Kaczystowska polszczyzna: spałem na hotelach, ojcowi zawdzięczamy. O powszechnym już tam lekceważeniu nosowych końcówek nie warto wspominać. Tak nasi hurrapatrioci traktują język ojczysty. Także zresztą samą ojczyznę, próbując użytkowników przytoczonych wyrażeń przedstawiać jako jej elitę.
Nic dziwnego, że tak traktując język, pomiatają również inteligencją rodaków, wmawiając im, że jedynowładztwo jest właśnie najwyższą formą demokracji. Takie przekonanie panuje w Rosji i nie przypadkiem jego polscy głosiciele przyznają się do powinowactwa kulturowego ze Wschodem.
Teraz zaś promują swego kandydata na prezydenta podnosząc jego krzepę i zdolność do dosłownego niesienia pomocy potrzebującym, bez oglądania się na szkody, jakie bezmyślność może spowodować w niewłaściwie przenoszonych, cudzych darach.
Polska obejmuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Stosowne uroczystości odbędą się dzisiaj. Interesująca będzie ekspozycja patriotyzmu, wyrażana jeszcze niedawno stwierdzeniem, że Unia to mniemana wspólnota, z której nic nie wynika.
W ciągu dwóch kadencji nie udało się kaczystom wyprowadzić nas z Zachodu. W trzeciej by się to mogło udać. Pewnie by rozpoczęli od zablokowania umów rządu Donalda Tuska, zawieranych z zagranicą. Miejmy nadzieję, że nie sprawdzimy tego empirycznie.
_fere-
OdpowiedzUsuńNiestety polszczyznę kaleczą nie tylko biało-czerwoni "patrioci".
Z niesmakiem słucham jak to - "na dzień dzisiejszy" uchwały podejmuje się "na sejmie" i "tyle w temacie".
Jakąś krzepę kandydat musi prezentować. Jeśli nie umysłową to choć fizyczną. :)
Dobre z tą krzepą.
UsuńJęzykowe śmieci są też promowane przez modę. Rusycyzm "na dzień dzisiejszy", przeobrażony teraz w "na chwilę obecną", pochodzi z czasów "pociągów przyjaźni", których uczestnicy byli elitą.
W "eleganckich" okazjach Peerelu tak formułowano wypowiedzi, aby można było wkleić ten "dzień".
Teraz klony tego chwasta straszą w TV.
@_fere-
UsuńKandydat tzw. "prawicy" prezentuje przede wszystkim skutki długoletniego "oklepywania mu michy", że się posłużę żargonem, w ramach wyrabiania przez niego tej "krzepy" - fizycznej, ma się rozumieć!
Bo wyrabianiu umysłowej "oklepywanie michy" jednak zdecydowanie nie służy...
"W ciągu dwóch kadencji nie udało się kaczystom wyprowadzić nas z Zachodu. W trzeciej by się to mogło udać."
OdpowiedzUsuńZapewne jednak nie bardziej, niż to się udało bolszewickim potentatom PRL!
A jeśli dodać do tego, że my wciąż nie do końca jesteśmy "zachodni" (i chyba, tak po prawdzie, nigdy całkowicie nie byliśmy), i to jeszcze, że Zachód też wcale nie jest jednorodny...