PiS przegrało i nawet z Konfederacją nic nie zdziała. Frekwencja była znacznie większa od normalnej. Do miejsc głosowania były kolejki, jak niegdyś po pomarańcze.
W Warszawie wieczorem trzeba było czekać ponad pięć godzin w oczekiwaniu na możliwość oddania głosu. Za granicą zarejestrowało się do głosowania najwięcej Polonusów od czasu upadku komuny.
Ludzie starzy byli bardziej widoczni, niż zwykle. Karty do głosowania w referendum leżały na widocznie większym stosie. Joanna Szczepkowska przekazała jednak, że niektóre komisje ołówkiem zaznaczały odmowę ich pobrania. Zwolennicy PiS skarżyli się w PKW, że w Szczecinie członkowie komisji pytali wyborców, czy chcą pobrać karty referendalne.
Poranny komunikat PKW tradycyjnie już przeczył zasadom przekazywania informacji. Jak zawsze podawane były napuszonym stylem. Wczoraj doszło jeszcze szczególne traktowania głosek nosowych i przeciągłe eeee, wypełniające przerwy. Wieczorem atoli było z tym znacznie lepiej.
Raduje się moje serce! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRównież moje się raduje.
UsuńWzajemnie pozdrawiam.
:)
OdpowiedzUsuńPoczekam do jutra, ale jest dobrze.
Najbardziej cieszy porażka Konfy.
Zakiwali się ;P
To średnie wyniki. Poziom ufności jest o dwa procent mniejszy i dwa procent większy. Czyli jak zmaleje jednym, raczej wzrośnie innym członkom koalicji. Nie jest źle.
UsuńKonfa zbyt była pewna siebie.
Teraz zaczna sie jaja Albowiem ci pis juz powiadają "misje utworzenia rządu powierza sie ugrupowaniu które wygrało te wybory A"wygrał"niestety pis.
UsuńA prezydent komu sprzyja?
To prawda. Jednak na taki rząd musi się zgodzić Sejm, s tu kicha
UsuńW drugim więc kroku Sejm wyznacza tego, kto tworzy rząd. I po sprawie.
Tyle tylko że obecni władcy będą mieli więcej czasu na rozwalanie młotkami dysków komputerowych.