Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 16 lutego 2019

Rostrucharstwo

Wedle Gazety Wyborczej Gerald Birgfellner pod groźbą odpowiedzialności za fałszywe zeznania powiedział prokuratorowi, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia ...darowizny. Miał ją przed złożeniem podpisu pod uchwałą o zgodzie zaciągnięcia przez Srebrną kredytu na budowę K-Towers otrzymać jeden z członków rady Fundacji Lecha Kaczyńskiego. Więcej, w wyniku negocjacji udało się Austriakowi rozłożyć niemałą jej wysokość na raty. Podpis został złożony.
Wedle wyjaśnienia ministra sprawiedliwości odwiedzający prokuratora generalnego Prezes nie miał wglądu do akt rzeczonego śledztwa chociażby dlatego, że rozmawiał z nim w gmachu, gdzie Zbigniew Ziobro nie pełni funkcji oskarżyciela. W związku z tym “Fakt” pyta, u którego urzędnika był Jarosław Kaczyński z odwiedzinami, co zresztą Roman Giertych uznał za złożenie hołdu. Nie tylko to. Mecenas uważa też, że paparazzi, fotografujący wejście Prezesa do gmachu zostali zawiadomieni przez kogoś, komu zależało na ujawnieniu takiego ewenementu.
Cezary Michalski powtórzył przedwczoraj Elizie Michalik anegdotę zasłyszaną bodaj od Ludwika Dorna. Oto lustrację i antyokrągłostołową retorykę nowo powstałej partii wymusili delegaci na zjazd założycielski PC. Nastąpiło to wbrew zamiarom Jarosława Kaczyńskiego. Chciał on jawnie sięgać po speców ze średniego aparatu PZPR, nawykłych do podporządkowania się zwierzchności i trzymania podwładnych za mordę. Słynny zaś ze spalenia kukły marsz pod Belweder był najpierw organizowany przeciwko premierowi i jego uczestnicy mieli demonstrować pod URM-em.
Wszystko więc na opak. Przedstawione tu wątki kolejny już raz niszczą mit o niezłomności moralno-politycznej protagonistów jedynie słusznej ideologii. Wprawdzie rewelacje Cezarego Michalskiego dotyczą przeszłości, ale to przecież niedawno jeszcze funkcjonariusze Peerelu zostali nazwani fachowcami starej, dobrej szkoły. W wyniku tego wizerunek dobrej zmiany staje się równie zagmatwany jak tło każdej afery taśmowej.
Nic zatem dziwnego, że sprzeczności oficjalnej propagandy Cezary Michalski charakteryzuje cytatem, wziętym z Witkacego, opisującym parafialny konserwatyzm międzywojnia: bełkot miłości, skrywający byle jaką przemoc. Nie da się tu już niczego dodać. Skoro odgrzebano stary spór o stosunek Polski do Zachodu, to i trzeba było przywołać przedpotopową argumentację. No i w dobie wszechstronnej informacji wyszło fatalnie.

1 komentarz:

  1. Zamiast pomyśleć jak odsunąć PiS od władzy prościej rozladowywać frustrację pocieszając się opiniami politycznych looserów. Smutne.

    OdpowiedzUsuń