Na tej właśnie zasadzie bez żadnego trybu obrzucono niegdyś wyzwiskami oponentów z trybuny parlamentu, przekształconej na tę okoliczność w coś na kształt szynkwasu przedwojennego, furmańskiego baru, z opisywanych przez Wiecha.

Kulturowe pokrewieństwo ze Wschodem co i rusz objawia swoje cechy. Warto o tym pamiętać przy wyborach.


sobota, 2 listopada 2024

Zrównanie

 Twarz polska nie ma obłudnej skorupy [Słowacki].

Paweł S. zrezygnował z usług broniących go poprzednio adwokatów. Wprawdzie nie odwiedzali go na Dominikanie, daremnie wożąc tam pieniądze na poręczenie, jak ci, którzy wraz z byłymi ministrami odwiedzali Michała K. w Londynie, ale też opowiadali w kraju o jego chęci dobrowolnego powrotu. Postępowali więc zgodnie z polityką PiS, który wytyka niekompetencję następców. Trudno zatem było deportowanemu uwierzyć, że nie byli skażeni polityką. Może to zapowiadać skuteczną opcję obrony, czyli współpracę Pawła S. z prokuraturą.

Były minister sportu z czasów PiS nie obchodzi Halloween. Na Instagramie pozostawił zdjęcie kartki ze swoich drzwi. Można tam przeczytać, że w Boże Narodzenie zapraszamy. Z kolędą. Otworzył tak drogę do szyderczych porównań księży ze swawolącymi brzdącami. Duchowni nie wypadają tu dobrze.

Jakoś jedynie słusznym nie wychodzi polityka, prowadzona w warunkach równych praw. Nigdy się nie udawała, ale tym razem przynosi szkodę jej protagonistom. Przegrywają bowiem zarówno w większym, jak i w małym jej wymiarze.

Najwyraźniej też ideologiczne namaszczenie traci admiratorów pośród wcześniej zaczadzonych nim osób. 


piątek, 1 listopada 2024

Warunki

Polityka została wymyślona po to, aby kłamstwo brzmiało jak prawda [George Orwell].

Prezes nie przyjmuje do wiadomości raportu MON o działaniach podkomisji Antoniego Macierewicza. Zamach smoleński jest jego zdaniem oczywisty. Zdaniem szefa PiS raport gen. Stróżyka jest burleską.

To wczoraj usłyszeliśmy z własnych ust Prezesa. Każdy może mówić, co uważa za stosowne. Prezes też. Także my, czyli odbiorcy przekazu sami możemy oceniać wiarygodność mówcy.

Jeżeli zatem ktoś wierzy, że pięćdziesięciotonowym blisko samolotem można bezpiecznie latać poniżej koron drzew, z prędkością 75 m/s, w kierunku wznoszącego się terenu i w gęstej mgle, to nie wie, co mówi albo kłamie. Jeżeli ktoś nie dostrzega niczego złego w złamaniu zakazu obniżania lotu poniżej 200 m bez widoczności ziemi, prezentuje lekceważący stosunek do przepisów. Jeżeli ktoś w łamaniu spójności narodu przy pomocy oczywistych kłamstw nie dostrzega korzyści sił antynarodowych, okazuje lekceważenie dla narodowego bezpieczeństwa.

W tej sytuacji Prezes się nie nadaje do kierowania czymkolwiek, jako osoba niewiarygodna, lekceważąca zasady. Z wyjątkiem oczywiście przewodniczenia partii politycznej.