Tożsamości

 Według sztucznej inteligencji światowe media jeszcze dyskutują o pandemii. Statystyki zachorowań, zgonów, skuteczności szczepionek mają nadal wzięcie

Na drugim dopiero miejscu są tam sprawy wewnętrznej i zagranicznej polityki, reform i konfliktów.

Na trzecim miejscu jest kryzys migracyjny. Szczególnie wyraźnie to widać w Europie, ale także na Bliskim Wschodzie i Ameryce Łacińskiej.

Potem są zmiany klimatyczne, środowisko, polityka klimatyczna.

Innowacyjność gospodarki, energetyki, myślenia w ogóle jest również na poczesnym miejscu.

Na tym tle nasza polityka jest trochę odmienna. Nie tylko covid gdzieś w niej przepadł. I innowacje. Jest bardziej dynamiczna. Taka raczej od ściany do ściany.

Okazuje się zatem, że Prezes ma już zupełnie odmienne nastawienie od niedawnego. Kobiety teraz nie „dają sobie w szyję”. Są nadzieją „dobrej zmiany”. I będą rodzić. Bliska likwidacja powiatowej porodówki w Lesku, z powodu braku pieniędzy dokonana już w Sanoku i Ustrzykach Dolnych, będzie chyba znowu zawiniona przez... właśnie.

Setka wagnerowców budziła najpierw lekceważenie rzecznika służb specjalnych, który głoszenie powodowanego przez nich zagrożenia przypisywał ruskim propagandystom. Dwa tygodnie potem Prezes uznaje ich jednak za niebezpiecznych i dla ich odparcia godnych podwojenia granicznego płotu.

W ogóle Jarosław Kaczyński uważa przypisywanie mu hejtu za niesprawiedliwe. Wszak jemu też przyklejają odnazwiskowe przezwiska i on się nie burzy. Polityk musi mieć grubą skórę. Pewnie szczególnie, jak w mniemaniu Prezesa jest rudy.

No i chwalą się zabezpieczeniem Odry przed skutkami pożaru w Przylepie. Baloty bronią jej wód przed spływami z pożarowiska. Słomiane. Wszystko więc w porządku. Wody są badane i powietrze. W Gęśniku, potoku, wpadającym do Odry, na który niedawno spłynęły odcieki z płonących chemikaliów, nie ma tablicy Mendelejewa.

Lex Czarnek nie budzi już takich oporów prezydenta jak jego poprzednie, zawetowane przezeń wersje. Seksualizacja dzieci nadal nie ma definicji, ale to przecież każdy wie, że chodzi o ich uświadamianie. Wszak koledzy to robią najlepiej, to po co jeszcze organizacje pozarządowe?

Nasze zainteresowania są zatem z grubsza tylko podobne do światowych. Takie są może bardziej słomiaste, jak zapora na Gęśniku.

No cóż, sentyment do przeszłości zobowiązuje.