Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 11 kwietnia 2019

Cena

Nie dało się rozbić strajku nauczycielskiego przez dywersję “Solidarności”. Zbyt duże jest rozgoryczenie pracowników przystępujących do protestu. A może cała impreza była szyta zbyt grubymi nićmi. Przedstawiciel bowiem związku o szacownej nazwie, który podpisał porozumienie z rządem, wedle którego nauczyciele mieli się zadowolić tym, co pozostało po programach z plusem, miesięcznie zarabia ponad 11 tysięcy złotych brutto. Nic więc dziwnego, że aby się wczuć w rolę pedagoga, zarabiającego blisko czterokrotnie mniej musiałby wykazać mnóstwo empatii. Ale wtedy by był zobowiązany nazwą organizacji, którą reprezentuje.
Trwa też akcja zapobiegawcza. W Lublinie zainicjowano modły o “opamiętanie nauczycieli”, którzy rzekomo bezpodstawnie strajkują. Z drugiej zaś strony pani Szydło ich oskarża, że odrzucili jej propozycje, mimo że żadnych nie było. Na marginesie zaś zdarzeń ujawniła się podkomisja smoleńska, powiadamiając, że wnioskuje o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej wszystkich członków... komisji Millera. Aliści po paru godzinach ten komunikat zniknął ze strony internetowej. Zrezygnowano z przykrycia strajku Smoleńskiem?
Głównie dzięki samorządom udało się jednak przeprowadzić egzaminy gimnazjalistów. Nie wyszło tylko tam, gdzie dyrektorom szkół pomagała władza, przysyłając na przykład strażaków do komisji. Pozostaje więc plan B. Przeczekać. Podobnie jak to było z niepełnosprawnymi dziećmi. Żelazny elektorat i tak się nie odwróci, również bowiem ma tyle empatii, co kot napłakał.
Tyle że tym razem skutki wojny ze strajkującymi już są widoczne gołym okiem. “Solidarność” traci członków jeszcze prędzej, jak niegdyś PZPR. Przy PiS-ie zostanie więc tylko ta część wyborców, która i tak by głosowała na dobrą zmianę. Wyszła też na jaw niepewność jedynie słusznych propagandystów w sprawie skuteczności grania zamachem smoleńskim. Rzecz więc wraca do źródeł. PiS jest w takiej sytuacji, jak przed aferą taśmową z 2014 roku.
A nauczyciele? Przegrają pewnie jak matki niepełnosprawnych dzieci. Tym jednak razem przegra wraz z nimi szkoła, która i tak jest przygnieciona deformą pani Zalewskiej. Mamy więc w pomniejszeniu stan, w jakim niebawem się znajdzie cała Polska. Bo w kolejce do przegranej stoimy wszyscy.
Ale przecież nauka kosztuje, a nas stać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz