To było oczywiste, że Izrael przyśle delegację na uroczystości osiemdziesięciolecia oswobodzenia niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Zgodnie zresztą z corocznym zaproszeniem, wysyłanym przez dyrekcję Muzeum Auschwitz-Birkenau. Tam jednakowoż nie wyszczególnia się zaproszonych osób.
Również jest oczywiste, że członkowie oficjalnych delegacji zagranicznych są w Polsce chronieni przed wszelkimi przypadłościami. Także przed aresztowaniem.
Trzeba dla porządku stwierdzić, że MTK w tym kontekście stwierdził, że żaden rząd nie może się uchylać od respektowania jego postanowień. Izrael przeto będzie reprezentowany przez ministra oświaty. Tak zdecydowano w Jerozolimie. Problem by więc w ogóle nie zaistniał, gdyby nie niewczesny wniosek naszego prezydenta.
Premier Izraela zaś jest podejrzewany o zbrodnie wojenne w Strefie Gazy. Jej blokada ma być tam powodem klęski głodu. W ogóle armia Izraela ma atakować cywilów. Strona izraelska utrzymuje zaś, że Hamas, czyli Strefa Gazy zaatakowała Izrael, mordując jego obywateli. Hamas bowiem, organizacja terrorystyczna objęła tam władzę w wyniku demokratycznych wyborów. Formalnie zatem nie terroryści, a Strefa Gazy sprowadza broń. Dostarczana ma być w transportach pomocy humanitarnej. Ma potem być składowana w szpitalach, obok żłobków i miejscach przebywania cywili. Tam też mają być instalowane sztaby operacji wojskowych Hamasu.
Jak jest naprawdę, może wyjaśnić proces przed MTK, ale problem z przyjazdem premiera Netanjahu nie istnieje dzięki Izraelowi, który najwyraźniej nie zamierza nas stawiać w opozycji do instytucji międzynarodowych.
...,,problem z przyjazdem premiera Netanjahu nie istnieje dzięki Izraelowi, który najwyraźniej nie zamierza nas stawiać w opozycji do instytucji międzynarodowych''.
OdpowiedzUsuńCo innnego pis/partiota Duda. Ten ma w tym psi, pardon pis'i interes.
Pozdrawiam
Trump nie zamierza wspierać Hamasu. Tu jest pewnie istota problemu.
UsuńPozdrawiam również.
@Stary
Usuń"Trump nie zamierza wspierać Hamasu."
Chyba, że towarzysz Władymir Władymirowicz z Kremla da mu inne polecenie...
Nie sądzę, aby Putin mógł rządzić Ameryką. Nie ten "level".
Usuń@Stary
UsuńToteż wyznaczył do tego swojego gubernatora!
Tego przylizanego...
"Problem by więc w ogóle nie zaistniał, gdyby nie niewczesny wniosek naszego prezydenta."
OdpowiedzUsuńPrzecież Ążej celowo wystosował ten "wniosek", żeby postawić premiera Tuska w niezręcznej sytuacji!
Wiadomo, w czyim interesie...
Wydaje się, że znowu zrobił coś w rodzaju jednej ze swoich min, jak zwykle "ni w pięć, ni w dziewięć".
UsuńCóż, Duda jaki bystry jest, każdy wie. Miejmy nadzieję, że dyplomacja polska jakoś da sobie radę z tym orzechem.
OdpowiedzUsuńNa pewno. Tyle tylko że rzadko dyplomacja kraju ma kłopoty, wynikające z poczynań swego prezydenta.
UsuńTakim właśnie Polska jest krajem. Ale nie pozostajemy samotni, USA z Pomarańczowym czeka ten sam los.
UsuńOni mogą gorzej skończyć. "Pomarańczowy" ma większe kompetencje.
Usuń