Prezydent obwieścił na Instagramie i Twitterze, że właśnie podjął decyzję o terminie wyborów w Polsce. I po raz pierwszy chyba media społecznościowe dotrzymały w ten sposób kroku urzędowemu dziennikowi.
Nieprzychylni Andrzejowi Dudzie komentatorzy uznają to za niewłaściwe. Niektórzy twierdzą nawet, że nie przystoi, aby tam, gdzie królują opinie o nastrojach, pogodzie lub zgoła o wrażeniach po spożyciu najbardziej banalnych potraw, znalazły się tak ważne informacje.
Obwieszczanie urzędowych poczynań na forach społecznościowych przejdzie pewnie do obyczaju. Prędzej bodaj tam, gdzie władza jest mało popularna i musi zabiegać o uwagę rządzonych.
U nas na razie nie jest jeszcze tak źle, żeby zawiadomienia o postępowaniu władz musiały konkurować z innymi napisami, które się kiedyś znajdowały na płocie. Wszak przed czasem Internetu tam się można było doszukać opinii, których nie można było znaleźć w mediach albo których nie chciano w nich szukać.
Biegnący czas także u nas prezentuje swoje oddziaływanie. Nasi wybrańcy jakoś prochu nie wymyślają, ale robią co w ich mocy, aby i do tego spróbować dróg.
Oni i proch!
OdpowiedzUsuń...,, kpiny szefa rządu nie zostały pozostawione bez odpowiedzi. Kinga Gajewska udostępniła klip Morawieckiego i skomentowała: - Jak Pan wieje to przez ten huragan znikają hektary lasów. Zajmij się Pan robotą, a nie błaznowaniem''.
Tyle, że ośmieszają nie tylko siebie ale i Polskę
Niestety. Najbardziej powadze urzędów szkodzi niewłaściwa ich obsada. Również państwu.
UsuńW takiej sytuacji przypisywanie sobie patriotyzmu nabiera szczególnego znaczenia.
Umieszczanie prezydenckich i rządowych informacji na Instagramie i Twitterze obok korespondencji z "leśnym ruchadłem" jest wyrazem zbliżenia elit PIS-u do poziomu ich elektoratu.
OdpowiedzUsuńTrudno zaprzeczyć.
UsuńPani Staniszkis takie postępowanie oceniła z jeszcze innej perspektywy, ale również trafnie.