Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 31 października 2024

Magia

 Rzeczywistość istnieje w umyśle ludzkim i nigdzie poza nim [George Orwell]

Generał Stróżyk przedstawił pierwszy raport kierowanej przez siebie Komisji ds. Badania Rosyjskich i Białoruskich Wpływów. Obejmuje on niecałe 20% spraw, które bada.

Komisja wytyka Antoniemu Macierewiczowi uniemożliwienie zakupu śmigłowców i tankowania naszych myśliwców w locie. Wskutek jego obstrukcji nie mamy również okrętów podwodnych. Ponadto podnosi dzielenie Polaków poprzez forsowanie absurdalnych teorii spiskowych.

Mateuszowi Morawieckiemu zaś Komisja ma za złe bierność wobec zagrożenia ze Wschodu i zorganizowanie w Warszawie zlotu proputinowskich polityków. Nastąpił on już po tym, jak sojusznicy poinformowali jego rząd, że agresja Moskwy na Ukrainę nastąpi w najbliższych dniach. 

Jeszcze przedtem, na wniosek Mariusza Kamińskiego, Beata Szydło zlikwidowała dziesięć z piętnastu delegatur ABW,  istotnie obniżając zdolności kontrwywiadowcze Polski.

Radosław Sikorski stwierdził w tym kontekście, że gdyby Macierewicz był ruskim agentem, nie mógłby lepiej wykonywać swojego zadania.

– WSI było zbrojnym ramieniem Kremla w Polsce, a Stróżyk w tym uczestniczył – tak odpowiedział Wojciech Skurkiewicz na pytanie Radomira Wita o opinię w sprawie aktywności Antoniego Macierewicza, opisanej w raporcie. 

Marcin Ociepa uznał raport za kapiszony. Trzeba więc rozumieć, że nie ceni pracy komisji. Sam atoli nie powiedział prawdy o Bajraktarach, Himarsach i Abramsach, chwaląc się ich zakupami. Nastąpiły one bowiem dopiero po agresji na Ukrainę. Czyli w momencie napaści na Ukrainę Polska nie była przygotowana do ewentualnej obrony. To zaś poprzedniemu MON-owi zarzuca komisja

Wyraziciele PiS zgodnie stwierdzają, że rząd, który dopuszcza do największego deficytu finansów od lat, nie może być wiarygodny. Pro-PiS-owskie media zarzucają też Donaldowi Tuskowi, że zawierał z FSB porozumienia w sprawie ochrony transportu polskiego sprzętu i wojska, opuszczającego Afganistan koleją przez Rosję. Pewnie wyobrażają sobie, że powinniśmy tam pozostawić ciężkie wyposażenie, a żołnierzy sprowadzać jakoś pieszo. Przecież tak się Napoleon cofał spod Moskwy.

Na razie mamy bezsporny przykład albo szamańskiego oddania wyrazicieli PiS sprawie, albo cynizmu propagandystów, kpiących z inteligencji odbiorców. Na pewno zaś zupełnej ich bezradności wobec informacji.


środa, 30 października 2024

Karambole

 Rosja i Niemcy stworzyły układ, aby zamordować polskiego prezydenta. Tak Amerykanom oświadczył Antoni Macierewicz.

Grzegorz Rzeczkowski ma osłonę ABW, bo agenci Moskwy za jego książkę pod tytułem Szpiedzy Putina grożą mu jakimś odpowiednikiem nowiczoka.

Prezydent Duda nie odbierze Antoniemu Macierewiczowi Orderu Orła Białego, bo, jak twierdzi, szef podkomisji smoleńskiej ma wspaniałą przeszłość KOR-owską. O profesorze Strzemboszu ma jednak złą opinię. Jego zdaniem ma ogromne doświadczenie w podtrzymywaniu komuny. Temat zaś katastrofy smoleńskiej jest zdaniem prezydenta niebezpieczny dla Donalda Tuska. Ustawę Lewicy o wigilijnym dniu wolnym od pracy jednak podpisze. Również ustawę o 

Mariusz Błaszczak dopiero po 2022 roku zaczął zakupy uzbrojenia. Piotr Świerczek informuje, że przedtem ówczesny szef MON-u produkował tylko umowy ramowe, które jedynie symulowały aktywność. Amunicji więc nadal nie produkujemy, mimo posiadania od 2012 roku stosownych maszyn. Nie zbudowano hal, bo zajmowali się tym ignoranci. Chociażby prezesi PGZ zmieniali się siedem razy. Ministerstwa zarządzające Grupą również. Mariusz Błaszczak utrzymuje, że TVN znowu toczy nierówną walkę z rzeczywistością.

Viktor Orban po przybyciu do Tbilisi przed oficjalnym ogłoszeniem wyników pogratulował zwycięstwa prorosyjskiej partii Gruzińskie Marzenie.

Marek Jakubiak jest przekonany, że to on zostanie prezydentem Polski. PiS przeciw niemu wystawi chyba Przemysława Czarnka. Profesor Rychard nie wyklucza, że może również samego Prezesa. Na razie o dwa lub trzy tygodnie przesunięto tam ujawnienie kandydata, rezygnując z magicznego oddziaływania Dnia Niepodległości. Według mediów sprowadzenie do Polski i zeznania Pawła Sz. mogą bardzo zaszkodzić PiS-owi.

I to by była najlepsza tu puenta. 

wtorek, 29 października 2024

Odnowa

 PiS Razem z Konfederacją [Tomasz Trela]. Dokonał się razexit [Anna Maria Żukowska]. Cel mamy wspólny: sprawiedliwość społeczna, prawa człowieka, świeckie państwo, Europa [Krzysztof Śmiszek]. 

Koncyliacyjnie wyrażona dezaprobata. Ba, nawet poetycko. Fragmentem piosenki Skaldów opisał Włodzimierz Czarzasty rozłam w partii Razem. Bo Adrian Zandberg i kilku parlamentarzystów jego formacji poczuło się zawiedzionych. 

PiS zaś nie jest nieskuteczny. Zabetonował tak scenę polityczną, że niecierpliwi muszą wyrazić protest dla rzekomej bezradności koalicjantów. Przy tym od razu było oczywiste, że w tak szerokim związku nikt nie osiągnie wszystkiego. I w tym jego siła, bo każdy coś tam uzyska. Nawet coś tak dziwacznego jak cząstkę społecznej sprawiedliwości. Wszak PiS-owskie rozdawnictwo podtrzymano, czego dowodem jest rosnąca liczba ludzi, pozostających w ubóstwie. 

Tak, dlatego ubóstwo rośnie. Kiedy państwo zastępuje obywateli w trosce o ich byt, nieuchronna inflacja niweczy jego wysiłki. Z pogwałcenia praw rynku właśnie bierze się gospodarka niedoboru, biedy i bylejakość. Już to przerabialiśmy. Za komuny.

Eufemistyczne opisy rozłamu zdradzają tęsknotę za sprawczością proletariackiego zamordyzmu, charakterystycznego dla lewicowych rządów wszelkiej maści. PiS próbował nas zbliżyć do tego ideału. Prokuratorzy mają więc mnóstwo pracy. To jednak nie przemawia do rozłamowców. Oni by chcieli mieć wszystko, nie robiąc nic.

Smutne, ale przewidywalne.


poniedziałek, 28 października 2024

Czerwonogród

 "Prawo i Sprawiedliwość" i "Razem" – te nazwy partii wymyślił ktoś obdarzony nieprzeciętnym poczuciem humoru. Czarnego [Donald Tusk].

Z jednej strony PiS, z drugiej partia Razem. Członkowie pierwszej i drugiej rozwalali koalicje, do których wchodzili. Jedni i drudzy chcą być symbolami ideologii, którą reprezentują. W sprawach gospodarczych i społecznych jedni i drudzy są epigonami komunizmu.

Różnica jest jest również. PiS próbuje nas przekonać, że bezpieczne jest latanie wielkim samolotem, na wysokości 6 m, z prędkością 70 m/sek, w gęstej mgle. Razem-owcy aż tego nie robią. PiS wspiera Kościół, Razem nie chce. 

W tle zaś Lewica nie chce nie uczestniczyć w konkursie zaskoczeń i proponuje, aby wigilia była dniem wolnym od pracy i handlu. 

Zawsze się miotaliśmy między skrajnościami. Zawsze jednak ostatnio pobożni populiści wygrywali z bezbożnymi. Szczęśliwie teraz w sondażach jedni i drudzy są w odwrocie. 

Skrajności się jednak jakoś łączą. Ciekawe więc, czy się PiS-owi uda zejść z Razem? I na jak długo?

niedziela, 27 października 2024

Odmienność

 Antoni Macierewicz skarży się w mediach Tadeusza Rydzyka, że doświadcza antypolskiej napaści. Ma o tym niezmienne mniemanie i, jak zaświadcza Magdalena Merta, zawsze każdą wątpliwość w sprawie zamachu, wyrażoną nawet przez członka rodziny ofiar katastrofy, kwitował zarzutem o rosyjską agenturalność. Pałac prezydencki nie widzi konieczności odebrania Orderu Orła Białego Antoniemu Macierewiczowi.

Właściciel firmy Red is bad, która miała drogo zaopatrywać państwo, w tanio kupowane rezerwy strategiczne, został zatrzymany na Haiti i prawdopodobnie niebawem zawita w Polsce. Pewnie znowu będą zanoszone modły w intencji jego uwolnienia. Poprzednie już się sprawdziły i ksiądz O. jest wolny.

Poseł Wolnych Republikanów (jest takie koło) uzasadniał udział w podkomisji smoleńskiej muzykologa (był tam także akustyk, psycholog oraz Antoni Macierewicz, który z wykształcenia jest historykiem) wybuchami i dźwiękami, które tylko oni potrafili kwalifikować.

Amerykanie dowiedli, że fundamentalizmowi często towarzyszy nietypowa percepcja. Ciekawe, może dotyczy to również zacietrzewienia ideologicznego?


sobota, 26 października 2024

Apolityczność

 Prezydent Duda w Korei Południowej. Pytany tam o opinię na temat raportu MON o podkomisji śledczej, odpowiedział, że chciałby wiedzieć kto Tuskowi, premierowi Polski polecił (sic!) Konwencję Chicagowską wziąć za podstawę dochodzenia przyczyn katastrofy smoleńskiej z pominięciem porozumienia polsko-rosyjskiego. Nasz premier bowiem fatalnie jego zdaniem zdecydował, że to śledztwo nie będzie realizowane w oparciu o polsko-rosyjską umowę dot. statków powietrznych wojskowych, tylko nie wiadomo dlaczego o konwencję dot. statków lotniczych cywilnych, podczas gdy był to samolot bez wątpienia wojskowy, pilotowany przez wojskowych pilotów, będący w zasobach polskiej armii. 

Nie ma możliwości, żebyśmy komukolwiek przekazali broń, którą w ostatnim czasie kupiliśmy za miliardy złotych z kieszeni naszych podatników – oświadczył prezydent Andrzej Duda, pytany o pomoc wojskową dla Ukrainy. Ta wypowiedź również padła w Korei.

Z pierwszej odpowiedzi nie wynika, czy prezydent uważa jeszcze katastrofę smoleńską za wynik zamachu. Głównie insynuuje Donaldowi Tuskowi nieczyste intencje. W drugim zaś prezydent zapowiada ograniczenie pomocy dla Ukrainy, która blokuje Rosji dostęp do naszego terytorium. Ponieważ obie wypowiedzi padły w Korei, będą pewnie odebrane jako powrót Polski do polityki sprzed napaści na Ukrainę, kiedy to Zachód próbował Putina przekonać do współpracy. Tylko że tymczasem Moskwa podeptała wszelkie możliwości uznania jej za partnera dla Zachodu. Kto więc w to uwierzy?

Chodzi więc o żelazny elektorat PiS-u. Oni uwierzą, a Prezes doceni. Chodzi też o Donalda Trumpa. On może i nie uwierzy, ale doceni. A wtedy piękna przyszłość rysuje się przed prezydentem po zakończeniu drugiej kadencji.

Chyba, że nie o to chodzi, ale jak nie o to, to o co?


piątek, 25 października 2024

Trampolina

 Antoni Macierewicz świadomie manipulował opinią publiczną, poświadczając nieprawdę w dokumentach państwowych [Piotr Świerczek].

Podkomisja dowodziła prawdziwości skompromitowanej teorii zamachu smoleńskiego. Także dlatego miała pomijać lub zgoła ukrywać wyniki ekspertyz, sprzeczne z jej założeniem. Ba, Chris Protheroe,  brytyjski rzeczoznawca twierdzi, że otrzymał propozycję łapówki za potwierdzenie poglądu o wybuchach, które miały zniszczyć prezydencki samolot. 

Działania zespołu niczego nie dowiodły. Skutecznie jednak podzieliły Polaków. Podkomisja zaś zapewniła sute zarobki swoim członkom i powolnym jej ekspertom. Pół miliona złotych wcale nie było najwyższą kwotą na liście płac. Ponad połowa kosztów dochodzenia do prawdy powstała wskutek bezpowrotnego zniszczenia drugiego z samolotów Tu-134, z dwu posiadanych przez Polskę. Do pozyskiwania z niego próbek używano też podobno siekier, łomów i pił.

W dużej mierze pracowano bez żadnego trybu. Nawet aneksy zawierano czasem dopiero po wygaśnięciu umów, które miały być zmieniane. Bulwersuje spotkanie Antoniego Macierewicza z jakimś Rosjaninem, który miał mu przekazać tajemniczy pendrive. Szef komisji powiadomił SKW o tym zdarzeniu dopiero pięć dni po fakcie, uniemożliwiając kontrwywiadowczą osłonę rozmowy. W Londynie miał się też spotkać z osobnikiem, podającym się za Romana Rostkiewicza, ale posługującym się cudzą tożsamością. Nasz kontrwywiad ustalił jednak jego prawdziwe nazwisko.

Efektem jest zgłoszenie przez MON podejrzenia o szereg przestępstw. Wymieniono tam dwa tuziny wypadków, dotyczących Antoniego Macierewicza i prawie połowę tej liczby zdarzeń, dotyczących Mariusza Błaszczaka. Ciekawie się rzecz zapowiada w kontekście możliwego kandydowania drugiego z panów do godności prezydenta RP.

Antoni Macierewicz nie pojawił się wczoraj w Sejmie. Inni politycy PiS starają się go bronić. Zbigniew Bogucki mówi, że dopiero niezawisły sąd ustali, czy przedstawione wczoraj informacje opisują fakty. Joanna Borowiak, posłanka PiS wręcz stwierdziła, że to, co ustalił MON, to wszystko nieprawda.

Rzecz zaś bulwersuje. Antoni Macierewicz musi się bronić, jeżeli nie chce szkodzić swojej partii. Jeżeli bowiem nie wystąpi do sądu o uznanie wczorajszych informacji za pomówienie, pogrąży swoje ugrupowanie.

czwartek, 24 października 2024

Reguła

 – Złodzieje, złodzieje – takimi okrzykami, zapożyczonymi od związkowców, Grzegorz Braun zaprezentował w Parlamencie Europejskim kulturę dyskusji, ostatnio właściwą chyba głównie nacjonalistom. Wszystko zaś w interesie Rosji. Odebrano jej bowiem aktywa, dotychczas zamrożone w unijnych bankach. Pójdą na obronę Ukrainy. 

Prawdziwy bowiem nacjonalista nie uznaje agresji za zbrodnię, ale za święte prawo agresora. To demokracja się brzydzi napaściami na sąsiadów. Nacjonalizm zaś ma innych za nic. Chyba że są jego kulturowymi krewniakami. 

PiS jednak zamierza chyba przeprowadzić prawybory, dla wyłonienia swego kandydata na prezydenta. Jedna atoli z jego najgłośniejszych frakcji uważa, że powinien to być Karol Nawrocki. Nie uznaje więc kompetencji zarządu swojej partii i tego, co partia jego.

Bo to ich zdaniem najlepszy kandydat ma być kandydatem na kandydata, bo ma być. Tak to wraca karma i wmawianie ludziom ehrlichowskiej demokracji. No i uparte postępowanie wedle zasad wschodniego powinowactwa.

Teraz pewnie ugrupowanie Grzegorza Brauna przejmie jakąś część PiS-owskiego elektoratu. Kaczyści będą mogli rozdzierać szaty nad swoim losem, zgotowanym im przez Konfederatów. 

Tak jednak wygląda klęska ideologii. Wrogiem każdej z nich jest każda inna, zwłaszcza bardziej radykalna.


środa, 23 października 2024

Skrajności

 Gwiazdor TVP-is pojechał na Białoruś i chwali tam jej bogactwo i demokrację. Występuje też z bronią. Wspaniale prezentuje kulturowe pokrewieństwo swoich politycznych mentorów ze Wschodem.

Organizacje społeczne protestowały przed KPRM przeciwko zamiarowi czasowego ograniczenia uprawnień azylowych na niektórych obszarach. Rzecz jest dramatyczna. Podobnie jak wszystkie poczynania w warunkach wojny. Protestujący nie przedstawiają jednak alternatywy dla wysiłków władz, które nie mogą dopuścić do niekontrolowanego otwarcia granic.

Oddzielenie bowiem przestępców od ludzi potrzebujących pomocy nie jest możliwe w przygranicznym lesie. Można to spokojnie zrobić w każdym polskim przedstawicielstwie, w kraju znacznie bliższym miejsca pochodzenia chętnych od Białorusi. Każdy zaś, kto nielegalnie przekracza granicę każdego państwa jest przestępcą. 

Wydaje się, że mamy tu zaprezentowane dwa różne sposoby osiągnięcia celu przez Putina. W pierwszym powinniśmy się do niego przyłączyć, w drugim poddać mu się. Aktor prezentuje postawę tych, którzy by nas bronili przed Brukselą, społecznicy zaś chcieliby powalić Moskwę swą dobrocią. 

Trudno przypuszczać, że jedni i drudzy by nie byli skrajnie zniesmaczeni albo skutkiem odcięcia się od Zachodu, albo otwarciem granic dla wysłanników Kremla. Szczęśliwie małe są szanse na realizację obu sposobów pognębienia Polski. W wyniku ustaleń służb konsulat Federacji Rosyjskiej w Poznaniu zostanie zamknięty, a jego personel wydalony. 

Rząd więc podejmuje stanowcze działania przeciwko gwałcicielom naszej suwerenności. Nawet jak oni swoimi poczynaniami zachwycają swoich kulturowych krewniaków albo wykorzystują bezradność pięknoduchów.

wtorek, 22 października 2024

Plutonizm

 Krzysztof Brejza zaprezentował przez komisją śledczą PiS-owski mechanizm walki politycznej. Najłagodniejsza jego forma, to opis zachwytu, z jakim Jacek Kurski zwiedzał Inowrocław przed objęciem władzy przez kaczystów, przeobrażony we wstręt, od momentu, kiedy PiS postanowił wyeliminować prezydenta tego miasta ze sceny politycznej. Krzysztofa Brejzę atakowano pod kryptonimem Jaszczurka. Podszywano się pod jego współpracowników. W kampanii wyborczej otrzymywał fałszywe informacje, imitujące przesyłanie z ich telefonów. Wszystko kosztem 20 milionów złotych.

Prezydent podpisał jednak ustawę o dochodach samorządu terytorialnego. I to wbrew początkowym wątpliwościom, sygnalizowanym przez Małgorzatę Paprocką. Najwyraźniej teraz mamy tę część cyklu kohabitacyjnego, w której prezydent pomaga władzom we wsparciu gmin. Pomoże to bowiem zamknąć samorządowe budżety bez zaciągania nadmiernych pożyczek. Mówi się o pozostawieniu im 345 miliardów złotych w ciągu dziesięciu lat.  Prezes będzie miał kolejny powód do ignorowania Dużego Pałacu.

W Rumunii istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia silnego trzęsienia Ziemi. Jeżeli tak, to w Polsce da się je zauważyć. Ostatnie odnotowano tam przed 41 laty. Wtedy komuna albo rzecz ukrywała, albo przedstawiała je, jako zaszłość bez znaczenia. Teraz jednak sejsmika może przykryć nawet obecność wojsk Pjongjangu w Ukrainie, gdzie spodziewane oddziaływania będą znacznie większe od naszych. Chociaż i bez tego eskalacja tej wojny jest oczywista. Może być posunięta tak daleko, że sprowokuje NATO do większej elastyczności i Rosja też doświadczy skutków ukraińskich uderzeń rakietowych.

Dawno już dowiedziono, że infradźwięki pobudzają organizmy żywe do nietypowych zachowań. Nasze położenie na granicy głównych płyt tektonicznych, gdzie oddziaływania naprężeń w podłożu są codziennością, ma ograniczać przewidywalność Lechitów. Co dopiero będzie, jak się w zasięg trzęsienia dostaną egzotyczni wojownicy z Korei? 

Dziwne, ale duże trzęsienia są poprzedzane mikrowstrząsami. Już się coś dzieje?


poniedziałek, 21 października 2024

Przezorni

 Mówią, że ostrożność jest matką powodzenia. To nieprawda, bo gdyby była ostrożnością, nie zostałaby matką. [Julian Tuwim].

Informacje ujawnione w Internecie:

 – Już dziś w Warszawie są miejsca gdzie dzielnicowi ostrzegają przed migrantami, gdzie dochodzi do prób wtargnięcia nocą do mieszkań – Prezes.

Nie potwierdzamy. Nie mamy żadnych informacji na ten temat – policja.

Nieźle, jak na kogoś, kto praktycznie rządził, kiedy z egzotycznych państw sprowadzono do Polski imigrantów w liczbie bliskiej jednego procenta Polaków. Donald Trump powiada, że tacy przybysze jadają psy i koty. Może przychodzącym nocą chodziło o jakiegoś na śniadanie? I to nie imigranci, ale wilki?

Donald Tusk znalazł w Unii poparcie dla swojej tezy o czasowym ograniczeniu na niektórych obszarach przyznawania migrantom prawa do azylu. Media nie mówią jednak nic o tym, aby mu w tym pomogły preześne rewelacje.

Fuzja PiS-u i Solidarnej Polski nie jest dobrze przyjmowana przez dobrazmienny elektorat. Szczególnie nie popierają jej najmłodsi wyborcy. Też nie wierzą w zagrożenie, przerażające Prezesa?

Kiedy ktoś chce się z innymi dzielić własnymi strachami, powinien jednak najpierw zapytać, czy są realne. Gdy się atoli jest głosicielem jedynie słusznych racji, jest się odpowiadającym, nie pytającym. I w tym też cały jest ambaras.

Jednakowoż gdyby Prezes był ostrożny, nie byłby prezesem.

niedziela, 20 października 2024

Powalacze

 A Józio w pysk, a Józia w mordę I już w powietrzu pachnie mordem [Tuwim].

Piotr Duda się dziwi, że Prezes go nie pyta o kandydata na prezydenta. A ma mocnego, ale nie poda. Jarosław Kaczyński zamierza zaś urządzić w PiS-ie prawybory, aby z siebie zrzucić odpowiedzialność za kogoś takiego, który znowu będzie wykrzykiwał dziwne rzeczy. Bo Andrzej Duda oświadcza, że nie pozwoli wejść sobie na głowę różnym panom, którzy mają taki kaprys. Obudził się?

Tymczasem w jedynie słusznej partii nie ma zgody nie tylko co do kandydata. Także kwestionowana jest fuzja z ziobrystami. Dobór wiceprezesów też nie jest powszechnie akceptowany. Podobnie jak, o zgrozo, zamach smoleński. Mateusz Morawiecki traci nie tylko stołek, ale i poparcie. Trudno więc przypuszczać, że oddał stanowisko wiceprezesa PiS, aby kandydować na prezydenta.

Najlepiej jednak stan w partii scharakteryzował anonimowy jej prominent. Oświadczył dziennikarzom, że decyzje na przysuskim kongresie podejmowano przez aklamację, ale nie jednomyślnie. To żywo przypomina domaganie się nazwiska Carycy. Także daje do myślenia o stanie ducha kandydatów, reprezentujących takie tuzy polityki i intelektu.

Mówiono, ze PiS się rozleci po ustąpieniu Prezesa, a tymczasem…

sobota, 19 października 2024

Haj

 – Jeśli danym krajem rządzą partie liberalne, to jest to demokracja i cokolwiek się tam dzieje, jest w porządku, ale w przypadku partii nieliberalnych nagle demokracja się kończy – usłyszeliśmy z Brukseli w wypowiedzi wyraziciela jednej z populistycznych formacji.

To prawda. Tak właśnie jest. Nie bierze się tylko pod uwagę faktu, że populizm działa jak alkohol.  Najpierw więc powoduje euforię. Potem jej wynikiem jest rozróba. Następnie upojenie przechodzi w narkotyczny sen. A po przebudzeniu pojawia się kociokwik, współcześnie nazywany kacem.

Towarzyszy mu wstręt. Nie, nie do używek. Do nieznośnych mentorów, którzy nie chcą dać na klina i jeszcze straszą odpowiedzialnością. A przecież do sklepu chodzą. W konsekwencji oczywiste jest utyskiwanie na niesprawiedliwość: jak ja kupuję, jest be, jak oni, cacy. To prawda, ale cokolwiek się robi na cyku, wypada fatalnie. Inaczej nie może być.

Nie da się bowiem działać racjonalnie, kiedy się najpierw weszło w stan euforii. Tu już jest obojętne, czy wywołały ją używki, czy ideologia, która zawsze jest jak tęgie wino. 

Dla słabogłowych, ale nie można mieć mocnej głowy, gdy do podreperowania pewności siebie trzeba dopingu. Ideologicznego lub chemicznego, obojętne. Oba działają tak samo.


piątek, 18 października 2024

Oczywistości

 Panie prezydencie po 2015 roku, przypominam panu, nastąpiło:

-WSTRZYMANIE modernizacji SZ RP do 2018 roku!

-zerwanie kontraktu na śmigłowce wielozadaniowe !

-zdewastowanie kadrowe i sprzętowe wojsk operacyjnych!

-wycofanie sie z roli państwa ramowego w Eurokorpusie!

-wycofanie się z programu uzyskania zdolności tankowania w powietrzu, tak potrzebnego dla posiadaczy samolotów nowej generacji!

-usunięcie z armii kadry, często wykształconej za granicą, która doświadczenie zdobywała podczas misji i służby w strukturach NATO!

Dokonał tego poseł Macierewicz, a pan jak Zwierzchnik SZ odpowiada za to. [Generał Różański].

Orędzie prezydenta nie podlega debacie. Nawet jak były premier PiS uzna je za żenujące. To prawda. W wymianie poglądów uczestniczą jednak co najmniej dwie strony. Zawsze też inicjator. W momencie wystąpienia Donalda Tuska w sali sejmowej nie było ani prezydenta, ani jego zwolenników. Nie było więc debaty. Tak to widzi profesor Zoll i nie ma powodów, aby przedkładać jego pogląd nad zdanie Prezesa. Ten zaś utrzymywał, że nie chciał uczestniczyć w debacie i dlatego wyszedł wraz ze swymi zwolennikami.

Raport Poverty Watch 2024 ujawnia, że od 2015 roku do końca 2023 odsetek ludzi, żyjących w skrajnym ubóstwie, wzrósł u nas od 4,6 do 6,6%. Tak skutkuje inflacja, wywołana rozdawnictwem. Pensje jej nie dogoniły, nie mają na to szans i mamy, co widać.

PiS-olubne media podnoszą to z lubością, pozostając w nadziei, że kto ma wierzyć, ten uwierzy, że to skutek upadku rządów ich protektorów. Tymczasem powszechniejąca nędza zawsze jest skutkiem władzy populistów, nie wynikiem ich upadku. Teraz można albo zakończyć rozdawnictwo, albo je kontynuować. Lewicowe tendencje w koalicji rządzącej górują. Będziemy więc chyba mieli i inflację i wzrost ubóstwa, które będzie już zawinione przez obecną władzę.

To zaś, co w sytuacji wojska było oczywiste dla każdego, kto się z nim zetknął, nie jest oczywiste dla wszystkich, którzy zaznali inflacji. Bo dotyczy to całej zbiorowości, czyli nikogo. Podobnie jak zawiłości sejmowych debat. Wszyscy je obserwują i nikt jeszcze nie dostrzegł przerwania aktywności Sejmu po wystąpieniu prezydenta. Wszystko bowiem znaczy nic.

A na tym żerują populiści. W dodatku nasi są od zagranicznych bardziej chyba bezczelni.


czwartek, 17 października 2024

Nieprzyzwoitość

 — Zwróciłbym się bezpośrednio do Kaczyńskiego, gdyby nie stchórzył i nie uciekł. Co kazało panu Kaczyńskiemu, panu Morawieckiemu, pod okiem prezydenta Dudy, prowadzić rozmowy z premierem Orbanem, z prezydentem Putinem, na temat wspólnej elektrowni jądrowej w Królewcu? To tam miała powstać elektrownia jądrowa PiS-u — mówił Donald Tusk.

Dziwi mnie, że jako Prezydent, jako prawnik, jako doktor nauk prawnych i na końcu jako obywatel @AndrzejDuda  zapomina, że Polska ma Konstytucję oraz zobowiązania wynikające z traktatów międzynarodowych. Zapomina o prawie obywateli do niezawisłego sądu, niezależnego od władzy politycznej oraz niezależnej prokuratury, która ściga każdego, kto łamie prawo, niezależnie od barw politycznych. [Adam Bodnar].

Prezydent nadal dzieli naród, chociaż szef jego gabinetu przekonuje, że orędzie było we właściwym czasie i ponad podziałami. W tej sytuacji nie da się niczego przedyskutować. Nie można bowiem oczekiwać rzeczowych argumentów od ludzi, zacietrzewionych ideologicznie. Stwierdzenie zaś, że uszczelnienie białoruskiej granicy, uniemożliwi ucieczkę tamtejszym dysydentom, jest najbardziej charakterystyczną ilustracją treści, przekazanych wczoraj narodowi. 

Powody żalu i goryczy prominentów dawnego reżimu są oczywiste. Stracili przywileje, uzyskiwane zaledwie za demonstrowanie lojalności. Szeregowi zaś zwolennicy PiS też demonstrują oburzenie. W najlepszym wypadku z powodu niechęci do sięgania po wiedzę. Mechanicznie powtarzają komunały, powszechne w środowisku. W najgorszym zaś przypadku trzeba by mówić o trapiącej ich, organicznej niemożności odróżnienia zła od dobra.

Nie można tego raczej powiedzieć o głosicielach upadłego reżimu. Oni świadomie wypowiadają niedorzeczności, czyli kłamią.

Chyba że są… właśnie.


środa, 16 października 2024

Powinowactwa

 Według tytułu jednej z publikacji w DoRzeczy, zdaniem niemieckich mediów wielu Niemców czuje większą więź z Rosją, niż z Zachodem. W treści artykułu jego autorzy już tego nie rozwijają. Ba, opisują poczucie zagrożenia ze strony Rosji, trapiące Niemców.

Rzecz wydaje się zatem propagandową lipą. Aliści w dziewięćdziesiątych latach były widoczne pozory czegoś innego. Na przykład Niemcy wykupili wtedy lub wynajęli drewnianą, zabytkową willę w Międzyzdrojach. Na jej froncie, zgodnie ze zwyczajem, zawiesili szyld z nadaną jej nazwą. Widniało na nim, komicznie się w Polsce prezentujące słowo, Katiuscha. 

Na tarasie grzmiał raźno megafon. Poruszał się tam rytmicznie grubaśny, brodaty piwosz, kołyszący kuflem w rytm czastuszek. Pokrzykiwał rubasznie do przechodniów, prosit.

Z czasów studenckich pamiętam słowa jednej z rzeczonych przyśpiewek, popularnej wśród ówczesnych krakowskich żaków. Brzmiała: kak my Bierlin zdobywali, na fortepian my … właśnie.

Nie są więc Niemcy pamiętliwi. W końcu to nie były pięćdziesiąte lata i inaczej się z czasem prezentowała przekora. Jednakowoż wspomnienie wpisuje się jakoś w dobrazmienną propagandę. Jak bowiem wiadomo ludzie, nienawykli do czytania, poprzestają na tytułach.

Tylko to poczucie zagrożenia, opisywane w treści artykułu, burzy czystość przekazu. To jednak nie ma wielkiego znaczenia, kiedy się dalej nie czyta.