Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa [Julian Tuwim].
Prezes, spóźniony o ponad godzinę na konwencję PiS-u, wystąpił na tle napisu Zawsze za Polską. Nazwał też elitą siebie i zwolenników. Ona ma Polskę ratować przed zduraczeniem (sic!) i niemieckimi imperialistami. Kłóci się to chyba z późniejszym ujawnieniem odkrycia Patryka Jakiego, że myślenie zaczyna się w głowie. Łącząc się zaś z Suwerenną Polską, PiS przejął na siebie wszelkie winy, przypisywane dotąd tylko ziobrystom. Teraz obóz patriotyczny, jak swoją partię określa Prezes, będzie się obnosił ze wspólną opinią.
Wszystko też robi dziwne wrażenie. Jeżeliby w polskim interesie było postawienie na czele państwa niespełnionego aktora, ośmieszającego swoimi produkcjami cały naród, patriotyzm byłby może bardziej prawdopodobny. Pewnie by też był taki wtedy, kiedy by przyniosło Polsce jakieś korzyści powierzenie kierownictwa największej, strategicznej spółki skarbowej modelowemu przedstawicielowi sprytu i moralności pani Dulskiej.
O stworzeniu komicznej oligarchii, naprawdę uciekającej od kłopotów tam, gdzie pieprz rośnie, nie ma już co mówić. Także o przypuszczalnym umożliwieniu penetracji państwa przez wrogi wywiad, poprzez praktyczne otwarcie granic. Pisano nawet, że również tym spryciarzom, którzy podobno wschodnim straganiarzom płacili za wizę in blanco.
Atakowanie zaś Unii, gwarantującej nam bezpieczeństwo ekonomiczne i dobrobyt, jest już modelowym działaniem na szkodę narodu. Istotnym, nawet kiedy było tak kiepsko przygotowane, że Prezes pomylił Zielony Ład z Paktem Migracyjnym.
Patriotyzm bowiem, motywowany oczywistymi absurdami, nie może być traktowany poważnie. Nie różni się od strojenia komicznych min przez urzędnika, który nosi w sobie powagę państwa. Pozostaje za to potwierdzeniem starej tezy, że w razie kłopotów Prezes jest sobą, tylko bardziej.
Rzeczone zaś spóźnienie na własną konwencję mówi wszystko o jego lekceważącym stosunku do wyznawców głoszonych pryncypiów.
Taka gmina.
Pojawiają sie w przestrzeni publicznej stwierdzenia, które mówią, że ta fuzja to wynik haków zgromadzonych przez zbylutka na działaczy pis/da i okolic. A że mniejsze zbylutki dziś potrzebują wielkiej ochrony to zażądały jej od prezesa., Swoje warunki z pewnością przestawił też e/pi/ko/pat i rydzyk. akżady dzień przynosi nowe wieści o ogromnych nieprawościach i złodziejskiej zgniliźnie totumfackich prezia.
OdpowiedzUsuńTak, że potrzeba wspólnej ochrony ukradzionego wielce prawdopodobne jest.
Pozdrawiam
Też to widziałem. Chociaż z drugiej strony piszą, że prezes wykorzystał rekonwalescencię Ziobry, aby go w ostatniej chwili pozbawić zwolenników i ewentualnie ubrać w "rozbijanie obozu patriotycznego".
UsuńW każdym komentarzu tkwi cząstka prawdy
Pozdrawiam również.