Rolnicy się burzą przeciwko taniej żywności z Ameryki Południowej i Ukrainy. Górnik z Bogdanki, jedynej już kopalni węgla, która notuje zyski, głoduje w proteście przeciwko rezygnacji odbiorców z energii węglowej. Jednocześnie rząd zamraża ceny energii, narażając naszą scentralizowaną energetykę na niedoinwestowanie i krach.
Mamy klasyczny dylemat. Na początku XIX wieku Ned Ludd zapoczątkował w Anglii ruch luddystów, niszczących parowe maszyny. Ich zdaniem odbierały pracę robotnikom, zatrudnionym przy ręcznym wytwarzaniu tego, co znacznie taniej produkowano przy pomocy pary. Rzecz się zakończyła dopiero, kiedy w czterdziestych latach wprowadzono karę śmierci za niszczenie maszyn.
W filmie Sami swoi mamy scenkę, w której Pawlak tłumaczy synowi, że maszyny te wymyślili, co w rencach słabe byli. Teraz mamy protesty rolników, którzy są przekonani, że otwarcie granic dla handlu, doprowadzi ich do nędzy. Uważają, że albo odwrócą bieg historii, albo wywalczą jakieś zapomogi. Wszak Unia im dopłaca do hektara za samo istnienie.
Nikomu jakoś do głowy nie przychodzi, że nie postęp a konserwatyzm i brak kwalifikacji przynosi nędzę. Strach przywodzi ludzi do głodowania w obronie miejsc pracy, które nie produkują już niczego pokupnego.
Ten z kandydatów lub ta partia, która zaproponuje kursy kwalifikacyjne dla dostosowania się rolników i górników do nowych warunków, powinny zdobyć przewagę. Wydaje się jednak, że otwierają się nowe możliwości dla populistów i wszelkiej maści lewicowców, którzy kosztem wszystkich obiecają dopłaty dla roszczeniowców. Społeczeństwo nadal będzie musiało za sobą wlec, niczym niegdysiejszy skazaniec kamień u szyi.
-fere-
OdpowiedzUsuńKiedy banany wiezione przez ocean z drugiego końca świata są tańsze niż rodzime ziemniaki, rodzi się pytanie - kto z kogo robi głupka?
Nic dodać. To miara oszustwa, które nam fundują roszczeniowcy
UsuńDzień dobry
UsuńProblem w tym, że ziemniaki (anno 2024) u rolnika kosztują 70 groszy za kg, w hurcie 1,30 zł/kg (wiem bo kupowałem) a w sklepie dominujących sieci (wiecie których) są po 3,99...
To nie kwestia ziemniaków (ani producentów) tylko zmowa cenowa dominujących sieci detalicznych...
Tylko (z nieznanych mi powodów) NIKT O TYM GŁOŚNO NIE MÓWI...
Gdzie autorytaryzm tam wojny nędza, głód... Takie są doświadczenie, a głupcy brna dalej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To prawda.
UsuńSatrapa dba tylko o swoją ... właśnie.
Pozdrawiam również.