Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 16 października 2024

Powinowactwa

 Według tytułu jednej z publikacji w DoRzeczy, zdaniem niemieckich mediów wielu Niemców czuje większą więź z Rosją, niż z Zachodem. W treści artykułu jego autorzy już tego nie rozwijają. Ba, opisują poczucie zagrożenia ze strony Rosji, trapiące Niemców.

Rzecz wydaje się zatem propagandową lipą. Aliści w dziewięćdziesiątych latach były widoczne pozory czegoś innego. Na przykład Niemcy wykupili wtedy lub wynajęli drewnianą, zabytkową willę w Międzyzdrojach. Na jej froncie, zgodnie ze zwyczajem, zawiesili szyld z nadaną jej nazwą. Widniało na nim, komicznie się w Polsce prezentujące słowo, Katiuscha. 

Na tarasie grzmiał raźno megafon. Poruszał się tam rytmicznie grubaśny, brodaty piwosz, kołyszący kuflem w rytm czastuszek. Pokrzykiwał rubasznie do przechodniów, prosit.

Z czasów studenckich pamiętam słowa jednej z rzeczonych przyśpiewek, popularnej wśród ówczesnych krakowskich żaków. Brzmiała: kak my Bierlin zdobywali, na fortepian my … właśnie.

Nie są więc Niemcy pamiętliwi. W końcu to nie były pięćdziesiąte lata i inaczej się z czasem prezentowała przekora. Jednakowoż wspomnienie wpisuje się jakoś w dobrazmienną propagandę. Jak bowiem wiadomo ludzie, nienawykli do czytania, poprzestają na tytułach.

Tylko to poczucie zagrożenia, opisywane w treści artykułu, burzy czystość przekazu. To jednak nie ma wielkiego znaczenia, kiedy się dalej nie czyta.

6 komentarzy:

  1. Myślę, ( nie bezzasadnie) że gdyby nie zwycięstwo 15 października to razem z Węgrami Orbana , Słowacją Polsa by łaby już poza Unią, a kto wie czy rownież nie poza NATO. Być może prezes rozmawiałby z putinem w sprawie odzysaknia Wołynia i LWOWA...

    Taka to gmina czy raczej obłaść...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje się, że celem Rosji byłoby przystąpienie "odzyskanych" państw do ZBiR.
      Pozdrawiam również

      Usuń
  2. "Na przykład Niemcy wykupili wtedy lub wynajęli drewnianą, zabytkową willę w Międzyzdrojach. Na jej froncie, zgodnie ze zwyczajem, zawiesili szyld z nadaną jej nazwą. Widniało na nim, komicznie się w Polsce prezentujące słowo, "Katiuscha".

    Na tarasie grzmiał raźno megafon. Poruszał się tam rytmicznie grubaśny, brodaty piwosz, kołyszący kuflem w rytm czastuszek. Pokrzykiwał rubasznie do przechodniów, prosit."

    Czy aby na pewno Niemcy?
    Bo to że przyszli z Niemiec i płacili dojczmarkami bynajmniej nie było wtedy pewnym wyznacznikiem niemieckości - wszak w byłej NRD po wycofaniu Krasnoj Armieji pozostała całkiem spora grupa wcześniej dobrze zadomowionych tam sowieckich oficerów, także wojsk!

    Do tego stopnia dobrze zadomowieni w NRD byli ci oficerowie nie tylko wojsk, że przynajmniej "Prosit!" wychodziło im wręcz pokazowo, jak rasowemu Niemcowi - co wiem od wujka - fizyka doświadczalnika, który na przełomie ustrojów był na kontrakcie na uniwersytetach w Halle i Lipsku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niemożliwe. Rzecz by się przedstawiała nazbyt absurdalnie. Szyld był niemiecki. W Berlinie, przed Bramą Brandenburską Sowieci sprzedawali pamiątki, brawurowo grali ludowe piosenki na harmoszkach, gromadząc fenigi. Nie było ich stać na willę w Międzyzdrojach.

      Usuń
    2. @Stary
      Tyle, że jednocześnie w tychże Niemczech, w tym samym czasie, byli(?) funkcjonariusze sowieckich "służb" rozbijali się najnowszymi modelami Audi, BMW czy Mercedesów i szastali kasą na prawo i lewo - chociaż nawet tamtejsze media o tym może nie strasznie milczały, ale na pewno w informowaniu o tym zachowywały zdecydowaną powściągliwość!

      Bo Sowieci też byli różni - dlatego nie twierdziłbym aż tak autorytatywnie, że żadnego z nich nie byłoby stać na willę w Międzyzdrojach...

      Zwłaszcza jeśli jej zakup czy wynajęcie opłacały mu właśnie "służby", w sobie wiadomych - choć dość łatwych do wydedukowania - celach...

      Usuń
    3. To jest możliwe, zwłóaszcza że wschodnią markę na zachodnią wymieniano w stosunku 1:1, a u nas takimi willami zarządzał FWP, głodny dewiz.

      Usuń