Życie zaczyna się tam, gdzie się kończy strach [Osho].
Teraz nareszcie wiadomo chyba, kto jest górą w biało-czerwonej drużynie. Ten, kto osobiście rozmawiał z Donaldem Trumpem. Po angielsku. Kto się z nim bawił w chowanego.
Teraz więc szef BBN głośno oświadcza, że Prezes jest źle informowany przez swoje otoczenie o rzeczywistości. Jego bowiem ludzie donoszą mu rzeczy nieprawdziwe, donoszą mu zmanipulowane informacje, zły obraz świata. Wynika z tego, że zdaniem prezydenckiego przedstawiciela Jarosław Kaczyński nie jest też w stanie samodzielnie korzystać ze źródeł informacji.
Współpracownik prezydenta ujawnia również swoją ocenę poczynań Antoniego Macierewicza, jako niegdysiejszego szefa MON. Jest bardzo krytyczna. To w dziedzinie obronności był jego zdaniem najgorszy okres w dziejach III RP.
Wybór więc Donalda Trumpa w Stanach pozwolił się wybić na niepodległość naszemu prezydentowi. Wydaje się, że przezwyciężył wpływy Prezesa. Niebawem się może doczekamy podważania teorii zamachu smoleńskiego.
To dopiero będzie.
Co do jednego , że prezes to w gruncie rzeczy kretym bym się zgodził. Przeciwieństwo wina. Im starszy tym głpszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nigdy nie miał głowy do technologicznych nowości. Podobno telefon ma jeszcze z przyciskami. Sam się więc skazuje na informacje od akolitów. Skutki zresztą widać.
UsuńPozdrawiam również.
"Wybór więc Donalda Trumpa w Stanach pozwolił się wybić na niepodległość naszemu prezydentowi. Wydaje się, że przezwyciężył wpływy Prezesa."
OdpowiedzUsuńProblem w tem, że nie prezes rządzi grupą przestępczą nazywaną od jego nazwiska - przez jej prawdziwych szefów przewrotnie nazywaną ""Prawem" i "Sprawiedliwością""!
A prawdziwi jej szefowie czasem migają w tle, jako prezesa rzekomi akolici, współpracownicy albo zgoła pracownicy": tak miga nam Janina Gos, czy migała "pani Basia", i parę jeszcze innych kreatur o szemranej, ale najczęściej ubeckiej przeszłości...