Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 13 sierpnia 2024

Pęknięcia

 Gdyby nie Jarosław Kaczyński dawno byśmy się pozabijali [członek władz PiS, za TVN24]

 – Nasz wynik na igrzyskach to nieuchronny skutek tego, że PiS- owska szarańcza rzuciła się też  na sport. Czego nie ukradli to zniszczyli. W kilka lat zrobili z polskiego sportu stadninę w Janowie. Kompletna ruina. Trzeba do kierowania polskim sportem (nie ministerstwem, ale sportem), wziąć fachowców i za kilka lat będą efekty. Wystarczy nie kraść, myśleć i pracować – napisał Tomasz Lis.

Polski sport wygląda tak jak R. Czarnecki (PiS). Działacz żużlowy, piłkarski, wiceprzewodniczący Wydz. Zagra. PZPN. Wiceprezes PZ Piłki Siatkowej. Członek Zarządu Pol. Komitetu Olimpijskiego. Wszędzie pieniądze, diety, wyjazdy. Po co mu zawodnicy?... – bliżej rzecz wyjaśnił płk Adam Mazguła.

W Ministerstwie Sprawiedliwości z czasu PiS pojawiły się wątpliwości, czy w kampanii wyborczej emisja spotu o surowych karach z udziałem  Zbigniewa Ziobry nie jest sprzeczna z przepisami. Zamówiono więc opinię prawną dotyczącą "oceny warunków prowadzenia akcji informacyjnej dotyczącej wejścia w życie nowelizacji kodeksu karnego w kontekście ograniczeń prawnych związanych z kampanią wyborczą i referendalną" - ujawnia Wirtualna Polska. Uzyskano przed emisją rzeczonego materiału. Miała ostrzegać przed naruszeniem Kodeksu Wyborczego. Mimo to spot pokazano. Nic więc dziwnego, że teraz nawet Ryszard Kalisz nie ma wątpliwości co do oceny postępowania PiS-u w kampanii wyborczej.

W dobrej zmianie natomiast rozpoczyna się zasadnicza rozróba. Beata Szydło uniemożliwiła faworytowi Prezesa objęcie kierownictwa małopolskich struktur partii. W konsekwencji straciła szansę na dalsze sprawowanie funkcji wiceprezesa. Z goryczą więc pisze, Jeśli tak bardzo nie chcecie mnie w kierownictwie PiS, to powiedzcie to publicznie, a nie biegajcie anonimowo szeptać dziennikarzom. Odwagi, Panowie! Major Cheda wprost mówi o tym, że rusza kampania wzajemnego spychania na siebie winy za afery. Tłuste koty próbują obciążyć Prezesa i odwrotnie.

Trudno się dziwić temu, co straciła dobra zmiana. Przecież zawsze było wiadomo, że to nieudacznicy. Kiedy więc stracili władzę nad konfiturami, za nic mają zarówno Prezesa, jak i tego, co Prezes jego, czyli całą ideologię.

Olimpiada teraz, podobnie jak stadnina w Janowie na początku populistycznego paroksyzmu, ukazała marność rzekomo biało-czerwonej drużyny.


2 komentarze:

  1. "Gdyby nie Jarosław Kaczyński dawno byśmy się pozabijali [członek władz PiS, za TVN24]"

    Wzajemne pozabijanie się uniemożliwiają bandziorom od Kaczyńskiego faktycznie rządzący jego "zmianą" zza jego pleców, a nie sam prezes!

    Prezes potrafi ich tylko na siebie szczuć, wedle zasady "dziel i rządź"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słabo to wychodzi, niezależnie od tego, czy Prezes ma mocodawców, czy działa sam.

      Usuń