Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 11 maja 2018

Pytka

Jose Ortega definiuje masę jako zbiorowisko ludzi, którzy nie przypisują sobie jakichś szczególnych wartości. Oni wyznają to, co inni. Masy opanowały miejsca, które poprzednio zajmowały wyłącznie elity. Od śródmieścia począwszy poprzez plaże, górskie schroniska, sale widowiskowe dotarły do polityki. U nas może później, niż na Zachodzie, ale odbyło się to z przytupem, jak na Polaka przystało.
Tyle tylko, że istnieją w masie wartości odmienne od tych, które jej wmawiają polityczni prestidigitatorzy. Lud bowiem jest może i bierny, ale do pewnego stopnia. Kiedy mu się każe potępiać rodaków, których los skrzywdził najbardziej, staje po ich stronie wbrew nakazom nazbyt przepełnionych pychą demagogów.
PiS się próbuje zmierzyć z naturalną solidarnością, okazywaną najsłabszym a opartej na tym, co jest nazywane egoistycznym altruizmem. Każdy się burzy przeciwko niezasłużonej krzywdzie ludzi, znajdujących się w sytuacji jaka by wszystkich mogła spotkać. To silniejsze od wszelkich manipulacji i na tym się zasadza siła słabych.
Wydawałoby się, że rządzący wyczuwają nastroje masy, którą próbują sterować.   – Vox populi, vox dei – zakrzyknął był Prezes i zmusił ministrów do oddania premii (które się wedle pani premier należą) a posłom i samorządowcom obcina zarobki. I sondaże poparcia jakby zatrzymały spadkowy trend. Ostatnio tej wrażliwości nie widać i konfrontacja z matkami niepełnosprawnych dzieci nabrała cech kropli przepełniającej czarę.  
A warto brać przykład z Kościoła. Figura Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, wzniesiona pięćdziesiąt metrów ponad powierzchnię terenu w Świebodzinie, nie jest już nośnikiem anten stacji przekaźnikowych. Usunięto je po ujawnieniu ich istnienia, aby nie drażniły komercyjnym wykorzystaniem symbolu wiary.
Musiało to trafić też do posła, który przedtem przypisywał protestującym matkom traktowanie swych niepełnosprawnych dzieci jako żywe tarcze. Widział też chyba konferencję prasową Pawła Kukiza, opowiadającego jak śpiewak przypadkiem tylko opanował nagły imperatyw, który go próbował zmusić do skonfrontowania swoich wartości z panaposłowymi. Obrażane przedtem panie otrzymały więc kwiaty i zostały przeproszone przez niefortunnego parlamentarzystę.
Bo kiedy się jest przewodnikiem mas, jest się również ich zakładnikiem. Nie wystarczy więc powtarzanie przez zaciśnięte zęby absurdalnych przekonań ludu o nikczemności elit, Zachodu, Żydów, masonów i cyklistów. Trzeba też czynów, czyli przyznania się do porażek, na podobieństwo rzeczonego demontażu anten lub poselskich przeprosin.
Albo więc matki niepełnosprawnych dzieci otrzymają satysfakcję, albo nastąpi koniec przewodnictwa nad masami. Rzecz oznacza klęskę również, kiedy by upokorzone kobiety rozjechały się do domów, a może nawet zwłaszcza.
Nóżki więc na stół panowie, czas gadania się skończył.

1 komentarz:

  1. Przywołana figura Jezusa znajduje się w Świebodzinie. ☺

    OdpowiedzUsuń