Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 11 marca 2017

Okazicielstwo

Polski algorytm: najpierw się puszymy, że nie oddamy ani guzika, potem nam zabierają całe gacie, na koniec się pocieszamy, że im pokazaliśmy. [Rafał Ziemkiewicz].
Konsekwencje wyboru Donalda Tuska wylicza Tomasz Kamiński w Liberte.pl:
  • Tusk nie będzie liderem opozycji w najbliższych wyborach parlamentarnych.
  • Rząd PiS nie może liczyć na Viktora Orbana.
  • Nadszedł symboliczny koniec rojeń o Międzymorzu.
  • Rząd polski wykazał się brakiem profesjonalizmu i prowincjonalizmem.
  • Trzeba spodziewać się rychłej kontrofensywy PiSu.
Treść ostatniego wniosku zawarł też w swoim szyderstwie Rafał Ziemkiewicz. Światu nie pokazaliśmy niczego innego poza infantylizmem. Ten się charakteryzuje angażowaniem ostatecznych środków dla uzyskania nieistotnych korzyści.
Do tego samego gatunku kreacji samopoczucia niewątpliwie należy zapowiedź ministra Waszczykowskiego, że “Chcemy też przeanalizować, czy na państwa europejskie nie wywierano nacisków”. Rzecz zresztą przesądził Prezes mówiąc: „nie ukrywam, że jesteśmy zawiedzeni postawą pana premiera Orbana, ale zdajemy sobie sprawę jak potężny był nacisk i jak bardzo dzisiejsza Unia Europejska idzie drogą, która doprowadzi do jej rozpadu.” Najwyraźniej wedle PiS-u to niemożliwe, aby Zachód się mógł powstrzymać przed spiskowaniem na niekorzyść Polski. Pocieszają się więc, kryjąc że publicznie okazują słabiznę.
Pamiętamy bojkot prezydenta Komorowskiego kontynuowany przez PiS w ciągu całej jego kadencji. Teraz by pewnie podjęto to samo w odniesieniu do przewodniczącego Rady Europejskiej i ...Unii. Tylko jak? "Wy macie “zasady”, my mamy fundusze strukturalne" – miał powiedzieć prezydent Hollande. To musi mitygować żądnych zemsty PiS-owców. Nie da się bowiem podważyć przestrogi Donalda Tuska: “Strzeż się mostów, które palisz, bo gdy ich nie będzie, nigdy nie będziesz mógł wrócić”. Pozostaliśmy też sami, wskutek tradycyjnie prowadzonej polityki nabzdyczenia.
Próbuje się przedstawiać czwartkowy wybór jako przegraną ...Donalda Tuska, aliści tu już mamy do czynienia z prawidłami wolszczyzny, prezentującej odwróconą rzeczywistość. Posługuje się nią zarówno rząd, jak i partia. Na miesięcznicy smoleńskiej usłyszeliśmy o bliskim zwycięstwie nad tymi, co grają Odę do radości, a zwalczają Polskę. I żadne krzyki im nie pomogą. Zwyciężą ci, co odkryli spisek. Pani premier dziękowała swojej partii i jakiemuś komitetowi, którzy jej dali siły do walki z Zachodem. Nieboszczka PZPR również tym sposobem przeobrażała klęski w sukces.
Jednakowoż prezydent pogratulował Donaldowi Tuskowi wygranej. W sumie zatem znowu na użytek polityki wewnętrznej funduje się światu żałosny spektakl, dopełniający obrazu ziemkiewiczowego szyderstwa. “Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało”. [Molier].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz