Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Członkostwo

— Nie — tak europejskiej walucie powiedział Prezes. W sytuacji kiedy nikt nie napiera, aby ją teraz przyjmować. Tyle tylko, że dobra zmiana coraz częściej słyszy owo zaprzeczenie od coraz to innych grup społecznych. Najwyższy autorytet odwołał się więc do większości w sprawie euro. Naród już odpowiednio wcześniej był straszony wspólną walutą, ma więc Prezes nadzieję, że się ucieszy.
Do przyjęcia eurowaluty nie spieszy się nawet Norwegia. Nie należy do UE, ale z powodów znanych premierowi Morawieckiemu ma mieć do tego predyspozycje. Unia zaś monetarna jest sposobem na zmniejszenie kosztów handlu zagranicznego. Kiedy więc spełnimy kryteria, przyjmując euro zaczniemy być bardziej konkurencyjni na rynkach zagranicznych.
Podobnie się Prezes wyraził o europejskich cenach. Nie chce. Są jego zdaniem jak najgorsze. Aliści w Europie stoją one w miejscu, u nas zaś rosną prawie tak szybko, jak spożycie wódki.
My jednak do Unii się wybieramy po to, aby wróciła do chrześcijańskich korzeni. Bo zgodnie z putinowską wiedzą każdy niesłuszny zwolennik UE to co najmniej mentalny zboczeniec. Osoby więc, które potrafią “coś tam, coś tam” przywrócą Europie chrześcijańskie korzenie.
W tej sytuacji jest oczywiste, że nauczyciele są “swołoczą, którą należy przepędzić”. Nie tylko uczą nawet obcych języków. Oni w dodatku wdrażają uczniów w wiedzę, która potem im pozwoli stawiać w wątpliwość jedynie słuszne stwierdzenia. Nawet kiedy Prezes zechce dobrej zmianie przypisać europejskie dążenia.
Najgorsze zaś, że ruch hippisowski z 1968 roku jest powodem zła, jakie trapi społeczeństwo i Kościół. I to nie było stwierdzenie żadnego z naszych jedynie słusznych myślicieli. To myśl przewodnia pisma papieża Benedykta XVI.
Puenty więc nie będzie. Bo jakże, skoro u nas ...właśnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz