Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 19 marca 2018

Quamquam

Anioł siłą ciągnie mnie,
Diabeł mruży ślepia złe.
Anioł rozkazuje chodź,
Diabeł cedzi, sam się zgłoś.
Sam się zgłoś, sam się zgłoś. [Młynarski]
Symbolem degrengolady wpajanej nam teraz ideologii są modły o śmierć papieża, zanoszone przez polskiego duchownego. Franciszek bowiem głosi rzeczy dla wielu straszne. Jak przypomina Roman Mrozek “każe dostrzec (cierpiącego) człowieka w osobie rozwiedzionej, homoseksualiście, kobiecie, która dokonała aborcji, uchodźcy, żebraku. Odrzuca blichtr, krytykuje kapłanów zapatrzonych w dobra materialne, ba, każe darmo odprawiać msze święte. Każe pochylić się nad uchodźcą. Mówi, że niejeden w Boga niewierzący ale uczciwy w swym postepowaniu lepszy jest od dziesięciu rozmodlonych, fałszywych katolików”.
Demonstracja księdza spotkała się z ubolewaniem arcybiskupa, ale i tak odsłania oblicze naszej “prawdziwości”, zarówno religijnej jak i narodowej. Jedno i drugie jest pozbawione refleksji i ogranicza się do spraw formalnych, nawet jak prowadzą do zachowań sprzecznych z istotą wyznania czy racją stanu.
Wątpliwość więc trapi już jedynie słuszną formację. Jak pisze Jacek Karnowski “Liczne ośrodki tradycyjnie stanowiące zaplecze III RP (medialne, biznesowe, lobbingowe) wyraźnie poczuły, że osiągnęły swój cel numer jeden, czyli zapewnienie sobie bezpieczeństwa. Wpisały się w nową konstelację, mają się dobrze, i zaczynają odzyskiwać wpływy. Częściowo samodzielnie, częściowo w porozumieniu z elementami obozu władzy”.
Rzecz dotyczy nagród, dotacji i przywilejów, jakie sobie zapewnili głosiciele dobrej zmiany. Tyle tylko, że nie przystają do jej idei, a od niedawna są nawet “zapleczem III RP”. To kolejny sposób na wykluczanie, tyle tylko, że teraz ze swego grona. Mamy klasyczny mechanizm pożerania potomstwa przez rewolucję. Aliści na razie nie wiemy jeszcze, kto jest na talerzu. W grę bowiem wchodzą albo ci, którzy walczą o zachowanie proletariackiej zgrzebności, albo prominenci rewolucji. Na ogół wygrywali ci drudzy, ale znane są wypadki ich pognębienia.
Prędzej czy później musiało dojść do tej rozprawy. Kościelne zaszłości są tylko wskaźnikiem, znakiem zewnętrznym. W końcu nie po to się oddaje swoją wolność w służbę absurdów, aby nic z tego nie mieć. Więcej, osoby naprawdę dające wiarę tezom dobrozmieńców są skazane na klęskę właśnie przez brak krytycyzmu.
Najlepszym przykładem jest tu słowna szarża wiceministra przeciwko sprawcom skazania chłopaka za niepopełniony gwałt. Okazuje się, że to raczej przeciwnicy III Rzeczypospolitej wykazali tu jedynie słuszną a niesprawiedliwą wielce gorliwość.   
Trudno więc oprzeć się wrażeniu, że rzeczywiście jesteśmy świadkami coraz bardziej zajadłej wojny dwóch bardzo od siebie odległych światów.

1 komentarz:

  1. To są właściwie oznaki schizmy. Protest betonu, ortodoksów mentalnych. Tyle, że ta schizma ma mocne powiązania z polityką, a nie koncentruje się tylko na sprawach dogmatycznych.

    OdpowiedzUsuń