Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 3 maja 2017

Zwierciadło

Emmanuel Macron nie uważa reżimów “panów Orbana, Kaczyńskiego i Putina” za “ustroje otwartej i wolnej demokracji”. Więcej, rzeczone rządy uznał za przyjaciół pani Marine Le Pen. Spowodowało to rozgoryczenie naszego MSZ, który w specjalnym oświadczeniu napisał, że traktuje tę wypowiedź jako niedopuszczalny skrót myślowy.
Wedle bowiem naszego ministerstwa w Polsce wszyscy się cieszą należnymi im swobodami. Przecież dziś obchodzimy Święto Konstytucji, a czy takie w Paryżu obchodzą? Od tak dawna jak w Polsce? Przecież mamy państwo prawa zapisane w Konstytucji i to opozycja chce ją zmieniać, nie rząd. Chcą oddawać władzę Senatowi, wybieranemu pośrednio i zmniejszonemu o połowę. Znowu nas Francuzi chcą czegoś uczyć?
Jest jednak i inne pole krytyki.
- Grupa, wspierana przez polski nacjonalistyczny rząd, świętowała 83-lecie założenia organizacji. Kilkuset członków (ONR) maszerowało z biało-czerwonymi flagami, wznosząc antyimigracyjne hasła – tak o nas pisze Associated Press. Trudno by niedawno było powiedzieć czy sprawiedliwie przypisują władzy popieranie nacjonalistów.
Aliści Gazeta Wyborcza w Poznaniu wprowadziła do ONR-u swoją reporterkę, która od jednego z działaczy tej organizacji się dowiedziała, że poseł PiS-u ofiarował 1500 złotych jako dofinansowanie kosztów autokaru, mającego z Poznania do Warszawy dowieźć demonstrantów na obchody rzeczonej rocznicy.
Cóż, Kaczyński to wedle profesora Smolara specjalista od chaosu. Rzecz nie może się nie odbić na działaniach jego partii. Stąd trudno się dziwić jednoczesnemu wspieraniu i potępianiu przez jego ugrupowanie zarówno Konstytucji jak i radykałów.
Ale z dawna wiadomo, że politykę z daleka widać inaczej. Trudno się zatem dziwić ocenom zarówno francuskiego kandydata na prezydenta, jak i amerykańskiego pisma.

Wszak jak cię widzą, tak cię piszą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz