Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 23 maja 2018

Szmira

Lada mebel dziś nam składa Skończony — panie! — artysta, A ten, który na nim siada, wygląda — ironia czysta! [Boy]
— Nie można głosić ubóstwa i żyć jak faraon — powiedział biskupom papież Franciszek. Jednocześnie media zaprezentowały bizantyjską posiadłość, której się dorobił... arcybiskup. Internet zaś przerzuca się bon motem, wedle którego ulubioną rybą niektórych naszych hierarchów są “duże sumy”.
Również świecka władza teoretycznie raczej głosi u nas materialną powściągliwość. Stosowna ustawa jakoś utknęła w Senacie. Oficjalnym ograniczeniom zarobków, doniesieniom o zwrocie ich zdaniem należnych jednak dygnitarzom premii, towarzyszą informacje o krociach, zarabianych w spółkach skarbu państwa przez słusznych polityków.
Władza bowiem, zarówno duchowna, jak i świecka daje splendor i poważanie, którymi się cieszą osoby zdolne do przyczynienia lub uszczuplenia bliźnim dobra. Bogacze również się charakteryzują taką możliwością. Dlatego posiadacze stanowisk chętnie przybierają znamiona zamożności, szczególnie, kiedy się nie wyróżniają z otoczenia przymiotami usprawiedliwiającymi ich piastowanie.
Im więc bardziej zacofana społeczność, tym chętniej jej liderzy obwieszają się dowodami bogactwa. One bowiem legitymizują ich status, podnoszą autorytet, zapewniają powagę.
Zwłaszcza że “cierpliwością i pracą ludzie się bogacą”, a nikt nie zaprzeczy, że to ogromne zalety. Tylko ten nieznośny kicz, który towarzyszy ambicjonalnym ekspozycjom majątku i zdradza właściwą naturę prezentera. Widać go nie tylko w oznakach bogactwa, ale też w wypowiedziach, gestach, mowie ciała, ogólnym fałszu.
To zatem takie szydło, niezawodnie wyskakujące z worka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz