Mów dalej czarowną swą bajkę! Ja bajki tak lubię ogromnie... [Julian Tuwim].
Jarosław Kaczyński chciałby powołania w Polsce Rady Stanu, dysponującej własną siłą. Składałaby się z osób niezależnych, upoważnionych do podejmowania wiążących decyzji.
Takie gremium było już u nas w Księstwie Warszawskim. Ówczesna Rada przygotowywała projekty ustaw, rozstrzygała w drugiej instancji sprawy administracyjne, zajmowała się kasacją wyroków, miała prawo do odbierania urzędnikom immunitetów.
Skoro już mamy Sejm i Senat, Sąd Najwyższy, to po co nam jeszcze jeden czynnik, dublujący wymienione? Wszak herbata nie robi się słodsza od jej mieszania. No i istnieje jeszcze zasadniczy czynnik, decydujący o tym, czy chcemy takiej Rady Stanu, czy nie. Moralny. Musimy sobie uzmysłowić, czy chcemy realizować pomysły wodza, pod bokiem którego wyrosła prostacka oligarchia?
Przecież jeżeliby we współczesnej Polsce kaczystowska Rada Stanu miała podobne kompetencje do tej z konstytucji Księstwa Warszawskiego, to przy powierzeniu jej osobom, niezależnym na sposób PiS-owski i zastosowaniu preześnych norm społecznych do interpretacji prawa, mielibyśmy się z pyszna.
Bartłomiej Sienkiewicz ocenia to jednoznacznie, pisząc, że Kaczyński zapowiada zamach stanu: powołanie "Rady Stanu dysponującej własną siłą" (Onet). Mieliby to zrobić w przyszłym sejmie przedstawiciele "opcji demokratyczno-patriotycznej". Kaczyński stawia na zniszczenie ustroju Polski i wojnę domową . No bo co mu zostało?
Prezes w razie kłopotów pozostaje sobą, tylko jeszcze bardziej. Teraz już przeszedł do otwartej groźby wywołania wojny domowej. Przegrał wskutek utraty zdolności do obiektywnej oceny szans. Teraz nas chce przymuszać do przywrócenie mu znaczenia. Tylko sprawdzony antytalent nie ma najmniejszej zdolności do jego udźwignięcia. To po co nam to?
-fere-
OdpowiedzUsuńJarosław Rajmundowicz robi to w czym jest mistrzem, kierując się starą rzymską zasadą - divide et impera.
To leży u podstaw przegranej 15 października i braku możliwości tworzenia koalicji.
Wzorem wszystkich działań jego partii jest robić to, co zarzuca się obecnemu rządowi a więc zmiana ustroju państwa. Nie tylko nie ukrywa tego w swoich wystąpieniach ale mówi o tym wprost.
To prawda. Unika tylko jaruzelskiej nomenklatury. Nie ustanowi zatem WRON-u, ale Radę Stanu. I to go odróżnia od poprzednika.
Usuń@Stary
Usuń"Nie ustanowi zatem WRON-u, ale Radę Stanu."
Ale kompetencje swojemu tworowi chce dać większe, niż Jaruzel dał WRON-ie...
-fere-
Usuń"Unika tylko jaruzelskiej nomenklatury" owszem, bo zastępują go w tym wyznawcy. Czaję i Hubkę zastąpili Merkel i von der Leyen a imperializm amerykański eurokołchoz, który choć nie zrzuca stonki to gnębi nas ekologią. :)
To dobra uwaga. Rzeczywiście cała konstrukcja dobrazmiennej narracji jest kalką komunistycznej, w której podstawiono tylko inne wyrazy lub wrogów. Plagiat.
UsuńSom takie niezależne, som... duda, przyłębska niełebska, s'ius'ki, s'asin, obsrajtek, zbylutki , monowskie... ...Mnoga , mnoga ich i jeszcze te rydzykowne ze z e/pi/ko/patem...
OdpowiedzUsuńNic dodać. Pewnie już przebierają nogami.
Usuń"To po co nam to?"
OdpowiedzUsuńBo żądają tego od niego jego zleceniodawcy!
Ci z Kremla, oczywiście...
Nawet gdyby tak było, to prezesny problem.
UsuńMoim zdaniem goni w piętkę i niczego już nie wskóra.
Pod warunkiem oczywiście, że będziemy reagować na poczynania i przeszłość kaczystow.
Usuń