Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 30 września 2017

Prakseologia

To pandemonium kłamstwa jest nowym zjawiskiem, demolka wszelkiego logicznego prawnego fair play zbija nas z tropu. To dewaluacja elementarnego sensu.” [Krystian Lupa]
Cokolwiek by człowiek uczynił, będzie złem, jeżeli nie pochodzi z boskiej inspiracji. Kiedy zaś z niej pochodzi, jest dobrem, czymkolwiek by było. Tak mniej  więcej definiowano dobro i zło w tradycyjnej doktrynie chrześcijaństwa. Konsekwencją było piekło dla pogan, nawet najszlachetniejszych i niebo dla oprawców inkwizycji. Teraz rzecz bardzo złagodzono, aliści nie w polityce.
Tutaj najbardziej ortodoksyjne rozróżnienie dobra od zła jest nadal podtrzymywane. W rezultacie łajdactwa Platformy są cnotą PiS-u, mimo zwielokrotnienia ich natężenia. Dlatego wyraziciele jedynie słusznej ideologii bez żenady oskarżają poprzedników, kiedy uznają, że muszą się jakoś wytłumaczyć z najbardziej bulwersujących postępków.
Za tym biegnie zasadniczy imperatyw. Jest nim konieczność regulowania wszystkiego. Rzecz staje się zrozumiała w świetle rzeczonej definicji dobra. Obywatel musi wiedzieć, co płynie z inspiracji jedynie słusznej ideologii, co nie. I kiedy przepisy się okazują “przeciwskuteczne”, wina za to nie spada na ich twórców, “szatani są tam czynni”, w opinii zaś tradycjonalistów Żydzi, masoni i cykliści.
Nie może też być dwóch strategów, magów, czy jak tam się to nazywało. Szczególnie jak każdy mówi co innego. Przecież ideologia nie może się rozdwajać zaraz u źródła, o zwielokrotnianiu nie mówiąc. Kiedy więc jeden proponuje: przebaczmy sobie wzajemnie, drugi zaś powiada, że i owszem, ale po odbyciu kary, powstaje nieprzezwyciężalny konflikt, którego się nie da inaczej zakończyć, jak podporządkowaniem jednego z nich.
Jest jeszcze gorzej. Zarówno bezrząd, czyli anarchia, jak totalny rząd, czyli regulujący wszystko nie mogą się obejść bez przemocy. W pierwszym wypadku samoistnej, w drugim odgórnej. Zawsze bowiem jest ona rezultatem bezsilności społeczeństwa pozbawionego organizacji z jej braku lub nadmiaru. Zawsze też najpierw jest praktykowana werbalnie.
Źle się zatem bawimy i to nie dlatego, że brak nam jedynie słusznej inspiracji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz