Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 19 maja 2017

Podróżnictwo

Zgromadzenie sędziów Sądu Najwyższego wzywa prezydenta i premier Szydło do dyskusji o zmianach w sądownictwie. Te bowiem, które są obecnie proponowane godzą w niezawisłość sędziowską i trójpodział władzy w Polsce. Podważają więc podstawy demokracji. Władza zaś swych pomysłów nie konsultowała z nikim, poza własnymi funkcjonariuszami.
Rzecz jest skomplikowana, bo prezydent się wprawdzie próbował opowiadać przeciwko nowym regulacjom rynku farmaceutycznego, ale ostatecznie podpisał stosowną ustawę, również konsultowaną wyłącznie z politykami partii rządzącej. W wyniku tego nie tylko mogą wzrosnąć ceny leków, ale i upadnie polska sieć  aptek o nazwie “Dbam o zdrowie”. Wszystko zaś wbrew zapewnieniom o wspieraniu przez rząd zarówno konsumentów, jak i rodzimego kapitału.
Nic dziwnego, że aż 64% respondentów sondażu IBRiS, przeprowadzonego dla “Rzeczpospolitej” uważa prezydenta za niesamodzielnego w swoich decyzjach. Można by się tym nie przejmować, gdyby nie pani Beata Kempa. Na konferencji resortu środowiska w Toruniu powitała zgromadzonych “wedle godności, urzędu” zaczynając od biskupów i ojca Rydzyka, a prezydenta wymieniając po ministrze środowiska i ministrach, chociaż jednak przed parlamentarzystami. W tej sytuacji nawoływanie prezydenta do dyskusji może być mało skuteczne.
Jeżdżąc po Polsce zrodził się program PiS. Tak wczoraj dosłownie powiedziała pani premier. Może by więc temu programowi należało zalecić podróż chociażby po uczelniach, aby się odrodził w formie bardziej zbliżonej do litery prawa?

2 komentarze:

  1. Konstruowanie zdań z użyciem imiesłowów sprawia trudności nie tylko premier Szydło. Takie kwiatki można znaleźć w polskiej literaturze współczesnej i w przekładach a już w internecie to się od tego typu błędów roi. "Na chwilę obecną" jest te "ewidentne" - podobnie jak "zapazurkowane" zwroty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ba. Wszystko się upowszechnia, także możliwość publicznych wystąpień. Mnożą się zatem również błędy przekazu.
    Pół biedy, kiedy rzecz dotyczy sfery języka. Gorzej, że temu towarzyszą merytoryczne "pomyłki".
    Trudno się też oprzeć wrażeniu, że pierwsze niedoskonałości zapowiadają drugie.

    OdpowiedzUsuń