Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 6 października 2024

Różnice

Jacek Dubois stwierdza, że prokurator złamał tajemnicę adwokacką. Wprowadził oto do dowodów informacje, pozyskane z telefonu potencjalnie podejrzanego Janusza Palikota. Dotyczyły jego korespondencji z obrońcą, co jest objęte tajemnicą. W następstwie tego mecenas zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez oskarżyciela. Prokurator atoli twierdzi, że przekazany sądowi protokół oględzin telefonu Janusza Palikota nie zawiera tajemnicy adwokackiej.

Marcin Romanowski wnosi o wyłączenie z jego sprawy prokuratorów zajmujących się postępowaniem, w którym został bezprawnie pozbawiony wolności w dniach 15-16 lipca br. Stwierdza, że wniosek obejmuje również prok. Dariusza Korneluka, prok. Jacka Bilewicza i prokuratora generalnego Adama Bodnara, którzy nie powinni w tej sprawie podejmować jakichkolwiek czynności. Jego obrońca informuje bowiem, że Wniosek - poza kwestią wadliwości umocowania prokuratorów (…) motywowany jest przede wszystkim tym, że prokuratorzy są objęci zawiadomieniem skierowanym przez Marcina Romanowskiego o możliwości popełnienia przestępstwa (...) przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków oraz (...) bezprawnego pozbawienia wolności. Jego obrońca nie jest w stanie zagwarantować, że Marcin Romanowski pojawi się jutro w prokuraturze, która go wezwała.

Mamy więc dwa podobne zawiadomienia. Pierwsze jednak jest skierowane przeciwko konkretnemu urzędnikowi, drugie również, ale także przeciwko państwu. Pierwsze zarzuca wykorzystywanie owoców zatrutego drzewa, drugie podważa system prawny. Warunki do tego stworzyło wdrożenie przez PiS erlichowskiej normy społecznej. To była niegdyś podstawa realsocjalizmu. Teraz dzięki nim stworzyli państwo, które się przyznało do kulturowego pokrewieństwa ze Wschodem. Każde inne jest ich wrogiem. Ta właśnie norma pozwoliła chyba kaczystom m. in. na umorzenie sześciuset postępowań prokuratorskich przeciwko ich politykom.

Oba zawiadomienia trafią ostatecznie do sądu, który stwierdzi, czy w pierwszym wypadku naruszono tajemnicę, a w drugim czy oskarżyciele mieli prawo do pełnienia obowiązku. Na razie każdy z nas sam musi rozstrzygnąć, czy chcemy, aby nie było tajemnicy adwokackiej oraz czy chcemy, aby politycy mieli prawo do dowolnego dysponowania publicznymi pieniędzmi.

Pozornie atoli proste sprawy mogą się bardzo komplikować, wskutek ich oceny przy uwzględnieniu właśnie niewłaściwych norm prawnych. Mogą bowiem być alternatywne. Ciekawie więc będzie.

1 komentarz:

  1. Prezeso/pis/da i okolice mobilizują wszystkie możliwe siły, łącznie z rydzyko[w]nymi bardzo by postawić tamę potopowi rozliczeń. Ale ta fala zmiecie każdą tamę. Zbyt wysoko wezbrała woda oburzenia na pis złodziejstwa i łajdactwa. Zgadzam się z Panem; będzie się działo! może już jutro!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń