Donald Trump złożył przysięgę. Jednakowoż ceremonia nie może się pochwalić świadectwem Mateusza Morawieckiego. Podobnie jak Andrzeja Dudy. Pierwszy nie był w stanie potwierdzić swojej tożsamości ochronie zebranych i go nie wpuszczono. Drugi był w tym czasie w Davos, gdzie się na Forum Ekonomicznym zebrali wybitni politycy świata. Tam nie trzeba stać w tłumie, aby prezentować dobre stosunki z prezydentem USA. One po prostu są. Tylko z przemówienia inauguracyjnego Donalda Trumpa nie wynika, aby dbał o dobre stosunki z kimkolwiek.
Teraz atoli nikt wiarygodny dla kaczystów nie poświadczy im przejęcia urzędu prezydenckiego w USA. Wszak wobec cyberwojny i fake newsów rozpowszechnianych w sieci, nie można dawać wiary wirtualnym świadectwom. Co więc sobie nieszczęśni PiS-owcy pomyślą?
Jednakowoż dla osób utkwionych w alternatywnej rzeczywistości, to właśnie może być dowodem, że się urzeczywistniło coś, czego nawet ich wysłannicy nie widzieli. Tylko jak reprezentacja frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, której przewodniczył Mateusz Morawiecki, rozliczy delegację do Stanów? Zapisem w Wikipedii, gdy się tam pojawi, że ich nie wpuszczono na uroczystości? Sam pobyt w Waszyngtonie niczego nie załatwia. Mieli być, aby świadczyć.
No cóż, taki to los tych, którzy są przekonani, że to im się po prostu należy.
Brną jak dzieci we mgle prowadzone prze zgślepego głupca. Dotyczy to naszych pis/sawatych, jak i amerykańskich . A Musk pokazał rzecz jasno. Jednym gestem wyłożył kierunek i wskazał protoplastę polityki Trumpa! [Heil Trump]!
OdpowiedzUsuńOligarchia jak w Rosji stałą sie faktem. Dyktatura o imperialnej proweniencji również.
Pozdrawiam
Skutkiem zawsze jest upowszechnianie ubóstwa. Dlatego niebawem usłyszymy stamtąd o światowym spisku.
UsuńPozdrawiam również
-fere-
OdpowiedzUsuńZanim zobaczyłem film, sądziłem że to fake. Okazuje się, że jednak to prawda a Morawiecki próbował wejść "na krzywy ryj". Widać nie tylko Duda ma przerośnięte ego.
Anonimowy
UsuńPośrednio pokazuje to też , jaką rolę administracja Musko/Trumpa wyznacza Polsce...
Był przekonany, że wejście mu się "po prostu należy". A tu...
UsuńNie od dziś Matousz z Debilem biją się o to, kto więcej obciachu narobi, ale ta runda należała do Matousza, mimo falstartu Debila (nie dostał zaproszenia, ale powiedział, że musiał jechać do Davos spotkać się z kimś ważnym, więc kij z prezydentem USA). Przyznasz, że pojechać bez zaproszenia i liczyć na wcinę, jak nie przymierzając ja, gdy jako osiemnastolatek ganiając się z ochroną skakałem przez płot w Jarocinie, to przejaw ekscentryzmu i to niekontrolowanego! No nic, gwardziści go wywalili, więc on powiedział polskim mediom, że tylko ich o drogę pytał, bo miał udzielić komuś wywiadu. Jasne, każdy prominentny polityk leci 6 tysięcy kilometrów, żeby jakiś gryzipiórek łaskawie go odpytał! No i żeby już całkiem wyjść na czuba, Mateusz wrzucił do sieci swoje zdjęcie na tle telebimu z zaprzysiężeniem Trumpa, robione tak, by się wydawało, że jest w środku. Kurde, może trzeba było posłać Jakiego, Kowalskiego albo samego Kononowicza?
OdpowiedzUsuńFatalnie to wypadło dla naszych admiratorów Trumpa. Odsłoniło bowiem poślednie miejsce, jakie im przyznaje. W przeciwieństwie do zaproszenia dla Orbana, który znacznie skuteczniej sobie poczyna w dziele destrukcji unijnego porządku.
Usuń@Stary
OdpowiedzUsuńDonald Trump pieprzy jak potłuczony.
Nic z tej jego gadki zupełnie nie wynika.
Kim on jest?
Poznamy po czynach.
Pozdrawiam
Radecki
BTW: Wygląda na to , że blogspot bardzo lubi anonimowych użytkowników, a tych nieanonimowych wręcz przeciwnie.
No to powiedzmy, że jestem anonimowy.
Z poważaniem
Radosław Chrząstowski
Radku, bardzo się cieszę, że zmogłeś ten diabelski edytor.
UsuńCo do Trumpa, to nadal uważam, że Europa ma większy potencjał od Ameryki. Na razie kulturowy, ale od tego się zaczyna.
Rosja już teraz nie ma szans na konfrontację z Unią, a w niedalekiej przyszłości nie wyrwie się z dziewiętnastowiecznej mentalności, co pozostawi ją w w roli oferenta coraz mniej atrakcyjnych surowców.
Pozdrawiam również.
Ha. Nie podpisałem.
OdpowiedzUsuńRównież z poważaniem.
Norbert Maliszewski.